M. Kozłowski: „W końcu wracam!”
10 listopada 2016, 09:25 | Autor: RyanPo dwóch miesiącach przerwy, spowodowanej złamaniem stawu skokowego, do treningów wraca Marcin Kozłowski. Wychowanek Widzewa ma pojawić się na dzisiejszych zajęciach w Gutowie Małym. Obrońca chce zagrać w dwóch ostatnich meczach rundy wiosennej.
Pech dopadł widzewiaka dokładnie 5 września. Podczas treningu źle postawił stopę. „Czeka mnie jakieś 5-6 tygodni przerwy. Kostka musi się zrosnąć. Jestem zły na tą sytuację, bo czułem, że jestem w wysokiej formie. Pozostanie mi wspieranie zespołu w duchu” – mówił wtedy WTM.
Kozłowski łudził się nawet, że uda mu się wyzdrowieć do meczu derbowego z ŁKS. Odpoczynek od futbolu potrwał jednak dłużej. W środę piłkarz zrobił ostatnie badania i…mocno się zdziwił. „Okazało się, że przy okazji złamania doszło też do zerwania więzadła przedniego w stopie! Wcześniej nikt o tym nie wiedział. Na szczęście uraz ten leczy się tak samo, więc unieruchomienie całego stawu załatwiło oba problemy. Po środowym badaniu USG już wiem, że jestem w 100% zdrowy. Dziękuję za opiekę medyczną doktorom Grabowskiemu, Domżalskiemu i Nikielowi” – powiedział nam defensor RTS.
W sobotnim spotkaniu przeciwko Sokołowi Ostróda zawodnika nie zobaczymy, ale potem wszystko jest możliwe. „W czwartek jadę do Gutowa i chcę już ćwiczyć. Na razie spokojnie, ale od poniedziałku zamierzam wejść w trening na pełnych obrotach. Dość już się naczekałem. W końcu wracam!” – cieszy się Kozłowski. „Zrobię wszystko, by zagrać w spotkaniach z Sokołem Aleksandrów i Legią II Warszawa” – dodaje.
W tym sezonie Marcin Kozłowski wystąpił w zaledwie czterech meczach, spędzając na boisku łącznie 222 minuty. „Najbardziej żałuję, że nie mogłem zagrać z ŁKS. Derby to w końcu derby. Musiałem ograniczyć się do wspierania kolegów z ławki. Wiosną będzie jednak okazja do rewanżu już na nowym stadionie. Zagram wtedy nawet bez nogi!” – żartuje „Cinek”.