M. Kozłowski: „To mój prezent urodzinowy. Nie zapomnę tego do końca życia”
17 czerwca 2018, 15:09 | Autor: RyanPo ostatnim gwizdku sędzie w Ostródzie ze szczęścia zwariowała cała drużyna Widzewa. Szczególne powody do radości miał Marcin Kozłowski, który dzień wcześniej obchodził 24. urodziny. Wychowanek przyznał, że był to dla niego wymarzony prezent.
Kozłowski nie zagrał całego spotkania, bo w drugiej połowie został zmieniony. „To zabieg taktyczny trenera, który chciał postawić na grę trzema obrońcami. Nie miałem oczywiście pretensji, choć bardzo denerwowałem się, patrząc na wydarzenia na boisku z boku. Na szczęście chłopaki zrobili swoje, a ja dołożyłem cegiełkę wywalczeniem rzutu karnego” – mówił po meczu z Sokołem.
Defensor Widzewa przyznał, że nie mógł wymarzyć sobie lepszego prezentu. „Jestem bardzo szczęśliwy. Wczoraj miałem urodziny, a dzisiaj wywalczyliśmy awans. Coś wspaniałego! W piątek nie było możliwości, ale dziś na pewno będę chciał świętować z jednej i drugiej okazji” – stwierdził będący w szampańskim nastroju „Cinek”.
Widzewiak zapewnił, że drużyna w szatni bardzo się motywowała, bo po przerwie pokazać swoją wyższość nad Sokołem. „Nikt na nikogo nie krzyczał, czuliśmy tylko sportową złość. Powiedzieliśmy sobie, że musimy ten mecz wygrać, choćbyśmy się mieli porzygać po końcowym gwizdku. Musieliśmy to zrobić i zrobiliśmy” – powiedział wychowanek RTS.
Na koniec zawodnik podziękował za wsparcie wszystkim kibicom, którzy byli z zespołem w Ostródzie. „Kolejny raz stworzyli taką atmosferę, jakbyśmy grali u siebie. Bardzo im dziękuję za doping i wiarę do końca. Tego świętowania po meczu nie zapomnę do końca życia” – przyznał wzruszony Marcin Kozłowski.
Koziołek Widzewskie serducho !
Fajnie jakby Kozłowski oficjalnie zrezygnował z tej pedalskiej ksywki „Cinek” poza tym wszystkiego najlepszego z okazji urodzin
Wszystkiego Najlepszego z okazji urodzin i awansu.
Mam syna dokładnie w Twoim wieku pod zegarem.
Życzy piknik.
Razem Tworzymy Siłę.