M. Dróżdż: „Walczymy o pewne wartości, które są tutaj wyznawane”
17 listopada 2022, 09:31 | Autor: MichałWe wtorkowy wieczór, w telewizji klubowej odbył się szósty już odcinek programu Robotniczy Talk-Show, którego gościem był wraz z wiceprezesem Michałem Rydzem, prezes Widzewa Łódź – Mateusz Dróżdź. Przez ponad dwie godziny sternik klubu opowiadał o wielu kwestiach związanych z życiem organizacyjnym przy al. Piłsudskiego, relacjach z miastem i planach na przyszłość. O czy konkretnie była mowa?
O rundzie jesiennej
„Z miejsca po pierwszej rundzie jesteśmy zadowoleni. Musimy jednak zejść mocno na ziemię. Widzimy ten entuzjazm i radość kibiców, która jest uzasadniona, ale nasze cele się nie zmieniają. Jeśli się wywalczymy utrzymanie, a 40 punktów powinno nam je dać, to wyznaczymy sobie nowe cele. Cieszymy się z tego miejsca, ale mocno stąpajmy po ziemi, z pokorą i spokojem. Jedna rzecz, która może się zmienić, to taka, że prawdopodobnie się utrzymamy i w grudniu możemy planować ewentualnie ruchy na kolejny sezon w Ekstraklasie. W sprawie transferów nie będziemy ryzykować bo nas na to nie stać, ale to nie oznacza, że nie będziemy chcieli drużyny wzmocnić. Nie będziemy podejmować nerwowych ruchów, nie będziemy tak aktywni na rynku transferowym jak w zeszłym roku, bo są to gigantyczne koszty.”
O zainteresowaniu zawodnikami Widzewa
„Są wstępne zapytania. Zdajemy sobie sprawę, że utrata takiego zawodnika jak Jordi Sanchez może spowodować pewne obniżenie miejsca w tabeli. Jeśli przyjdzie oferta finansowa za zawodnika, to musi być ona zadowalająca klub, żebyśmy mogli podjąć się ryzyka sprzedaży. O Ravasa czy Sancheza są zapytania, co cieszy, bo Widzew musi też sprzedawać zawodników, ale musimy robić to z głową.”
O ewentualnym sparingu z Unionem Berlin
„Myślimy o sparingu z Unionem. W środę zapadnie decyzja. Próbujemy ściągnąć zagraniczne kluby do Łodzi. Muszę przyznać, że byliśmy bardzo blisko sparingu z Grasshopper Zurich na naszym stadionie. Być może będzie mecz z Unionem w Berlinie – w środę mamy dostać odpowiedź. Ważne jest jednak to, żeby rozwijać klub tak, żeby to inne kluby do nas przyjeżdżały, a nie my do nich.”
O remoncie dojazdu na Łodziankę
„Na chwilę obecną sprawa drogi jest taka, że po wszystkich procedurach, które przeszliśmy, możemy tę drogę uzupełnić i może być ona uzupełnienia przez 5 miesięcy. Poprosiliśmy o możliwość wylania asfaltu lub innego utwardzenia, ale okazuje się, że musimy mieć pozwolenie na budowę, a tu wchodzi w grę konserwator zabytków, więc może za trzy lata się to uda.”
O relacjach z częścią miejskich urzędników
„Ja z połową władz jestem dzisiaj w kontakcie, więc tylko ta jedna strona ma ze mną problem. Nie wierzę w to, że pani Prezydent wie o wszystkim, bo nie wie o wielu rzeczach. Niestety, z mojej perspektywy wygląda to tak, że miastem zarządza grupa osób, która nie jest przychylna Widzewowi i tutaj jest duży problem. To nie jest tak, że my mamy z całym miastem wojnę. Mamy problem z pewną grupą osób, która uważa, że należy im się jakaś kwestia zarządcza klubem z takiego tylnego siedzenie i to jest główny problem. Przyszedł zarząd, który powiedział, że nie będzie żadnych doradców i dyskusji. To nie jest też tak, że nas to nie męczy. Ja jestem osobiście piekielnie zmęczony, że znowu na meczu reprezentacji obraża się moją osobę. My walczymy o pewne wartości, które są tutaj wyznawane na trybunach i powiem może brzydko, ale nie chcemy dziadostwa w klubie. Nie może być tak w poważnym klubie, że ktoś będzie nam wyznaczał, kto ma iść na spotkanie itd. Swojego stanowiska nie zmienimy, bo chodzi tylko o to, żeby nas skłócić i żeby to środowisko podzielić.”
O budowie nowego ośrodka treningowego
„Przyznajemy się, że przez te rozmowy z miastem, temat ośrodka stanął trochę w miejscu. My jako zarząd przedstawiliśmy rekomendacje co do dwóch terenów, które znajdują się poza Łodzią. To nie jest inwestycja, która będzie ot tak i już zaraz ją zrobimy, bo są koszty. To wszystko musi być przedyskutowane z radą nadzorczą. Wydaje nam się, że inwestycja poza Łodzią będzie łatwiejsza i nie będziemy tracić tyle czasu. Kwestia wyjścia poza Łódź znacznie by nam umożliwiła rozwój infrastruktury, bo na Łodziance już tego nie zrobimy.”
O aktualnych działaniach związanych z Łodzianką
„Stan Łodzianki jest taki, że potrzebujemy niezbędnych inwestycji w tym zakresie. W pierwszych rozmowach z ministerstwem była mowa, że chcemy budować nowy ośrodek, ale sytuacja zmusiła nas do tego, żeby myśleć o modernizacji Łodzianki i tutaj jest dosyć duży problem. Ten aspekt też musimy zaplanować z radą nadzorczą i podliczyć koszty, bo te są ogromne i samobójstwem byłoby robienie czegoś na szybko i na teraz. Nasza rekomendacja jest więc taka, żeby tę Łodziankę wyremontować tak żebyśmy mogli na niej te najbliższe lata przetrwać. Podkreślam słowo przetrwać, a nie rozwijać. Miasto myśli też o temacie boiska przy ul. Niciarnianej. Być może jest to jakieś rozwiązanie, ale bardziej jako kolejne boisko. To nie jest inwestycja, która nam pozwoli gonić najlepsze kluby w Polsce, tylko pozwoli wyrównać do liczby boisk jaką ma ŁKS.”
O przenosinach do innych powierzchni biurowych
„Nie można tego odbierać tak, że my wynosimy się ze stadionu, żeby zrobić komuś na złość. Przez to, że drugie piętro, mimo obietnic ze strony MAKIS, ta powierzchnia jest zajęta. Nie boje się powiedzieć tego słowa – oszukano nas i wypowiedziano nam umowę, więc nie mamy tutaj wyboru. Jak jest dzień meczowy i w jednym pokoju jest 17 osób to nie jest normalna sytuacja. My jako klub sportowy i jako podmiot, który się rozwija, będziemy rozliczać później z efektowności pracy.”
O kierowaniu ruchem po meczach i relacjach z policją
„Jest problem logistyczny i problem parkingów. Niestety, stadion jest w miejscu w jakim jest. My już z Michałem wszystko robiliśmy w tym klubie. Jeśli chodzi o relację z policja to pierwszy raz w Widzewie wygląda to normalnie. Od półtora miesiąca przy imprezach masowych nie mamy większego problemu. Stosunki są normalne i tutaj wcześniej krytykowałem, ale teraz to się znacząco poprawiło. Ruchem po meczach raczej kierować nie możemy. Zdajemy sobie sprawę, że wyjazd ze stadionu jest trudny, bo zabiera dużo czasu. Powiemy policji o tej prośbie, ale pamiętajmy, że pewnych rzeczy nie przeskoczymy.”
O negocjacjach w sprawie loży prezydenckiej
„W ostatniej chwili włączyłem się do negocjacji w spotkaniu, w którym uczestniczyli pan Piotr Szor, Sławomir Worach, ja i nasz kierownik infrastruktury i dnia meczowego. Na tym spotkaniu padła decyzja, żeby nie zaogniać sytuacji. Chcieliśmy zgodzić się na 10 miejsc dla miasta, a reszta (24) będą naszymi. Nie chcieliśmy tworzyć problemów, więc zgodziliśmy się na 17 na 17 miejsc na pierwszym meczu. Prezes MAKIS stwierdził, że porozmawiamy, z tym, że ja postawiłem jeden warunek, że ta lista gości ma być ustalana przez nas i te miejsca, nawet 17, damy miastu. Potem padły słowa prezesa Woracha, że nawet jeśli uda się to za pierwszym razem to potem już ten problem spróbujemy systemowo rozwiązać. Nie jest więc prawdą, że dostaliśmy propozycję, bo żadnej propozycji na cały sezon nie dostaliśmy. Druga sprawa to to, że temat został gdzieś u góry zablokowany. Po tym jak dostaliśmy listę i były tam dwa pierwsze nazwiska, czyli pan Domaszewicz i pan Waranecki, podjęliśmy decyzję, że nie będziemy uczestniczyć w tym cyrku i z loży prezydenckiej zrezygnowaliśmy. Teraz jest ona pusta, a nikomu to nie służy. Wysłaliśmy 6 pism, a dostaliśmy tylko na drugie odpowiedź. Nie spotyka się to z żadnym odzewem miasta jeśli chodzi o loże. My nie zrezygnujemy z pewnych zasad. Loża prezydencka na ŁKS jest do dyspozycja ŁKS. To, że ŁKS nie może sobie rozdysponować lożami swoimi, to nie jest nasz problem, i to nie jest nasza wina, że MAKIS ma lożę tam, która nie służy jako biuro. U nas MAKIS ma lożę, która służy jako biuro, ale MAKIS ma zapisane w umowie, że ma do dyspozycji 12 miejsc, więc dla mnie sytuacja jest ta sama. Nie jest prawdą, o czym też pan radny zapomniał, że ŁKS ma więcej biur. Może i ma więcej biur, ale ma też biura na dole, gdzie nasi trenerzy siedzą w sześć osób w jednym pokoju bez okna. To nie nasza wina, że stadion tak został zbudowany, więc nie twórzmy kategoryzacji, że zarząd jest kłótliwy i tak dalej. Chcemy po prostu równego traktowania. Loża musi być w kwestii klubu. Nie będziemy robić żadnego problemu dla najważniejszych gości z miasta. Mało tego, przed sezonem wysłaliśmy do prezydentów karnety na nasze mecze, więc nie twórzmy proszę ideologii, która jest tam dorabiana. Nie zrezygnujemy z loży prezydenckiej, jest to centralne miejsce, które na każdym stadionie na świecie należy do klubu.”
O odmrożeniu pieniędzy na droższe transfery
„Dopóki my jesteśmy w klubie, nie będziemy szaleć z pieniędzmi. Patrzymy na klub nie tylko z perspektywy kilku miesięcy, ale jako na perspektywę wieloletnią. Oczywiście wiemy, jak ważny jest sukces sportowy i że w przyszłości może dostarczać nam kolejne miliony – to jest oczywiste . Musimy bazować na pewnym mądrym ryzyku. Ja wiem, że kto nie ryzykuje ten nie pije szampana, ale to musi być szampan na miarę naszych możliwości. Dzięki temu, że wiemy, że raczej się utrzymamy, będziemy planować ruchy transferowe na czerwiec. . Chcemy robić wszystko jednak z głową. Widzew już tyle razy przechodził przez bankructwo, że jest mu to już niepotrzebne. Dla mnie jest bardzo ważne, żeby rozwijać tych chłopaków, których mamy, żeby dawać nowe narzędzia sztabowi, żeby rozwijać dział analiz, pion sportowy i pracowników klubu. Nie da się wszystkiego załatwić transferami, w szczególności nie w jeden rok. Wymaga to większego procesu. Inwestujmy w to, co mamy, bo transfery to nie wszystko. Dla rozwoju klubu potrzebna jest stabilizacja i spokój.”
O koszulkach firmy Kappa
„Rozstrzygnęliśmy polubownie spór. Mamy zawarta ugodę w przedmiocie tego co się wydarzyło. Kończymy współprace z Kappą. Nie zostało zrealizowane zamówienie, które złożyliśmy, z tego powodu otrzymamy pewne świadczenia na rzecz klubu, które załatwiają tę sprawę. Koszulki, jest taka deklaracja, że mają być w połowie grudnia. Zostaną dostarczone już te koszulki, które powinniśmy mieć od początku sezonu. Koncentrujemy się już na nowym partnerze technicznym, a współpraca zapowiada się naprawdę dobrze.”
O sklepie klubowym
„Zdajemy sobie sprawę, że chcąc osiągać profesjonalizm w sprzedaży, musimy mieć tzw. możliwość ekspozycyjną. To nie do końca mamy i nie przeskoczymy tego. Zatrudniliśmy też do przestrzeni sklepu fachowców i jak kibice wejdą, to zobaczą różnice względem tego, co było dwa lata temu. Zdradzimy jedną tajemnicę, mianowicie myślimy, żeby otworzyć drugi sklep w Łodzi. Rozmawiamy o tym z nowym partnerem technicznym. Podliczymy sobie pieniądze, podliczymy skończony sezon i zobaczymy, czy na taki wydatek możemy sobie powalić. Wiemy, że jeśli chcemy naszych kibiców zadowolić, to musimy gdzieś otworzyć drugi punkt i mam już pewien pomysł, ale poczekajmy jeszcze z konkretami.”
To oczywiście nie wszystkie wątki jakie były poruszane podczas wspomnianego programu. Całość można obejrzeć na kanale Widzew TV TUTAJ.
Murem za Hanką ŁKS-ianką! Powtarzać jak mantrę
Czy takiego pana Warneckiego nie stać na dołączenie do którejś z lóż biznesowych? Według mnie miejsca w loży prezydenckiej powinny być dla przedstawicieli innych klubów odwiedzających Widzew i dla byłych piłkarzy.
Na pewno stać.
A ciebie nie stać?
Dosc rzeczowe i logiczne rozumowanie Pana Prezesa i trudno sie z nim nie zgodzic , bo klub sportowy to czasami jak prowadzenie duzego przedsiebiorstwa , trzymamy kciuki za rozwoj naszego Widzewa
pozdrawiam WIdzewiakow
Przede wszystkim cieszy chłodna glowa prezesa. Przecież moglibyśmy się podpalić i gadać ze grany o puchary. Kupic 3-4 klasowych graczy za grube euro. Tylko co jakby to nie wypalilo w tym roku spadek nie grozi ale za rok była by mega dziura budżecie. Dlatego wszystko po malutku. Murem za prezesem RTS
Dokładnie. Musimy wszyscy iść w jednym kierunku . My kibice też nie możemy pokazywać dziadostwa.
Z trzech powodów nie oddawać naszych gwiazd do innych klubów ekstraklasy. Po pierwsze zagranica płaci więcej. Po drugie inne drużyny będą dokładnie wiedzieć jakie mamy rozwiązania taktyczne. Po trzecie mamy pecha i mnóstwo punktów tracimy po golach byłych widzewiaków.
Do dałbym jeszcze: Nie wzmacniamy przeciwnika/-ów.
To jest najważniejszy argument.
dograć do końca rundy Jordim, a potem może za większe pieniądze sprzedać – 1mln euro!
Moim zdaniem, Jordi to zawodnik ktory jeszcze nie pokazal calego swojego potencjału, jesli tak sie stanie to mysle ze 2.5mln euro to tak minimum za ktore mozna go sprzedac.
W pełni zgadzam się Kolego z Twoim zdaniem!
Widać że służy Mu widzewska atmosfera, w szatni jest „chemia” i chłopaki są kolektywem razem ze sztabem szkoleniowym!
Wydaje mi się że Jordi u nas odżył,po tej „wędrówce” klubowej. Jeśli zostanie na wiosnę – na co liczę- i zrobi progres będzie o wiele więcej warty!. A z drugiej strony jak mówi powiedzenie filmowe” Pieniądze to nie wszystko „….
Swego czasu cieszylem się jak przychodzili wcześniejsi zarzadzajacy, z Pajączek na czele. Jaki byl Wow! u wszystkich. Jak wyszło wszyscy wiemy. Opatrzności dziękować, że nam zesłał Prezesa. Strach pomyśleć jakbyśmy byli teraz zadłużeni i grali ogony w 1 lidze mize, gdyby nie było zmiany. Żal tylko relacji z miastem, bo infrastrukturalnie jesteśmy 10 lat wstecz za czołówka. Chodzi głównie o akademie i centrum treningowe.
Szanowny Kolego!!! Też byłem pod wrażeniem Pani Pajączek! Ale na szczęście życie szybko to zweryfikowało! Szkoda że Prezes Klementowski tego dalej nie poprowadził! Prezes Dróżdż ma doświadczenie i podobnie jak Ty cieszę się że przyszedł do Widzewa!! Trzyma budżet!! W kwestii infrastruktury treningowej – moim zdaniem – musimy jej szukać poza Łodzią. Będzie taniej, NORMALNIEJ i bez problemów. Dlaczego? Bo każdy będzie chciał pomóc Widzewowi!!!
Też jestem zdania że za Sanczeza najmniej Widzew powinien dostać 1 mln $ .
Wywiad robiony we wtorek. Dzisiaj jest czwartek, a wczoraj czyli w środę miała zapaść decyzja o sparingu z Unionem.
Co więc z tym sparingiem z Unionem?
Panie Drożdż, marynarka masakra, tak ja widziałem na ostatniej konferenci, Michał, lepiej wyglądał. Przepraszam zaczepiłem. Obecna firma Kappa to jakaś fikcja. Szycie i wyroby ciuchów, to masakra. Po prostu bubel. Zatrudni do Odzieży ludzi, którzy szyją, jak ja.
Widzew, Mateusz Dróżdż, Tomasz Stamirowski.
W imieniu swoim i władz samorządowych Strykowa oraz kibiców z WZS serdecznie zapraszamy do Gminy Stryków. Teren jest przygotowany, kilka hektarów uzbrojonych, plan zagospodarowania opracowany, lokalizacja w sercu Polski, łatwy dojazd autostradą i to wszystko na Was czeka. TYLKO MUSICIE SIĘ ZDECYDOWAĆ. Tę decyzję trzeba było podjąć już pół roku temu I NIE ŁUDZIĆ SIĘ TERENAMI STARTU. Zapraszam serdecznie!