M. Kozłowski: „Widzewiakiem będę zawsze”
7 sierpnia 2019, 16:42 | Autor: KamilLatem kontrakt z Widzewem rozwiązał Marcin Kozłowski. Dla prawego obrońcy to już drugie rozstanie z al. Piłsudskiego, ale tym razem nie zostało ono spowodowane upadkiem klubu. Na portalu Widzew24.pl ukazał się właśnie długi wywiad z zawodnikiem.
Sytuacja „Cinka” zaczęła się komplikować po tym, jak trenerem widzewiaków został Radosław Mroczkowski”. Defensor stracił miejsce nie tylko w jedenastce, ale nawet w kadrze meczowej. Szybko je jednak odzyskał. „Wygrywaliśmy mecze, byliśmy liderem, w trakcie analiz spotkań byłem chwalony i wszystko szło do przodu. Zresztą, zostałem przez kibiców wybrany do Top 3 rundy. Czułem, że się rozwijam, bo trener Mroczkowski ma świetny warsztat” – powiedział w rozmowie.
Zimą Kozłowski doznał jednak kontuzji, która bardzo utrudniła mu walkę o regularną grę, zwłaszcza że na tę samą pozycję został sprowadzony Łukasz Turzyniecki. „Nie mam nic do „Turzyka”, bo to przecież nie on decyduje o składzie, ale w późniejszym czasie wyglądało to tak, że co by się nie działo, to i tak on będzie grał. Chociaż trener Mroczkowski powiedział mi, że z Olimpią Elbląg zagram od początku, po tym, jak słabo wypadliśmy w Stargardzie. Pojechałem na to mini zgrupowanie, miałem w końcu dostać szansę i… nagle trenera zwolniono” – wyjawił piłkarz.
Zmiana szkoleniowca nie odmieniła sytuacji defensora. „To najbardziej boli: przychodzisz na trening i masz świadomość, że i tak nie będziesz grał. Rozumiem, jakbym w poprzedniej rundzie nie zagrał ani jednego meczu i byłbym wielką niewiadomą, ale przecież rozegrałem całą jesień na dobrym poziomie i wygrywaliśmy mecz za meczem. Skończyło się tak, że zagrałem tylko w ostatnim meczu z Bełchatowem” – zdradził w wywiadzie z Widzew24.pl.
Jak wyglądały kulisy rozstania Kozłowskiego z Widzewem? „Kilka dni po meczu w Bełchatowie zostaliśmy wezwani na rozmowę. Byli na niej obecni m.in. Łukasz Masłowski i prezes Jakub Kaczorowski. Usłyszałem, że nie będę grał, wyląduję w rezerwach i mam zielone światło na szukanie klubu. Zapytałem, dlaczego tak uważają, skoro nie ma jeszcze nowego trenera, ale nie dostałem konkretnej odpowiedzi” – wyznał obrońca.
Choć 25-latek opuścił al. Piłsudskiego, ale nie zamierza zapominać o klubie. „Widzewiakiem będę zawsze. Zacząłem grać w klubie, gdy miałem 6 lat, przeszedłem przez wszystkie drużyny młodzieżowe aż do seniorów i zagrałem około 100 meczów. Nie mam zamiaru się obrażać na zaistniałą sytuację i nie mam do nikogo żalu. Wychowałem się wśród kibiców, większość moich znajomych z osiedla chodzi na mecze i mocno dopinguje drużynę. Nie jestem osobą, która zapomina, skąd pochodzi i moja sympatia nie zmieni się przez to, że będę grał dla innego klubu. Wierzę w obecną drużynę i w to, że wywalczy awans” – zakończył Kozłowski.
Pełną treść wywiadu z Marcinem Kozłowskim znaleźć można TUTAJ.
Witam bede bardzo wdzieczny za jakikolwiek kod na trybune D lub C, znajomi prosili o pomoc bo sami nie maja mozliwosci sobie zalatwic. Potrzebne sa 3 ale kazdy jeden bedzie cenny, z gory dziekuje. Gdyby ktos mial prosze o wyslanie na mail: [email protected]
w pewnym momencie wkradla się megalomania w składzie. nowy stadion cała otoczka itd. myślę Marcinie że też dałeś się ponieść i spoczales jak wielu na laurach. padłes ofiarą Masla i nieudolnego prezesa. ale z czystym sumieniem możesz powiedzieć że dałeś z siebie 110 % ?
powodzenia w dalszej przygodzie piłka. wyciągnij wnioski i pracuj . bo tylko codzienna mozolna praca przez długie lata może dac coś więcej niż do tej pory osiagnales.
Cinek nikt nie mial i nie bedzie mial watpliwosci co do tego ze Widzew masz w swoim sercu
Patrząc na grę Turzynieckiego, powoli zaczynam tęsknić za Marcinem
Turzyna byś godnie zastąpił.
Właśnie
Czego zabrakło, że Cie 7egionista wygryzł że składu?.A sam nie jest lepszy piłkarsko.
W liście kibiców do zarządu było pytanie czy „Turzyn” gra w pierwszym składzie bo tak chce legła. Ktoś zna odpowiedź lub sprostuje?
Mnie też bardzo frapuje ta kwestia ale odpowiedzi nigdzie
Daj spokój :-)
Przestańcie juz pieprzyć te farmazony ,Kozioł wiecznie grał do tylu ,a nowoczesny boczny obrońca nie może być jałowy jak właśnie on.teraz najlepiej tylko Turzynieckiego winić.To.ze Wolański stoi jak przyspawany do lini bramkowej nikt nie widzi.Wolan na pióra w dupie od pewnego czasu niestety.
Następny .
Cinek, Widzewiakiem się jest a nie bywa !!!
Jeszcze wrócisz, powodzenia i szacunek za te słowa !!!
Duzo lepszy od Turzynieckiego czy Tanzyny nie wiem dlaczego pozbylismy sie tego zawodnika.
No tak bo Kozłowski był bezbłędny ,to prosze dla osob ,które maja duży problem z pamięcią . https://youtu.be/ykQFgZqprKM
Turzyniecki jest o 2 klasy lepszym prawnym obrońcą od Kozłowskiego.
Popełnił 2 kardynalne błędy i pewnie ława. Tym bardziej że sprowadzono nowego.
Kozłowski nie ma żadnych atutów,fizycznie,taktycznie,technicznie, jest SŁABY.
Nie ma też inteligencji boiskowej czy nawet cwaniactwa.
Kibicem Widzewa to i ja jestem i to nie upoważnia do jakichś forów.
Proponował bym zamknąć temat tak miernych graczy jak On,kristo,Sylwestrzak i zapomnieć przynajmniej tak szybko jak o Wełnie i jemu podobnym.
Przecież część tych pisaczy co tu swój ciężki czas poświęcają wychodzą z założenia „pieje jak wiatr zawieje” .Nie wiedziałeś tego? Zobaczysz ,wystarczy ze Kita jednej lub dwoch stuprocentowych nie strzeli ,a Robak karnego i ich tez na listę transferowa wystawia .Kiedy wy zmądrzejecie .Cinek zbawiciel..Niedobrze sie od tego robi.
Bardzo dobrze panie Cinek. Piłkarz mierny ,ale wierny. Niczym nie wyróżniałeś sie ,wiec byłeś skazany na odejście .Im wcześniej sie to stało ,tym lepiej dla Ciebie, by nie oszukiwać Twojego potencjału na tle zespołu ,który ma aspiracje o dwa szczeble wyżej . Następny jest Patryk.