M. Mleczko: „Zrobiłem to, co do mnie należało”
19 października 2020, 08:45 | Autor: KamilTrzy czyste konta w dotychczasowych siedmiu ligowych meczach w barwach Widzewa zachował Miłosz Mleczko. Bramkarz łódzkiego klubu nie przepuścił żadnego strzału również w sobotę w Łęcznej, a jego świetna interwencja po uderzeniu Tomasza Midzierskiego uchroniła gości przed stratą gola.
Wypożyczony z Lecha Poznań golkiper był zadowolony ze swojego występu, przyznał jednak, że najważniejszy jest dla niego sukces drużyny. Z tego powodu wolałby nie zagrać na zero z tyłu, ale zdobyć trzy punkty. „Czyste konto to dla bramkarza ważna sprawa, ale gdybym miał wybierać między nim a zwycięstwem drużyny to bez zastanowienia wybrałbym to drugie. Szkoda, że nie udało się zgarnąć trzech punktów” – powiedział w rozmowie z widzew.com.
Mleczko popisał się świetną paradą przy strzale głową Midzierskiego, ale dobrze zachował się również przy innych interwencjach, broniąc dwa uderzenia Bartosza Śpiączki. Teraz 21-latek myśli już jednak tylko o kolejnym spotkaniu. „Zrobiłem to, co do mnie należało. Teraz trzeba się jak najlepiej przygotować do piątkowego starcia z Bełchatowem, aby zdobyć w tym spotkaniu pełną pulę” – dodał bramkarz.
Były bramkarz młodzieżowej reprezentacji Polski wskoczył do składu Widzewa po dwóch słabych występach Wojciecha Pawłowskiego w lidze. Co prawda później nie miał tyle pracy, co jego starszy kolega, ale dobrą postawą w starciu z Górnikiem pokazał, że na razie na zmianę powrotną się nie zanosi.
Nie rozumiem krytyki Mleczki, robi swoją robotę w sposób należyty,to nie jest typ Kłaka więc może ten zawód u niektórych. Ja z kolei nie chce żeby nasz bramkarz kto by im nie był zostawał bohaterem co kolejkę.
Jak dla mnie zdecydowanie musi poprawić grę na przedpolu, jest tak samo niepewny jak Patryk Wolański. Dodatkowo wybicie piłki w lekko stresowych sytuacjach wygląda jak rozpaczliwy akt kopania na oślep. Przeciwnicy to już zwęszyli i często go pressują żeby skiksował. Jest młody więc niech się uczy. Zastanawiam się co się stało z Pawłowskim, że po nowym kontrakcie tak stracił formę.
nie wiem jakie mecze oglądałeś ale ja sobie jakoś nie przypominam tych „rozpaczliwych aktów kopania na oślep” w wykonaniu Mleczki!
Zaczyna to powoli wyglądać jak drużyna, brakuje przodu, trudno, czekamy na Czubaka. Ważne, że grali w piłkę, a nie biegali za nią lub za przeciwnikiem. Pressing był i przynosił efekty. Drużyna zaczyna rozumieć Dobiego, Dobi zaczyna czuć chłopaków.
Taki Mąka jest nam potrzebny wchodzi, poszarpie, cwaniactwem coś ugra. Co do ostatniego rzutu wolnego to szczerze, w przypadku kontry byśmy stracili wszystko, a tak 1 pkt jest. I nie piszcie, że o awansach itp. Dajcie im grać w spokoju.
Pewnie też byś się usral, że może być kontra, gdyby Widzew wykonywal karnego w 93 minucie…. po prostu czujesz futbol, jak Dobi chlopakow
Dobrze pisze, polać mu! Tylko spokój może nas uratować!
Aha, czyli nie było dośrodkowania na pole karne bo….. mogłaby być kontra Łęcznej. Większych bzdur dawno nie czytałem.
I jeszcze jedno, gramy zawsze o najwyższe cele, czyli chociażby o baraże.
Napisałem, że wyszło lepiej, niż mieliby trafić na kontrę i dostać bramkę. Chciałbym, aby strzelili z tego wolnego w 90 minucie, ale nie oszukujmy się remis też jest ok.
Oni mają grać zawsze o najwyższe cele, ale realnie niech ustabilizują skład i wyniki.
Niektórzy czekają tylko, żeby po nich jechać jak tylko pkt. stracą.