M. Płuska: „Mam pewien cel i zrobię wszystko, by go osiągnąć”
20 września 2018, 21:23 | Autor: RyanDecyzja Marcina Płuski o zawieszeniu na jakiś czas kariery trenerskiej, by objąć stery nad Akademią Widzewa, była dla wielu kibiców wielkim zaskoczeniem. Minęło już kilka miesięcy, więc warto zapytać zainteresowanego o to, co już udało się zrobić oraz o to, co dopiero w planach!
– Poprosiliśmy o rozmowę, bo kibice tak naprawdę nie wiedzą, jak obecnie funkcjonuje Akademia Widzewa. Ilu trenuje w nich piłkarzy i jakie są pańskie plany. Co się obecnie dzieje?
– Praca u podstaw. Systematycznie staramy się robić małe kroki pod akademię z prawdziwego zdarzenia, choć zdajemy sobie sprawę, że przed nami jeszcze wiele działań, zarówno na płaszczyźnie sportowej, jak i wielu innych. Myślę jednak, że powoli idziemy do przodu. We właściwym kierunku. Nie licząc pierwszego zespołu oraz drużyny rezerw, mamy siedem grup młodzieżowych. W każdej ćwiczy około dwudziestu pięciu piłkarzy, co daje nam łączną liczbę około 180 zawodników.
– Sporo ostatnio słychać o wiązaniu się partnerstwem z innymi, mniejszymi klubami. To był pański pomysł?
– Tak. Większość topowych akademii posiada kluby partnerskie czy satelickie, w których funkcjonują różne programy. Podpisujemy te umowy, ponieważ chcemy, by kluby partnerskie szkoliły młodzież w określonych rocznikach, od 2008 do 2011 oraz młodszych. Mamy na to konkretny plan i dajemy tym klubom program szkoleniowy. Wspólnie z trenerami z tych ośrodków chcemy rozwijać ten program, aby co roku był lepszy i lepszy. Piłka nożna idzie cały czas do przodu, wiele aspektów treningowych, które funkcjonowały kiedyś, dziś już nie spełnia określonych norm.
– Skupiacie się wyłącznie na szkoleniu?
– Cel programu, to nie tylko szkolenie młodych adeptów. To również propagowanie marki Widzewa w całym województwie. Docelowo chcemy mieć w każdym powiecie klub partnerski. Ze swojej strony, poza programem, oferujemy również szkolenia dla trenerów z zakresu projektu, przygotowania motorycznego, odżywiania. Istnieje możliwość odbycia stażu w grupach młodzieżowych czy też w strukturach klubu. Zawodnicy drużyn partnerskich mają również możliwość wyprowadzenia zawodników pierwszego zespołu Widzewa podczas meczów ligowych.
– Z tego, co widzę, angażujecie się także w różne imprezy pozaboiskowe.
– Chcemy być czynnym uczestnikiem życia codziennego naszych partnerów, dlatego będziemy organizować wspólne eventy, promujące naszą współprace. Dzień po meczu z Siarką Tarnobrzeg będziemy w Kutnie. W harmonogramie są zaplanowane treningi pokazowe oraz mecz KS Kutno – Przyjaciele Widzewa. Udział w nim zapowiedzieli już m.in. Sławomir Majak, Adrian Budka czy Michał Czaplarski.
– Korzyścią dla Widzewa jest bardziej szukanie talentów w regionie czy PR?
– W sumie, to jedno i drugie. Głównym celem jest podniesienie jakości szkolenia oraz zwiększenie zasięgu dostępu do grona zawodników z potencjałem. Każdy gracz może wziąć udział w treningu czy trafić do nas niezależnie od kategorii wiekowej, pod warunkiem, iż trener danej grupy wiekowej w klubie partnerskim go wytypuje. Oczywiście kluby partnerskie w momencie przekazania zawodnika do nas otrzymują dodatkowe gratyfikacje finansowe. Tak więc dostęp do talentów może dzięki temu wykraczać poza własne struktury.
– Najlepszych będziecie ściągać do siebie na stałe?
– Pod warunkiem, że będą oni lepsi od zawodników, których aktualnie posiadamy w swoich kadrach. Musimy dążyć do tego, aby w przyszłości stworzyć akademię na miarę naszego klubu. Do tego jednak jeszcze daleka droga.
– W jaki sposób chcecie wyławiać te talenty? Istnieje jakiś system, który pomoże wam uzyskać informacje, że np. w Kutnie jest zdolna „ósemka” i wartą ją mieć u siebie?
– Wszyscy trenerzy w naszych partnerskich ośrodkach otrzymali od Widzewa specjalnie przygotowane konspekty, na bazie których tworzą kolejne jednostki treningowe. Każdy piłkarz ma stworzony swój indywidualny profil zawodnika, w którym są zawarte niezbędne informacje do monitorowania ich postępu piłkarskiego oraz motorycznego, szkoleniowcy mają obowiązek je na bieżąco wypełniać. Jesteśmy zaznajomieni w zasadzie z każdą jednostką treningową i dzięki temu doskonale wiemy, co się dzieje u naszych partnerów. Pojawienie się gracza z potencjałem nie przejdzie bez echa. Mogę zdradzić, że 19 października, przyszłego roku, chcemy zorganizować tzw. Dzień Widzewiaka. Będzie to połączone z wielkim turniejem, w którym wezmą udział wszystkie nasze kluby partnerskie. Chciałbym, aby taka impreza dla młodych chłopców na stałe zagościła w kalendarzu.
– Dlaczego mówimy o przyszłym roku?
– W tym roku nam się to nie uda, ponieważ tych partnerów mamy jeszcze za mało, jak na rozmach tego turnieju. Za rok o tej porze planujemy mieć już dwucyfrową liczbę takich ośrodków i wtedy będziemy mogli działać w tym aspekcie na dużo szerszą skalę.
– Dwucyfrowa liczba, czyli minimum dziesięć, to docelowa dla takich ośrodków współpracujących z Widzewem?
– Niekoniecznie. Nie ma określonej maksymalnej liczby. Chcę, by było ich jak najwięcej. By Widzew stał się pod tym względem hegemonem w województwie łódzkim. Później będziemy mogli wyjść jeszcze dalej.
– Chcecie obracać się wyłącznie wokół miast, w których kibicuje się Widzewowi czy takiego warunku nie ma?
– Nie jest to warunkiem, ale rzeczywiście w pierwszej kolejności skupiliśmy swoją uwagę na miastach, w których Widzew ma swoich sympatyków. Dzięki temu jest nam łatwiej przekonać miejscowych działaczy, by poszli tą drogą. Nierzadko pomagają nam kibice z poszczególnych fan clubów. Na początku, gdzie ta lista klubów partnerskich dopiero raczkuje, związanie się z pro widzewskimi ośrodkami jest zwyczajnie prostsze.
– Ta „Czerwona inwazja” ma docelowo sięgać także innych rejonów?
– Tak, jak mówiłem, zależy nam na tym, by tych ośrodków było jak najwięcej. Jeżeli w mieście, gdzie tych silnych tradycji widzewskich dotąd nie było znajdą się ludzie chętni z nami współpracować, będziemy otwarci na podjęcie dialogu.
– Wiemy, co planuje pan w terenie. A co nowego w Łodzi?
– Wprowadzamy pewne standardy, których dotychczas nie było. Od stycznia w akademii zostanie uruchomiony model gry. Na razie nasi trenerzy otrzymali więcej luzu w tych aspektach. Nie ingerujemy póki co tak mocno w ich pracę, ponieważ chcemy, by wykazali się swoją kreatywnością i skutecznością w pracy z drużynami. Pozwoli nam to ocenić, z kim z kadry szkoleniowej będziemy mogli wiązać przyszłość. Nie zamierzamy opierać się wyłącznie na ściąganiu do Widzewa zawodników z zewnątrz. Założenie jest takie, żeby w klubie poziom szkolenia był na tyle wysoki, by wychowywać własnych piłkarzy. Dlatego potrzebna nam jest mocna obsada trenerska oraz stworzenie optymalnych warunków do pracy.
– Czy to oznacza, że z nowym rokiem pożegna pan niektórych szkoleniowców?
– Na razie przyglądam się ich pracy. Nie podjąłem jeszcze żadnej ostatecznej decyzji co do składu kadry trenerskiej. Jak mówiłem, na razie daję im swobodę, by mogli mnie do siebie przekonać. Każdy z trenerów otrzymał wytyczne, jeżeli chodzi o cele sportowe. Nie zrealizowanie celu na pewno nie będzie oznaczać końca współpracy. Trenerzy są oceniani na kilku płaszczyznach, więc wszystko zależy od nich. Niczego bym dzisiaj nie przesądzał w temacie dalszej współpracy z obecnymi trenerami.
– Rozumiem, że nasi klubowi trenerzy także zostaną objęci opieką szkoleniową?
– Jasne, że tak. Mogę zdradzić, że dopinamy już wyjazd czterech szkoleniowców na zagraniczny staż. Pojadą oni na niego po zakończeniu rundy jesiennej, w listopadzie. Nie mamy jeszcze 100% potwierdzenia, więc klubu, do którego się udadzą, nie mogę jeszcze dziś podać oficjalnie. Będzie to początek poważnego szkolenia naszej kadry trenerskiej. Chcemy inwestować w trenerów, którzy będą z nami współpracować.
– Mówi się, że wyniki osiągane przez młodsze roczniki są rzeczą drugorzędną. Że liczy się szkolenie. Podziela pan tą opinię?
– Nie do końca. Owszem, w najmłodszych rocznikach, 6-latkach czy 8-latkach, rzeczywiście ważne jest, by czuli oni przede wszystkim radość z gry w piłkę. I w trakcie tej ich pierwszej edukacji piłkarskiej należy skupić się głównie na umiejętnościach technicznych. Natomiast w starszych rocznikach wyniki sportowe są istotne. Chociażby z tego powodu, że chcemy, by nasze drużyny występowały w najwyższych klasach rozgrywkowych w swoich kategoriach wiekowych. Tylko grając z najlepszymi, można się rozwijać. Nie może mieć miejsca sytuacja, która aktualnie panuje. Brak naszych drużyn na poziomie rozgrywek makroregionalnych jest nie do przyjęcia, dlatego będziemy robić wszystko, by jak najszybciej się tam znaleźć. Kolejnym krokiem będzie dążenie do tego, by wygrywać na swoich zasadach.
– To uczy tych młodych piłkarzy tego, że w Widzewie zawsze gra się o zwycięstwo.
– W naszym klubie nie może być amatorstwa na żadnej płaszczyźnie. Tak jak powiedziałem, będziemy chcieli wygrywać, ale na określonych zasadach. Nie chcemy doprowadzić do sytuacji, by wygrywać pojedyncze mecze czy trofea kosztem szkolenia. Nie jest sztuką w najmłodszych kategoriach wygrywać, wybijając cały czas piłkę.
– Możemy powiedzieć coś więcej o Modelu Gry?
– Zostanie zaprezentowany trenerom w styczniu. Nie chcę wchodzić w szczegóły, aczkolwiek ogólne założenie jest takie, by piłkarze akademii w kolejnych rocznikach grali tym samym systemem, uczyli się i doskonalili te same elementy na każdym etapie swojego rozwoju. Również mentalne. Chcemy dominować nad rywalami. Grać wysoko, agresywnie, co jest spójne z charakterem Łodzi i charakterem Widzewa. Tak przygotowany piłkarsko i mentalnie zawodnik będzie miał o wiele łatwiejsze wejście do pierwszej drużyny, jeśli się w niej znajdzie.
– To będzie system powiązany z planem taktycznym właśnie tego najważniejszego zespołu?
– Tego nie mogę zagwarantować, ponieważ ten model gry ma docelowo funkcjonować przez wiele lat i być modyfikowany wraz z rozwojem piłki. Nie życzę źle żadnemu trenerowi, który pracuje u nas w kraju, ale wiadomo, jak wygląda nasza praca – szkoleniowcy się zmieniają po pierwszych porażkach, nie mają szans wyjść z pierwszego kryzysu, przez co brakuje stabilizacji. Dopóki nie pozwolimy pracować trenerom według zasad, które sami nakreślają, nie będziemy gonić Europy, tylko ta przepaść będzie coraz większa.
Wracając do pytania nie możemy ani trenerowi Radosławowi Mroczkowskiemu, ani żadnemu innemu przyszłemu trenerowi, jeśli taki będzie, narzucać ram taktycznych w oparciu o model gry w akademii. Na pewno po rundzie jesiennej, gdy trener Mroczkowski będzie miał więcej czasu, zaprezentuję mu koncepcję rozwoju oraz model gry. To trener, który znany jest ze świetnej pracy z młodymi zawodnikami, dodatkowo posiada olbrzymią wiedzę. Będę chciał skonsultować pewne aspekty, poznać spojrzenie. Wskazówki, które mi przekażę, będą bardzo istotne i zostaną wykorzystane. Spotkamy się po rundzie, bo ta rozmowa nie będzie trwała kilkadziesiąt minut.
WPIS PODZIELONY JEST NA KILKA STRON:
Super wywiad. Czytając go czułem że Pan Płuska ma wizje i pomysły na Akademie życzę i naszym zawodnikom i trenerom pasma sukcesów. Jedno mogłoby się jeszcze tu pojawić co by mnie ucieszyło próba wiem że to trudne do realizacji i jestem ciekaw czy ktoś w klubie o tym myśli czyli o tym by jednak porozumieć się z sponsorami i samemu wybudować boiska do treningu ( z ministerstwa z tego co czytałem można pozyskać spore środki na takie pomysły) większość klubów Ekstraklasy już się do tego przymierza myślę że i my powinniśmy o tym myśleć już teraz by w przyszłości nie… Czytaj więcej »
Płuska to widzewiak i miał dobrą wizję jak był jeszcze trenerem Widzewa. Nie było mu dane w tej roli, oby mu się powiodło na tej co pełni teraz! :)
Na trenera to on nie był gotowy nie takiego klubu gdzie presja wyniku jest ogromna powiedziałbym że jedna z największych w kraju za mało doświadczenia ale na takim stanowisku gdzie będzie miał mnóstwo czasu na realizacje planów to super. Ma wizje i pomysły z tego co przeczytałem więc oby je zrealizował.
Zrobił awans do 3ligi, później z słabiutkim składem z łapanki, bardzo krótkim okresem przygotowawczym, niskim budżetem i właściwie zerowa infrastrukturą (SMS) miał średnią punktową niewiele gorszą niż jego doświadczeni następcy, w tym bożyszcze tłumów. Nie jestem taki pewien, że nie był gotowy.
Ale o jakim ty poziomie ligowym mówisz bardzo słabym zobacz sobie np teraz na 4 ligę i kto jest pierwszy i jakich ma w składzie zawodników. Runda jesienna to byli zawodnicy z łapanki ale wiosna to już całkowita dominacja ten awans każdy by zrobił z takim składem. 3 liga to też nie jest super poziom no ja się nie będę tu sprzeczał uważam że im wyżej tym presja jest coraz większa a rozgrywki coraz trudniejsze i myślę że by sobie nie poradził dalej ale na tamtą chwilę jak i teraz dużo dał i daje.
Ale żeby dominować, to trzeba skład ułożyć i Plusce się to udało. W 3lidze też mieliśmy dominować za Smudy, a każdy wie jak było. Porównując Płuskę do Cecherza, czy Smudy, bo Muchińskiego wspominać nie będę bo przez niego i decyzje zarządu z tym związane mieliśmy -12 po jesieni, to Marcin nie wypadał tak źle. On z mizernymi piłkarzami, brakiem kasy i infrastruktury nie miał dużo gorszych wyników niż Cecherz (którego chu.jowo potraktowano) i Smuda, którego sztab i koszty były na poziomie czołówki 1ligi. 3 liga to nie jest super poziom wg. Ciebie a mieliśmy mega problemy z wyjściem z niej.… Czytaj więcej »
Spoko wywiad, fajne odpowiedzi.
W pełni podzielam jedno spostrzeżenia:
„Szkoleniowcy się zmieniają po pierwszych porażkach, nie mają szans wyjść z pierwszego kryzysu, przez co brakuje stabilizacji (…) nie będziemy gonić Europy”.
Abstrahując od tego, że miał z tym bezpośrednią styczność, bez wątpienia ma tutaj rację.
Trochę tak życzeniowo to wygląda. Ustalając model taktyczny w akademii, najpierw zacząłbym od rozmowy z pierwszym trenerem. Z drugiej strony, jeżeli w styczniu będzie inny trener…
Czytałem ciekawy wywiad z twórca akademii Lecha. Aktualnie pracującego dla Rakowa. W porównaniu obu trenerów mam wrażenie, że pan Płuska jest jeszcze nieco niedojrzały do takiej roli. Ale może to ja się mylę. Jako pierwszy trener Widzewa pan Płuska był w pyte.
Moim marzeniem jest Mroczek na stanowisku przez kilkanascie/dziesiat lat walczacy o MP, a nastepnie by trener Pluska objal zespol i prowadzil do dalszych sukcesow. Byloby to plynne przejscie i dla zawodnikow juz przeszkolonych w Akademii i dla trenera, ktory znalby Widzew od podszewki. Zachecam wszystkich do wplat na WOWP. Fajnie ze mamy Pieczka, ale to dopiero poczatek o ile kazdy z karnetowcow (przynajmniej) pomoze.
To ja Was sprowadzę trochę na ziemię bo w wywiadach może wygląda to pięknie ale w życiu już nie… Mazovia Rawa Maz podpisała z Widzewem umowę na partnerstwo programu Przedszkole Kids – jak się okazało za to partnerstwo Mazovia ma płacić jakieś pieniądze Widzewowi. Jeszcze Widzew nie zainwestował a bierze kasę – słabe to… Ale… Wszystkie inne roczniki w Mazovii płacą miesięcznie 50zł/miesięcznie – przedszkolaki w wieku 3-5 lat mają płacić… 120zł Tak liczę sobie i niech w Przedszkole Kids trenuje 30-40 dzieciaków i za każdego niech Mazovia płaci Widzewowi 30zł to mamy kwotę 900-1200zł !!!! Co to jest za… Czytaj więcej »
No i zatkało kakao. Super wywiad, aż serce rośnie a tu taki zimny prysznic. Działacze wciąż żerują na rodzicach dzieciaków zakochanych w Widzewie. Wstyd. Tak na prawdę mentalnie nic się nie zmieniło.
nie chodzi o to że żerują na rodzicach ale pokazuje to że ten plan jest zły i nie przemyślany…
Dla Widzewa ten 1000 czy 1500zł to kropelka w budżecie.. Rolnik zanim skosi musi zasiać, dbać, doglądać i dopiero wtedy ma ZYSKI – proste…
Dla mnie u rodziców którzy wiedzą, że Widzew bierze jakieś pieniądze tylko stracił wizerunkowo.
może warto spytać o to kogoś od nas? niech się odniesie do tego co powyżej napisane,bo rzeczywiście to słabo wygląda
Podobnie jest w Łodzi gdzie każdy trenujący we franczyzie dopłaca 50 PLN za MC za prawo do używania herbu Widzewa…A jaki ma plan (i czy w ogóle to ma) to warto porozmawiać z b.piłkarzami Widzewa …
Dobrze byłoby aby Marcin się do tego ustosunkował bo to nie brzmi tak jak powinno…
Ogólnie jestem pod wrażeniem, jak prowadzone jest zarządzanie WIDZEWEM. Z Łodzi przeprowadziłem się do pobliskiej miejscowości. Zaworzę rano syna do szkoły. Wychodzi z auta i idzie w jej kierunku, poczym przybiega do mnie i krzyczy „tatuś, tatuś zobacz co dostałem „. Choć przy synu nie używam wulgaryzmów, wymskneło mi się i mówę „no ku..a nie wierzę”. Plan lekcji WIDZEWA i jakaś linijka. Pod szkołą stało kilku gości i rozdawali te gadżety. Wyszedłem z auta, rozpiołem bluzę, wypiołem tors na którym był cherb WIDZEWA i krzyczę „pozdrawiam kolegów po szału”. Były oczywiście piony, gadżety się pomnozyły. Wspaniałe ropoczęcie dnia. TYLKO WIDZEW
A o ortografii słyszałeś?
A to fakt. Ogólnie piszę za szybko i z reguły to co mi sugeruje tzw „podpowiadacz” czy jak to się tam zwie. Na przyszłość się poprawię. TYLKO WIDZEW
Ty za to błysnąłeś. Każdy ma prawo do pomyłki. Kogoś krytykować jest łatwo jak samemu nic konkretnego nie ma się do powiedzenia.
Przyganiał kocioł…
Jaki najmłodszy rocznik jest w naszej Akademii?
Panie Trenerze Płuska,
Bardzo proszę przyjrzeć się pracy niejakiego Bieleckiego.
Ten pseudotrener niszczy młodzież zamiast trenować.
Poza warsztatem trenerskim trzeba mieć jakiekolwiek podejscie pedagogiczne, a on nie ma pojęcia ani o jednym ani o drugim.
Chłopcy z jego drużyny są szykanowani i niszczeni psychicznie. Proszę się temu przyjrzeć zanim Widzew straci całą powierzoną mu drużynę.
W PL chyba nie ma klubu który ma tak zbudowaną akademie ,a w EU tak właśnie postępuje barcelona ,także bedzie dobrze