M. Możdżeń: „Po części czujemy się odpowiedzialni”

Drugim uczestnikiem dzisiejszej konferencji prasowej sobotniemu meczowi z Sandecją Nowy Sącz był Mateusz Możdżeń. Pomocnik Widzewa Łódź odpowiadał na pytania dziennikarzy związane nie tylko z najbliższym spotkaniem, ale również z niedawną zmianą trenera. Jak to skomentował?

30-latek przyznał, że widzewiacy po części czują się odpowiedzialni za los Enkeleida Dobiego. „Jakaś wina na pewno jest po naszej stronie, bo zawsze jest tak, że prawda leży pośrodku, a to, co my prezentujemy na boisku wpływa na finalną decyzję zarządu. Gdy wyrzuca się trenera, to jest to przykre przede wszystkim dla niego, bo zawodnicy przynajmniej do końca sezonu zostają. Myślę, że po części czujemy się odpowiedzialni” – usłyszeliśmy.

Jak drużyna zareagowała na informację o zmianie trenera i zastąpieniu go dotychczasowym asystentem? „Każdy z osobna reaguje na to inaczej. W szatni mamy ponad dwadzieścia różnych charakterów, każdy przemyślał sobie tę sprawę na swój sposób, chociaż raczej w środku, bo na zewnątrz nie wypada tego robić. Nawet jeżeli ktoś miał jakieś pretensje, to zawsze załatwiał je w cztery oczy. Wydaje mi się, że żadna drużyna nigdy nie będzie mówić jednym głosem, ponieważ choć jedna osoba może mieć inne zdanie” – stwierdził Możdżeń.

Pomocnik odniósł się również do tematu sobotniego spotkania, w którym to Sandecja będzie faworytem. „W centralnych ligach w Polsce nie ma czegoś takiego jak faworyt. Oczywiście wszyscy wiemy, że Sandecja nie przegrała od trzynastu meczów, ale wiele razy przerabiałem takie sytuacje. Każda drużyna walczy o swoje cele, jedni gonią szóstkę, drudzy rozpaczliwie walczą o utrzymanie. U nas często zdarza się tak, że jeżeli ktoś za bardzo napompuje balonik przed spotkaniem, to później nie wypada zbyt dobrze” – powiedział piłkarz łódzkiego klubu.

Możdżeń jest zdania, że pomimo fatalnej rundy jesiennej nowosądeczanie będą mogli się jeszcze włączyć do walki o miejsce w szóstce na koniec sezonu. „Odprawa dotycząca najbliższego przeciwnika dopiero przed nami, ale nawet patrząc na tabelę możemy zobaczyć, że Sandecja w ostatnim czasie bardzo mocno zbliżyła się do szóstki, a przecież pamiętamy, z jakiego poziomu zaczynała tę rundę. Teraz w Nowym Sączu mogą już zacząć gonić czołówkę, zwłaszcza że mają jeszcze całkiem spory zapas meczów, aby do niej dobić” – ocenił zawodnik.

W starciu z Puszczą Niepołomice widzewiak wrócił do wyjściowej jedenastki po dość długiej przerwie, która zaczęła się po obejrzeniu czerwonej kartki w meczu z Radomiakiem Radom. Jak się czuje fizycznie? „Sporo się naczekałem na kolejną szansę wyjścia od pierwszej minuty, więc moja forma fizyczna mogła być niewiadomą. Wszystko jest jednak w porządku, nie odpuściłem żadnego treningu i jestem w stu procentach przygotowany” – dodał na koniec.

Podziękowania dla oficjalnych mediów klubowych za udostępnienie materiału.