M. Możdżeń: „Korona będzie chciała grać w piłkę”

Oprócz trenera Enkeleida Dobiego, podczas wczorajszego briefingu prasowego głos zabrał również Mateusz Możdżeń. Pomocnik Widzewa Łódź opowiedział zarówno o zimowym okresie przygotowawczym, jak i o przewidywaniach na sobotnie spotkanie. Czego się dowiedzieliśmy z jego słów?

Piłkarz bardzo pozytywnie ocenił zgrupowanie w Turcji. „Miło było potrenować na zielonym placu, bo w pierwszych dniach po powrocie do Łodzi na murawie była szklanka. Każdy bardziej martwił się o to, żeby nie zrobić sobie krzywdy, a nie o to, żeby zrealizować coś, co sobie założyliśmy. W Turcji graliśmy dużo sparingów, były dwa treningi dziennie. To był okres poświęcony głównie na taktykę, nie na pracę fizyczną. Mogliśmy zmierzyć się z przeciwnikami z różnych strona świata i potestować różne opcje naszej gry” – stwierdził zawodnik.

Sobotni mecz z Koroną Kielce będzie dla Możdżenia wyjątkowy. Pomocnik reprezentował bowiem barwy klubu z województwa świętokrzyskiego. „W Koronie dużo się zmieniło. Odszedłem z niej dwa lata temu, ale teraz znam zaledwie jednego zawodnika oraz trenera. Nie ma tam nikogo więcej, z kim wówczas przebywałem. To będzie wielka niewiadoma. Kielczanie mają to do siebie, że zawsze byli niewygodnym przeciwnikiem. Wtedy stawiali jednak na fizykę, a teraz trochę się to zmieniło i raczej będą chcieli grać w piłkę” – powiedział 29-latek.

Widzewiak nie chce na razie oceniać, czy w trakcie przerwy zimowej kadra drużyny została wzmocniona. Wszystko zweryfikuje dopiero runda wiosenna. „Nie chcę niczego zakładać, bo to są tylko przygotowania. Zawsze jest tak, że wszystko weryfikuje i sami zobaczymy, jak to będzie wyglądało. Jedyna rzecz, którą na ten moment można zauważyć to fakt, że mamy o dwa mecze więcej. Dzięki nim możemy bardzo dużo zyskać’ – zdradził gracz beniaminka I ligi.

Możdżeń cieszy się też, że w trakcie tureckiego obozu poprawiło się zgranie zespołu. „W tym sporcie jest tak, że jeżeli przebywa się z kimś dłużej, to działa na twoją korzyść. Mieliśmy sporo tych samych zawodników, w składzie były co prawda drobne korekty, ale większość czasu spędziliśmy w podobnym zestawieniu personalnym. Uważam, że jest lepiej niż było wcześniej, również pod takim względem, że znamy się coraz lepiej” – dodał na zakończenie.