M. Kaczmarek: „W drugiej połowie było trochę bałaganu”

Pierwszy zimowy test za drużyną Widzewa. Gra nie porwała, ale w trakcie zimowych przygotowań ma to zostać poprawione. Po spotkaniu z Unią Janikowo występ swoich zawodników podsumował trener Marcin Kaczmarek. Co powiedział?

Największym zmartwieniem szkoleniowca RTS są kwestie zdrowotne. „Jesteśmy po pierwszym tygodniu pracy, którego zwieńczeniem była dzisiejsza gra kontrolna. Na tym etapie najważniejsze jest to, by wszyscy byli zdrowi, a nie do końca się to udało. Mam nadzieję, że te urazy nie będą poważne. Nic nie zapowiadało, że to tego dojdzie. W pierwszej połowie było wszystko pod kontrolą, ale później było na boisku trochę bałaganu. Sprawdzamy, graliśmy na dwie jedenastki. Zawsze lepiej wygrywać, co nam się udało” – mówił na gorąco.

Kaczmarek nie miał większych zarzutów co do postawy drużyny po przerwie, choć niewątpliwie dostrzegł wyraźną dysproporcję. Sztab będzie nad tym drobiazgowo pracował w najbliższym czasie. „W pierwszej połowie gra była bardziej poukładana, a każdym elemencie były fajne momenty. Ale pamiętajmy, że to dopiero początek okresu przygotowawczego. Dla nas-trenerów, to materiał do analizy, rozmów. Musimy jeszcze ciężko pracować, bo jest nad czym” – przyznał trener Widzewa.

W meczu kontrolnym wziął udział testowany Martin Kuittinen. Jaka będzie jego przyszłość, można się raczej łatwo domyślić. „Chcemy trafić w punkt i zatrudnić takiego zawodnika, który będzie realnym wzmocnieniem zespołu. Decyzję co do Fina przekażę najpierw jemu samemu. To z nim muszę porozmawiać w pierwszej kolejności” – mówił po spotkaniu Kaczmarek.

Przeciwko Unii Janikowo nie zagrał jeszcze świeżo zakontraktowany Krystian Nowak. Wszyscy czekają na jego gotowość. „Cieszę się, bo był to zawodnik, którego chcieliśmy ściągnąć do Widzewa. Nawet dzisiaj widzieliśmy, że taki piłkarz jest nam potrzebny. Mamy tylko dwóch wartościowych środkowych obrońców, to dwóch za mało, a jeden to już na pewno. Pewnych rzeczy nie da się przeskoczyć. Nie możemy bawić się w szkółkę niedzielną, potrzebujemy konkretnych nazwisk” – powiedział Marcin Kaczmarek.