M. Kozłowski: „Najważniejsze, że na zero z tyłu”
2 lutego 2017, 14:08 | Autor: RyanW zespole Widzewa na każdym treningu i w meczach sparingowych trwa rywalizacja o miejsce w składzie. Na prawej obronie konkurują ze sobą Kamil Tlaga oraz Marcin Kozłowski. Dziś ten drugi wszedł na boisko w drugiej połowie.
Kozłowski bliski był zaliczenia asysty, ale kolegom zabrakło skuteczności. „To był schemat wyćwiczony na treningu. Piłka wycofana od bocznego pomocnika do bocznego obrońcy, a ten daje w ciemno podanie w pole karne. Zagranie było dobre, szkoda, że nie udało się tego skończyć golem. No ale, liczy się zwycięstwo. Kolejny raz zagraliśmy na zero z tyłu, a to było dzisiaj najważniejsze” – mówił obrońca Widzewa.
Łodzianie mogli wygrać z Polonią Bytom większym stosunkiem bramek, ale piłka do siatki wpadła tylko raz. „Zabrakło nam kropki nad i, nie było odpowiedniej decyzji. Chyba jest to spowodowane tym, że mamy ciężkie nogi, nie pracują one jeszcze tak, jak powinny. Z czasem to jednak przyjdzie i będziemy wygrywać, strzelając dużo bramek” – wyjaśniał „Cinek”.
W końcówce spotkania defensywa Widzewa popełniła kilka błędów. Z czego to wynikało? „Zabrakło nam trochę koncentracji. Było pięć minut do końca, rywal atakował, wysocy stoperzy wchodzili na dośrodkowania. Musimy być skoncentrowani do końca i nie bawić się w polu karnym, tylko wybijać piłkę jak najdalej” – zauważył Kozłowski.
Wychowanek podkreślił, że dostrzegalne są już pierwsze efekty pracy z Przemysławem Cecherzem. Chodzi o przygotowanie fizyczne. „Obciążenia są wysokie. Wczoraj mieliśmy dwa treningi, dzisiaj sparing, a przed nami jutro kolejne dwie jednostki treningowe. Trochę się to na siebie nakłada, ale jak widać niektórzy piłkarze są już w stanie wytrzymać 90 minut w sparingu. Myślę, że to wszystko idzie w bardzo dobrym kierunku” – zapewnił piłkarz RTS.