M. Michalski: „Miałem ochotę wziąć tego karnego”
22 kwietnia 2018, 15:01 | Autor: RedakcjaWygląda na to, że pomału wraca stary, dobry Mateusz Michalski, jakiego pamiętamy z poprzedniej wiosny. Gdy mecz z Olimpią nie układał się po myśli widzewiaków, skrzydłowy przebojową akcją wywalczył rzut karny. Co ciekawe, zdradził nam, że sam chciał go wykonać. Dlaczego zmienił zdanie?
– Możemy już powiedzieć, że Mateusz Michalski wrócił? Jest gaz, jest przebojowość.
– Myślę, że tak. Początek tego spotkania był dla nas bardzo ciężki. Zachowywaliśmy się nerwowo i nie potrafiliśmy utrzymać się przy piłce, co pokazywaliśmy w poprzednich meczach. Drużyna Olimpii w tej fazie spotkania wyprowadziła kilka bardzo groźnych ataków i Maciek Humerski musiał nas ratować. Chwała mu za to, ale od tego jest w bramce, by pomagać w ciężkich chwilach.
– Z czasem zaczęliście wychodzić z głębokiej defensywy.
– Po tej 15-20 minucie otrząsnęliśmy się. Pokrzyczeliśmy trochę do siebie, pobudziliśmy się i zaczęło to wyglądać lepiej. Udało się przeprowadzić akcję, po której mieliśmy rzut karny, a gol Daniela Mąki w konsekwencji dał nam trzy punkty. To było dla nas priorytetem.
– Ustalaliście z Danielem Mąką, że to on będzie strzelał karnego?
– Przyznam się szczerze, że sam miałem ochotę wziąć ten rzut karny na siebie. Przy tym faulu zostałem jednak mocno trafiony kolanem w mięsień czworogłowy i noga mi zdrętwiała. Poczułem duży ból, dlatego dla bezpieczeństwa wolałem, jak do tej jedenastki podejdzie ktoś inny. Sam myślałem tylko o tym, żeby mi zamrozili to miejsce.
– Sokół znów zgubił punkty. Pomału odpada wam jeden z rywali.
– Awans będzie wtedy, gdy go wywalczymy. Nie chcę patrzeć na to, że rywale gubią punkty. Jak sami będziemy co tydzień zgarniać trzy punkty, to w pewnym momencie odwrócimy się za siebie i będziemy widzieć, że jesteśmy już w II lidze. Jeden moment nieuwagi może nas wiele kosztować, dlatego musimy zachowywać koncentrację w każdej kolejce.
Rozmawiał Guzi
Jebać styl liczą się tylko zwycięstwa i awans.
Naprzód Widzew !!
Styl przyjdzie z czasem :) Naprzód Widzew!