M. Opiłka: „Na testach możemy bardziej zyskać niż stracić”

Spora liczba sprawdzanych piłkarzy przewinęła się ostatnio przez pierwszą drużynę Widzewa Łódź. W dzisiejszym sparingu z Pogonią Grodzisk Mazowiecki powinno się zaprezentować kolejnych pięciu. O procesie ich zapraszania na testy opowiadał wczoraj wieczorem na antenie RadioWidzew.pl Michał Opiłka.

Od wtorku z zespołem trenują Thoma Frick oraz Edgar Morais. To zawodnicy całkowicie anonimowi, a w dodatku reprezentujący jedną agencję menedżerską. Ich obecność wzbudziła więc mnóstwo kontrowersji wśród kibiców. „Mamy niełatwe czasy. Komercyjne firmy organizują różnego rodzaju test mecze i wiem, że czasem zdarza się wyłowić dzięki nim ciekawego zawodnika. Nie wiem, czy Frick oraz Morais okażą się wzmocnieniami, bo nigdy ich nie widziałem, ale skoro widział ich pan Wichniarek, to warto, żeby się pokazali. Koszt takich testów to przysłowiowe grosze, a jeżeli piłkarze nie okażą się wystarczająco dobrzy, to środę wieczorem pojadą do domu” – usłyszeliśmy w trakcie audycji „Wywiad Tygodnia”.

Według Opiłki, dzięki takim testom Widzew może tylko zyskać, zwłaszcza że siatka skautingowa jest dopiero w budowie. Jego zdaniem krytyka jest przedwczesna. „Struktura skautingowa w Widzewie dopiero się buduje. Jesteśmy w takim momencie, że na testach możemy bardziej zyskać niż stracić. Poczekajmy na efekty tych sprawdzianów oraz wyciągnięte wnioski. Nie ma sensu od razu ganić takiego posunięcia, bo skoro ci zawodnicy przyjechali, to zakładam, że coś sobą reprezentują” – stwierdził w rozmowie z Marcinem Guzewiczem.

Koordynator skautingu Akademii Widzewa poruszył też temat Bartosza Guzdka i Igora Drapińskiego, którzy zagrali w ostatnim sparingu z Elaną Toruń. „Guzdek był obserwowany zarówno na żywo, jak i na wideo. Jesienią strzelił sześć goli, jest wysoki, w dodatku z rocznika 2002. Wygląda dobrze motorycznie, zbierał wyróżnienia podczas turniejów futsalowych, więc technicznie też coś sobą prezentuje. Chciałem, żeby przyjechał, bo ma spory potencjał do gry na poważnym poziomie. Jeżeli chodzi o Drapińskiego, to również oglądali go skauci, polecał nam go także Łukasz Jończyk, czyli jeden z trenerów Akademii. Ze sparingu w takich warunkach nie ma sensu wyciągać wniosków, jednak w treningach obaj testowani wyglądali dobrze. Czekamy na decyzję sztabu szkoleniowego co do ich przyszłości” – dowiedzieliśmy się.

Dzisiaj szansę występu otrzyma z kolei Artemijus Tutyskinas. Młody Litwin ostatnio reprezentował barwy Escoli Varsovia. Jak go ocenił Opiłka? „Zawodnik ten był obserwowany przez naszych skautów, ale znała go również osoba ze sztabu szkoleniowego pierwszej drużyny. Wkrótce na testy trafi też inny gracz Escoli polecany przez nią. Wiem, że po pierwszych dniach w Widzewie chłopak jest bardzo zadowolony. Wypadł całkiem nieźle i potwierdza się to, co zaobserwowaliśmy podczas obserwacji, nie tylko jesienią, lecz również jeszcze w trakcie poprzedniego sezonu” – przyznał szef młodzieżowego skautingu.

Zgodnie ze wcześniejszymi zapowiedziami, to nie koniec testów. W kolejnych dniach do drużyny dołączać będą kolejni młodzi zawodnicy, także z Akademii Widzewa. Następna nowa grupa powinna pojawić się już jutro i trenować do soboty. „Kolejni piłkarze powinni przyjechać w czwartek i zostaną do soboty, ale o ich personaliach poinformują media klubowe. Następna grupa dotrze w przyszłym tygodniu. Później drużyna wyjedzie na obóz do Turcji, więc będzie to ostatnia szansa, żeby kogoś zabrać. Nie zapominamy oczywiście o naszych chłopakach z Akademii, którzy również będą sprawdzani” – dodał na zakończenie Opiłka.

Foto: Marcin Bryja / widzew.com