M. Kazimierowicz: „Zdarzało mi się schodzić z treningów na czworaka”
22 lutego 2018, 17:19 | Autor: RyanPiłkarze Widzewa, którzy zimą nigdy dotąd nie pracowali z Franciszkiem Smudą, byli przestrzegani przed trudami okresu przygotowawczego. O tym, że tak rzeczywiście jest, świadczą słowa Macieja Kazimierowicza.
Pomocnik Widzewa przyznaje, że niektóre jednostki były bardzo wymagające. „Przygotowania są ciężkie. Pod względem wydolnościowym jestem jednym z najlepszym w zespole, a dwa razy zdarzało mi się schodzić z treningów na czworakach. Trener śmiał się ze mnie i stwierdził, że w takim razie trening faktycznie był dobry. Zima jest naprawdę mocna” – ocenił Kazimierowicz.
Drużyna na razie notuje w zimowych sparingach same zwycięstwa. Wygrana nad Górnikiem Konin była już szóstą! „To napawa optymizmem. Niby wyniki w sparingach wyniki nie są najważniejsze, bo jest inna praca do wykonania. Aczkolwiek fajnie, że nabieramy ten nawyk wygrywania i kształtujemy charakter. Mam nadzieję, że to zaprocentuje w lidze” – stwierdził „Kaziu”.
Zawodnik miał okazję, by samemu wpisać się na listę strzelców, ale po dobrym podaniu od Daniela Mąki spudłował. „Piłka minimalnie minęła słupek. Trochę jestem wkurzony, bo przed południem mieliśmy trening strzelecki i po takich zajęciach futbolówka powinna była wpaść do siatki. W lidze pod tym względem na pewno będzie lepiej” – mówił widzewiak.
Przy Piłsudskiego wciąż trwa rywalizacja o miejsce w składzie. „To widać po sparingach. Ale myślę, że to może wyjść dla drużyny tylko z korzyścią. Nikt nie ma bufora bezpieczeństwa, wszyscy musimy być maksymalnie skoncentrowani i zaangażowani, bo kolega – rywal do gry na danej pozycji nie śpi” – słusznie zauważył Maciej Kazimierowicz.
Hmm… na czworakach to się raczej wraca z dobrej imprezy, a nie z treningu. Chyba że coś na tym treningu było -;)