M. Kaczmarek: „Pierwsza połowa była w naszym wykonaniu lepsza”
5 lutego 2020, 15:10 | Autor: RyanNie udało się piłkarzom Widzewa przedłużyć serii sparingowych zwycięstw, choć rezultat meczu z GKS Jastrzębie ma swoje pozytywy. Drużyna walczyła do końca i nie dała się pokonać rywalowi z I ligi. Jak zawody skomentował na gorąco trener łodzian?
Marcin Kaczmarek zgodził się, że jego zespół lepiej wyglądał przed przerwą. „Graliśmy z drużyną, która jest w czołówce I ligi, ma swoje aspiracje i kilku bardzo fajnych piłkarzy. Z takiego sparingu trzeba czerpać jak najwięcej informacji. Pierwsza połowa była w naszym wykonaniu lepsza, wychodziliśmy spod pressingu przeciwnika, gra była płynniejsza, tylko brakowało finalizacji. Po przerwie wiatr pomagał Jastrzębiu, a do tego pojawiło się na boisku kilku ważnych zawodników. Przez to mieliśmy pewne kłopoty” – przyznał.
Mecz odbył się w Uniejowie, gdzie do dyspozycji było dobrze przygotowana trawiasta płyta, co w klimacie panującym w Polsce jest rzeczą niezwykle cenną. „Dobrze, że mogliśmy zagrać na naturalnym boisku. Cieszy także to, że wszyscy piłkarze wystąpili w takim wymiarze czasowym, jak zakładaliśmy. Obyło się bez urazów” – mówił Kaczmarek.
Drużyna RTS jest już na półmetku przygotowań do rundy wiosennej. „Czas szybko biegnie, nawet nie czuć tego, bo jest co robić. Cieszymy się na wyjazd do Turcji, bo będziemy mogli tam trenować w komfortowych warunkach i mierzyć się z silnymi rywalami. A o to nam chodziło. Takie sparingi pokazują, w jakim miejscu jesteśmy. Im wyższa liga, tym wyższy poziom u przeciwnika” – wyjaśniał szkoleniowiec.
Marcin Kaczmarek podtrzymał chęć pozyskania skrzydłowego, ale nie panikuje, że wciąż musi na niego czekać. „Negocjacje z różnymi zawodnikami toczą się w określony sposób. Czasem na pewne rzeczy nie mamy wpływu. Staramy się trafić z tym transferem tak, by ten zawodnik nam pomógł. Wciąż nie wycofuję się z chęci pozyskania pomocnika, ale jestem cierpliwy, zwłaszcza, że nie mówiliśmy o siedmiu transferach” – zakończył trener Widzewa.
A może trenerze należałoby podać prawdziwy powód absencji Marcina. Należy się Nam kibicom ta wiedza. Poza tym Mandiangu nie zastąpi Widzewowi wartościowego skrzydłowego a bez takiego będziemy stąpać po cienkim lodzie. Wyjazd do Turcji za pasem a wzmocnień nie widać.
Są dwa wzmocnienia, Nowak za Zielenieckiego i Prochownik za Ameyaw. Wcześniej mówiono o 3-4 nowych graczach, dwóch już jest. Co do Marcina Robaka to nie ma co doszukiwać się dziury w całym, przynajmniej do czasu odlotu na obóz do Turcji. Jeśli znajdzie się tam Marcin Robak, to znaczy, że wszystko jest ok. O skrzydłowego też bym się nie martwił. Na tej pozycji może grać i Kita i Kosakiewicz. Mączka też wkrótce powinien wrócić do pełnych treningów. Będą dalsze wzmocnienia to ok, nie będzie – też dobrze. W razie czego spokojnie damy radę obecnym składem.
Trener podał powód a, że Ty żyjesz w swoim świecie to już Twój problem.
Trener, podał wytłumaczenie ale mozna zrozumieć indywidualne przygotowanie, absencje w sparingach ale dlaczego Marcina nie ma razem z drużyną to juz dziwne i dość niespotykane.
Myślisz że 37 latek powinien być tak eksploatowany jak ten co ma 21 lat? Są jeszcze 4 sparingi. Nie grzejmy się. Robaczek zagrał 24 mecze od desi do deski. Przyda się na lige a nie sparnigi
I jezeli pamięta sie wiosne hańby, to jest sie przewrażliwiony, Pięczek też podpisał nowy kontrakt w którym jest klauzula, ze zacznie obowiązywać tylko w przypadku awansu, a pan piłkarz Robak na żadne wałki nie pójdzie, oczywiscie to daleko idąca nadinterpretacja.
Robak pracowal w Cetniewie. Nie musi nic udowadniać. Po co ma kopać się w sparingach? Wiadomo, że bramki strzelać będzie w lidze. Zaufajcie sztabowi.