M. Kozłowski: „Razem po awans”
7 czerwca 2018, 12:27 | Autor: BercikNa boisku pojawił się w drugiej połowie i wniósł bardzo dużo ożywienia w grze Widzewa. Po meczu był jednak rozczarowany faktem, iż nie udało się wywalczyć kompletu punktów. Co po spotkaniu powiedział Marcin Kozłowski?
Obrońca żałuje, że celnego strzału nie udało się zamienić na bramkę i wywieźć trzech oczek z trudnego terenu w Łomży. „Oddałem ten strzał, szkoda jednak, że piłka nie wpadła do bramki. Powinniśmy ten mecz wygrać, a zremisowaliśmy. Dostałem szansę od trenera, nieważne na jakiej pozycji. Chciałem dać z siebie wszystko, tak jak cała drużyna” – powiedział „Cinek„.
W ostatnim spotkaniu nominalny prawy defensor wystąpił w środku pomocy, zmieniając Michała Millera. „Trener wystawił mnie na tej pozycji, na której kiedyś grywałem, więc wiedziałem, jak się zachowywać. Chciałem dać z siebie wszystko tak, jak każdy. Szkoda, że wywozimy tylko punkt” – dodał zawodnik.
Druga połowa w wykonaniu Widzewa była dużo lepsza, zmiany wniosły dużo ożywienia. Zabrakło jednak dokładności, bo sytuacji było co najmniej kilka. „Po to są zmiany, żeby wprowadzić jakąś świeżość na boisku. Na pewno przeciwnicy postawili ciężkie warunki, ale my się tego spodziewaliśmy. Łomża się broniła cały mecz, na nasze nieszczęście – skutecznie” – podkreślił piłkarz.
W trakcie meczu widoczny był brak Dario Kristo, ale negatywnie nie można oceniać występu jego zmiennika, Michała Millera. „Wiadomo, że Kristo był podstawowym zawodnikiem, któremu nie brakuje doświadczenia. Na pewno go zabrakło, ale Miller też dał z siebie wszystko, zastępując go, także nie możemy mieć tutaj do nikogo pretensji. Razem wygrywamy, razem remisujemy. Jesteśmy jedną drużyną” – powiedział w rozmowie.
W sobotę wszystkich członków widzewskiej społeczności czeka najważniejsze spotkanie ostatnich lat. „W sobotę czeka nas mecz o awans, jeśli wygramy to awansujemy. Do tego meczu na pewno w ten sposób podejdziemy, będziemy cały tydzień przygotowywać się tak, aby z Lechią wygrać. Kibice zawsze krzyczą “Razem po awans” i to właśnie będziemy chcieli zrobić w sobotę” – dodał na koniec.
A kiedy odejdzie F.Smuda
Nie odejdzie. W sobotę robi awans i na fecie nosimy go na rękach :) !!!
Podczas fety ogłosi, że mecz z Sokołem będzie jego ostatnim i dostanie brawa i owacje. Godne pożegnanie.
Tak jak mężczyzna i feta na całego .
Trzeba usuwać takie komentarze przed opublikowaniem.
I tych wszystkich szczekających na Franca naćpanych gówniarzy, fachowców od FIFY.
Wszystkie? To już nie można wyrazić swojego zdania? Wszystko musi się wszystkim podobać? Nie przesadzasz ;) ?
Wreszcie można pisać komentarze z powrotem :)
No to teraz prośba wielka do piłkarzy. Zagrajcie dla naszego trenera! Zróbcie to, wygrajcie! Przed Ursusem się zdradziliście, że gracie przeciwko Franiowi… Ten jeden mecz zagrajcie na 120% swoich możliwości! Nie zwalniajcie nam trenera swoją kiepską grą. Wszyscy po sparingach wiemy, że stać Was na piękną grę. Zwolnienie trenera spowoduje i wasze zwolnienie. Awans przy zielonym stoliku wam odpada już, więc dwóch pieczeni na jednym ogniu nie upieczecie!
RAZEM PO AWANS! Z FRANKIEM DO EKSTRAKLASY!
DO BOJU WIDZEW! JAZDA Z LECHIĄ!
Pan Smuda taki wpisik ocho chco
„RTS” piszemy wielkimi literami. Troszkę szacunku.