M. Papszun: „Radwański będzie w Widzewie wiodącą postacią”
10 stycznia 2019, 08:37 | Autor: RyanOstatnie dwanaście miesięcy Adam Radwański spędził pod okiem Marka Papszuna. Szkoleniowiec Rakowa Częstochowa, lidera I ligi, wypowiada się o swoim byłym już podopiecznym w samych superlatywach. Zresztą, przekonajcie się o tym sami!
– Odejście Adama Radwańskiego to dla pańskiego zespołu osłabienie?
– To trudne pytanie. Z jednej strony tak, ale z drugiej pamiętajmy, że Adam w ostatniej rundzie nie był w Rakowie podstawowym, wiodącym zawodnikiem. Na pewno mogę powiedzieć, że był ważną częścią zespołu i piłkarzem, na którego zawsze mogłem liczyć. Nigdy mnie nie zawiódł, nie schodził poniżej pewnego poziomu.
– Z czego wynikał fakt, że stracił on miejsce w składzie?
– Został nieco odstawiony na boczny tor, ponieważ w rundzie jesiennej mieliśmy już bardzo mocny skład. Rywalizacja była na jeszcze wyższym poziomie niż wiosną poprzedniego sezonu. Myślę, że Adam jesienią także wykonał progres i ta runda wcale nie była zła w jego wykonaniu. Na boisku może występować jednak tylko jedenastu zawodników, dlatego ktoś musiał grać mniej. Biorąc pod uwagę siłę i głębię naszej kadry, szalenie trudno było przebić się do wyjściowej jedenastki.
– Mówił pan, że mimo roli rezerwowego mógł liczyć na Adama.
– To profesjonalista w 100%. Mimo młodego wieku jest bardzo odpowiedzialnym i pracowitym piłkarzem. Mogę się o nim wypowiadać w samych superlatywach. Dlatego mocno zastanawiałem się nad tym, czy nie zostawić go w drużynie. Radwański miał tak skonstruowaną umowę wypożyczenia, że mógł pozostać u nas do końca sezonu.
– On sam zgłosił chęć odejścia?
– Tak, a ja jego decyzję uszanowałem. W Widzewie będzie miał dużo większą szansę na regularną grę. Umożliwiłem mu ten ruch dlatego, że nigdy się na nim nie zawiodłem.
– Kibice Widzewa zastanawiają się, jakiego Adama Radwańskiego ujrzą po roku jego nieobecności.
– Sądzę, że nie będziecie w Łodzi rozczarowani jego dyspozycją. Wręcz przeciwnie, wierzę, że będzie w Widzewie wiodącą postacią i przyczyni się do wywalczenia awansu do I ligi. Życzę jemu i sobie, żebyśmy za dwa lata spotkali się w meczu Ekstraklasy.
Rozmawiał Karpiu
Foto: Łączy nas Piłka
Jego wiek, umiejętności, pozycja na boisku… spełnia wszelkie oczekiwania trenera i nasze. Wreszcie mamy rozpylacza na boisku.
Jeżeli w połowie okaże się to prawdą to będzie sukces.
Wtedy będzie sukces Wisły Płock. Radwański dobrze się zaprezentuje, zgłosi się jakaś przykładowa Lechia czy Zagłębie i zaproponuje za Adama powiedzmy 900 tys zł. Wtedy Wisła P. go wykupi za 250 tys, Radwańskiemu rzuci pod stołem 50 tysi żeby nie grymasił z odejściem z Widzewa i wytransferuje to ekstraklapy. Płock zarobi na tym przykładzie 600 tys., a Widzewa straci przed sezonem ważnego zawodnika środka pola i zarobi w sumie marne 150 tys (250-100). Szkoda, że umowa jest skonstruowana tak, że to Wisła Płock rozdaje karty, a nie Widzew.
Umowa jest tak skonstruowana bo to my jesteśmy stroną w depresyjnej potrzebie dobrych zawodników a nie odwrotnie. Niektórych komentujących ponoszą fantazje o budowaniu zespołu w ekstraklasie kiedy awans do I ligi nie jest pewny. Jak już będziemy w I lidze to można będzie na spokojniej sobie budować strategie transferowe.
Cenię Radwanka ale ostatnio jest tak że jak się na kogoś napalamy to jest klops. Patrz Demjan czy Kwiek. A przychodzi nikomu nie znany Gutek i jest strzal w dziesiatkę.
Poczekajmy, zobaczymy i ocenimy
on (Radwański) zgłosił chęć odejścia i dlatego że nigdy mnie nie zawiódł umożliwiłem mu ten ruch – jasno wynika że jak by zawodził to by został w Rakowie
Ciekawe jakby był taki świetny,to by się chyba przebił do pierwszej jedenastki