M. Mielcarz: „Nie zawaham się wrócić do Widzewa”
13 grudnia 2016, 20:29 | Autor: RyanChoć Maciej Mielcarz końcówki swojej pierwszej, sześcioletniej przygody z Widzewem nie może zapisać do udanych, bez wątpienia jest jednym z najbardziej utożsamiających się z klubem piłkarzy, którzy występowali w nim w XXI wieku.
Były bramkarz doczekał się nawet zaszczytu noszenia opaski kapitańskiej. „Przez działania poprzednich władz straciłem sporo pieniędzy, po ogłoszeniu upadłości, ale nie żałuje ani chwili spędzonej w klubie. Noszenie opaski było dla mnie naprawdę dużym wyróżnieniem” – wspomina Mielcarz.
Doświadczony zawodnik po odejściu z Widzewa wciąż związany jest z Łodzią. Osiadł w niej na stałe. „Związałem się z tym miastem, dlatego tutaj zostałem razem z rodziną. Szczerze mówiąc zawsze miałem cichą nadzieję, że po zakończeniu kariery będę mógł być nadal związany z Widzewem i pracować w nim” – powiedział WTM.
Pierwsza okazja do powrotu na Piłsudskiego pojawiła się na horyzoncie już latem, ale ostatecznie do niczego nie doszło. „Latem rozmawiałem z prezesem Ferdzynem. Był taki temat, abym pracował z bramkarzami w akademii, ale nie doczekałem się konkretnej propozycji. Nie ma zresztą jeszcze akademii. Wylądowałem więc w Sieradzu” – opowiadał nam na początku grudnia, gdy prosiliśmy go o opinie na temat Przemysława Cecherza. „Gdyby pojawiła się propozycja pracy w Widzewie, czy to jako trener bramkarzy czy do grania, na pewno bym się zastanowił. Na razie nie ma o czym mówić, bo żadnego telefonu z Łodzi nie było” – dodawał wtedy.
Okazało się, że po naszym artykule Mielcarz jednak dostał ofertę z Widzewa. Miałbym pełnić nie tylko rolę zawodnika, ale również pomagać Cecherzowi w pracy z bramkarzami. „Rzeczywiście świeżo po naszej rozmowie dostałem telefon z klubu. Przyjechałem na rozmowy i w zasadzie jestem zdecydowany na powrót, bo Widzew to moje miejsce na ziemi. Na pewno nie zawahałbym się wrócić” – zapewnił popularny „Mały”.
Problemem może być jednak postawa szefów Warty Sieradz, z którą 36-latka umowa wiąże umowa do końca sezonu. „Szkoda, że ta sprawa wypłynęła na światło dzienne, bo może się nie udać. Ja jestem gotów do powrotu, ale wiem, że dogadać muszą się kluby. Pozostaje mi tylko czekać na rozstrzygnięcia” – stwierdził Mielcarz.
TUTAJ znajdziecie obszerny wywiad z Maciejem Mielcarzem, przeprowadzony dwa lata temu, już po jego odejściu z Widzewa.