M. Krakowiak: „Widzew? Nie chcę zamykać sobie furtki”
31 lipca 2015, 12:26 | Autor: RyanMaciej Krakowiak bliski był podpisania umowy z Podbeskidziem Bielsko-Biała, ale finalnie wylądował Bełchatowie. W rozmowie ze sport.pl tłumaczył, że mimo iż GKS ma bardzo młodą drużynę, nie należy szukać podobieństw do sytuacji Widzewa sprzed roku.
Krakowiak wyjaśniał, dlaczego ostatecznie nie trafił do Podbeskidzia. „Byłem na rozmowie z trenerem Dariuszem Kubickim i całym sztabem szkoleniowym Podbeskidzia i usłyszałem, że jestem dobrym bramkarzem, fajnie gram nogami, ale jestem… za niski. (…) Mam 188 cm wzrostu, czyli tyle, ile wynosi średnia bramkarzy w ekstraklasie. Rzadko zdarza się, żeby zawodnicy na tej pozycji mieli po 195 cm czy nawet 2 m. To nie był więc chyba główny problem, prawda? To mnie jednak oficjalnie przekreśliło, ale wydaje mi się, że raczej jakieś inne sprawy miały większe znaczenie” – mówił.
Eks widzewiak podkreślał, że mimo młodej i niedoświadczonej drużyny Bełchatowowi nie grozi to, co w poprzednim sezonie spotkało Widzew pod wodzą Włodzimierza Tylaka. „Nie ma co robić analogii PGE GKS do Widzewa. Co prawda również mamy młody zespół, ale też całkiem inny styl grania i funkcjonowania klubu. Jestem pewny, że damy radę. (…) Mamy w kadrze młodych zawodników, ale też z pewnym ograniem. Wielu z tych chłopaków grało w ekstraklasie, notowało mniej lub więcej występów. To nie będzie tak, że gramy samymi juniorami” – uważa Krakowiak.
Czy bramkarz widzi możliwość powrotu do Widzewa w przyszłości? „Nie mówię nie. W życiu piłkarza wszystko potrafi się diametralnie zmienić, dlatego nie zamykam sobie furtki. (…) bardzo mi szkoda tego klubu, bo grałem w nim jeszcze za czasów juniorskich. Widzew to wielka historia. Wszyscy wiemy jednak, co się działo w ostatnich latach z tym klubem. Może czasem lepiej jest upaść nisko, żeby się na dobre odbudować” – powiedział cytowany przez sport.pl.