M. Pajączek: „Ciągle nie ma pewności, kto zapłaci za testy”

Zanim piłkarze II ligi wrócą na boiska, dwukrotnie będą musieli przejść badania na koronawirusa. Ponieważ testy mają być powszechne i obejmować również sztab szkoleniowy czy wyznaczonych pracowników klubu, wciąż przewijają się pytania o pokrycie kosztów ich zakupu.

Kilka dni temu sytuację starał się uspokoić Zbigniew Boniek, który przekonywał, że wszelkie wydatki weźmie na siebie Polski Związek Piłki Nożnej. „Jeżeli wszystkie badania w Ekstraklasie, I i II lidze będą kosztować ponad milion złotych, to my ten milion zapłacimy. Kwestia płatności za testy jest naprawdę ostatnim zmartwieniem w tej sytuacji, którą mamy” – mówił na łamach „Przeglądu Sportowego”.

Jak się okazuje, sprawa nie jest jeszcze dopięta na ostatni guzik, o czym poinformowała dziś na antenie Polsatu Sport Martyna Pajączek. „Jednym z kosztów będzie badanie zawodników i tutaj ciągle nie ma pewności, kto za nie zapłaci. Wiemy, że testy będą musiały odbyć się dwa razy przed startem ligi, ale nie jest jasne, jak będzie to wyglądało dalej” – zdradziła prezes Widzewa.

Czasu na ustalenia jest coraz mniej, bo pierwsze testy w łódzkim klubie zaplanowano na 8 maja. Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem i wyniki całej drużyny okażą się negatywne, to podopieczni Marcina Kaczmarka będą mogli rozpocząć zajęcia w małych grupach na Łodziance. Na razie nie wiadomo, kiedy możliwe staną się treningi w pełnym zestawieniu.

Przed pierwszym meczem 23. kolejki II ligi, który powinien odbyć się pomiędzy 30 maja a 6 lipca, zawodnicy, członkowie sztabu szkoleniowego oraz wyznaczeni pracownicy klubu, zostaną poddani testom ponownie. Badania mają być powtarzanie również w trakcie sezonu, ale na ten moment trudno przypuszczać, z jaką częstotliwością.