M. Ostaszewski: „Zasługiwałem na więcej szans”
20 kwietnia 2018, 11:40 | Autor: KamilJeszcze jesienią Mateusz Ostaszewski grał w Widzewie. Nie dostał jednak zbyt wielu szans i zimą zdecydowano się skrócić okres jego wypożyczenia z Jagiellonii. Pomocnik trafił do Olimpii Zambrów, gdzie teraz jest jednym z najlepszych graczy. Co 20-latek powiedział nam przed sobotnim meczem?
– Spotkanie z Widzewem traktujesz szczególnie?
– Pewnie, jest to jeden z ciekawszych meczów w lidze. Mało który zespół na tym poziomie gra tak dobrze w piłkę. Dla mnie to też wyjątkowe spotkanie, bo jesienią miałem przyjemność reprezentować barwy Widzewa. Nie mogę się już doczekać soboty!
– W Widzewie nie dostałeś zbyt wielu szans.
– Ja ze swoich występów jestem bardzo zadowolony, ale jednocześnie czuję duży niedosyt. Uważam, że zasługiwałem na trochę więcej szans, zwłaszcza że te, które dostałem, wykorzystałem, czy to strzelając bramki, czy zaliczając dobre występy. Taka jest jednak piłka, takie decyzje podejmował trener – najważniejsze było dobro drużyny.
– Masz w związku z tym żal do trenera Smudy?
– Żalu nie mam, bo mogłem zostać na wiosnę, jednak z perspektywy jesieni odniosłem wrażenie, że trener nie będzie na mnie stawiał. Wydaje mi się, że patrząc na niektórych młodych chłopaków, którzy zostali, podjąłem dobrą decyzję. W moim wieku najważniejsze jest, by grać. Poza tym, choć to Widzew, to cały czas tylko III liga. To głównie ja nalegałem, czy można byłoby skrócić to wypożyczenie. Rozmawiałem z prezesem, który początkowo nie chciał mnie puścić, bo doceniał mój wkład i moje umiejętności. Trener był jednak innego zdania, trzeba było to uszanować i znaleźć sobie jakieś inne miejsce.
– Gdy grałeś w Łodzi, wielu zwracało uwagę na twoje warunki fizyczne, które miały ci przeszkadzać w przebiciu się do składu. Tymczasem przeszedłeś do Olimpii i z miejsca jesteś tam jednym z lepszych zawodników.
– Nie wiem, na jakiej podstawie można zarzucać mi brak warunków fizycznych, skoro ani razu nie wpłynęło to na moje występy. Ani razu nie było sytuacji, żebym przegrał jakikolwiek pojedynek przez to. Nie było to zauważalne na boisku, czy to w treningu, czy to w meczach. Dla mnie to słaba wymówka, bo jest wielu piłkarzy, którzy nie mają wzrostu i grają, bo grają ziemią, a nie futbol fizyczny.
– Do Zambrowa przyjeżdża Widzew, wielka marka, lider tabeli. Zagracie o pełną pulę? Czy może od razu nastawiacie się, że remis będzie dobrym wynikiem?
– Widzew jest faworytem w każdym spotkaniu, jest kandydatem do awansu, czego zresztą mu życzę. Na mecz wychodzi się jednak przy wyniku 0:0. My będziemy starali się wygrać, gramy u siebie, nie będzie łatwo. Każdy punkt zdobyty z Widzewem będziemy szanować.
– Olimpia wiosną gra radosny futbol – dużo strzelacie, dużo tracicie. Z czego to wynika?
– Raz, że nie mamy szerokiej kadry i to na pewno ma spory wpływ. Dwa – mamy naprawdę duży potencjał z przodu, w Olimpii gra wielu zawodników ogranych na wysokich szczeblach ligowych. W obronie zaś nie jesteśmy aż tak dobrze zorganizowani i przez to tracimy te bramki. Mam nadzieję, że w sobotę będzie to lepiej wyglądało. Według mnie, jeżeli nic nie stracimy, to zawsze coś strzelimy.
– W sobotę zagrasz przeciwko Marcinowi Pigielowi. Przyszliście do Łodzi w tym samym czasie, na podobnych warunkach. Teraz Widzew poważnie myśli o jego wykupieniu z Jagiellonii. Zaskoczył cię jego progres w trakcie sezonu?
– Znam Marcina bardzo dobrze, spędziliśmy w akademii Jagiellonii wiele lat. Wiem, że stać go na dużo, tylko początkowo nie potrafił się przełamać psychologicznie. Dla młodego chłopaka to nowość, gdy na stadion przychodzi 17 tysięcy ludzi, może pojawić się trema. Jeżeli nie dojeżdża głowa, to nogi też się plączą. Marcin jednak coraz lepiej sobie z tym radzi, często z nim rozmawiam i on też czuje się już bardzo pewnie. Jestem spokojny o jego dyspozycję na boisku.
– Jesteś wypożyczony do Olimpii do końca sezonu. Liczyć, że latem włączysz się do walki o kadrę Jagiellonii, czyli być może mistrza Polski?
– Ciężko mi powiedzieć, bo to tylko III liga. Jestem jeszcze młody, więc nie wiem, czy dzięki dobrym występom na tym poziomie będę miał szansę być w kadrze tak dobrej drużyny. Dodatkowo, Jagiellonia nie ma rezerw, więc nie ma żadnej alternatywy do gry. Póki co, staram się spisywać jak najlepiej w Olimpii, rozwijać się. W maju mam jeszcze maturę, na której też się bardzo skupiam, a co będzie dalej, to będziemy myśleć na koniec rundy.
Rozmawiał Kamil
Mateusz szacunek dla Ciebie.I miło słyszeć że szanujesz Nasz Widzew.