M. Czaplarski: „Cieszymy się, że nasz wychowanek gra w większym wymiarze”

8 sierpnia 2023, 21:27 | Autor:

Dziś na antenie Radia Widzew miała miejsce audycja „Trzecia połowa”, w której przyglądano się piątkowemu starciu Widzewa z Jagiellonią. Gościem programu był były zawodnik Widzewa oraz obecny drugi trener drużyny rezerw – Michał Czaplarski. Głównym tematem rozmowy była postać debiutującego niedawno Filipa Przybułka, choć nie zabrakło też innych ciekawych wątków. Poniżej kilka fragmentów:

O drugiej połowie meczu w Białymstoku

„To co się wydarzyło w drugiej połowie nie było komfortową sytuację . Mecz był pod kontrolą, ale miały miejsce dwie kuriozalne sytuacje, które w konsekwencji zabrały nam trzy punkty. Nie mam wiedzy, jakie były założenia w przerwie meczu, czy miało to tak wyglądać, czy chłopaki cofnęli się podświadomie, chcąc bronić wyniku. Fakt jest taki, że się cofnęliśmy i kwestą czasu było, żeby Jagiellonia nas napoczęła. Stało się to co prawda w niefortunnych okolicznościach, ale niestety do tego doszło.”

O debiucie Filipa Przybułka

„Występ w Szczecinie i Białymstoku są dla Filipa z pewnością na plus. Zebrał ładną ilość minut i nie miał się w nich czego wstydzić. Był aktywny, szukał grania, dobrze poruszał się między liniami i jak na debiutanta i jego pierwsze minuty w najwyższej klasie rozgrywkowej zagrał naprawdę dobre dwa mecze. W akademii bardzo się cieszymy z tego, że nasz wychowanek gra w większym wymiarze i pokazuje się z dobrej strony. Dowodem na jego dobry występ jest to, że po meczu w Szczecinie trener Niedźwiedź wystawił go w kolejnym spotkaniu. Dla niego to jest jednak dopiero początek. Nie może się tym zachłysnąć, ale z pewnością nikt mu tego debiutu nie odbierze.”

O pracy Przybułka w sztabie młodszych zespołów

„Filip jest człowiekiem twardo stąpającym po ziemi. Świadczy o tym choćby fakt – pewnie niewiele osób o nim wie – że w sobotę po meczu w Białymstoku pomagał w najmłodszych rocznikach akademii, gdzie asystuje trenerom. Już w poprzednim sezonie był drugim asystentem, ale wiadomo, że z powodu gry w piłkę nie zawsze może być na tych treningach, ale pojawia się tam najczęściej jak może. Po meczu w Białymstoku Filip wrócił do Łodzi późną nocą, a mimo to rano przyszedł na trening z tymi dziećmi, choć po tak intensywnym dniu nikt od niego tego nie oczekiwał. Jest to wielka sprawa, również dla tych młodych chłopaków, którzy mogą trenować z kimś kogo dzień wcześniej widzieli w telewizji.”

O rywalizacji w zespole

„Rywalizacja w składzie jest cały czas i nikt nie może być pewny miejsca w składzie. Nawet jak zawodnik wystąpi raz to nie może się tym zachłysnąć, tylko musi ciągle udowadniać swoją przydatność. Każdy musi pracować na 100% na treningu, czekać na swoją szansę, a jeśli ta się przydarzy to wykorzystać ją na boisku. Zawodnik nie może odpuszczać gdy trener nie patrzy, bo może być taka sytuacje, że trener nieoczekiwanie będzie miał taki plan na mecz, że sięgnie po młodzieżowca, który się tego nie spodziewał i będąc niegotowym ta szansa przepadnie. My zawsze powtarzamy, że nawet jak ci młodzi zawodnicy nie grają w pierwszej drużynie, to muszą pracować i być gotowi, bo nie znają dnia ani godziny.”

O możliwej przyszłości Przybułka i innych wychowanków

„Możliwe, że Filip będzie postacią wiodącą wśród młodzieżowców. Drogę do realizacji tego celu otworzyły mu te dwa mecze, bo mógł zdobyć zaufanie trenera, a inni jeszcze muszą na to pracować. Po zrobieniu pierwszego kroku najważniejsze jest zrobienie tego drugiego. Nic nie jest dane raz na zawsze, bo teraz się cieszymy, ale gdyby okazało się za rok, że były to jego jedyne minuty, to można byłoby wywnioskować, że nie zostało to w pełni wykorzystane. Ja jednak z całego serca życzę mu jak najwięcej czasu na boisku. Nie zapominajmy też o innych wychowankach jak Ignacy Dawid, Hubert Lenart i Kamil Cybulski. Oni też czekają na swoją szansę, którzy też trenują i są gotowi. Mam nadzieję, że oni również tę okazję do pokazania się dostaną i wykorzystają swoje pięć minut.”

O mocnych stronach Przybułka

„Filip jest typowym zawodnikiem środka pola. Ma dobry przegląd tego pola i potrafi skanować przestrzeń i kontrolować to, co dzieje się za nim, ale również przed nim. Umie bardzo fajnie poruszać się między liniami i to zarówno między linią pomocników i napastników rywala, ale też między pomocnikami i obrońcami. U nas w rezerwach w zależności od sytuacji na boisku grał zarówno za plecami napastnika rywale, ale i wyżej – pod naszym napastnikiem. Jest też bardzo dobrze wyszkolony technicznie i potrafi prawidłowo chronić piłkę. Trzeba podkreślić, że w ostatnim czasie nabrał muskulatury, bo był chłopakiem późno dojrzewającym ze słabymi warunkami fizycznymi. Przez ostatni okres udało mu się zbudować tkankę mięśniową i wygląda to dużo lepiej. Filip dysponuje ponadto dobrym podaniem finalnym, ale ma też atut w postaci dobrej motoryki, bo potrafi dużo biegać i zbytnio się przy tym nie męczyć. On ma dużo zalet i mam nadzieję, że będziemy mogli oglądać go na boisku coraz częściej.”

O słabszych stronach  Przybułka

„Brakuje mu na pewno doświadczenia w grze na tym najwyższym poziomie. On w piłce seniorskiej jest na dobrą sprawę od roku. W rezerwach szlifował formę w IV lidze, ale teraz trenuje na stałe z pierwszą i tam zbiera doświadczenie w takim ograniu i spokoju w grze. Na pewno musi cały czas pracować nad fizycznością, ale to też nie może wyglądać tak, żeby on dziś pakował jakby miał robić formę na Mielno na za rok. W klubie jest dobrze prowadzony przez trenerów przygotowania fizycznego, więc o to się nie martwię. Rzeczą, którą powinien poprawić jest z pewnością strzał z dystansu. On potrafi uderzyć ładnie z mniejszej odległości, ale z daleka już pojawia się problem. Nie jest to jednak najważniejsze na jego pozycji, może korzystać z innych swoich plusów i niwelować wspomniane braki.”

O podejściu piłkarzy do derbów

„Ja do derbów podchodzę nieco inaczej. Jestem stąd i całe życie, mówiąc kolokwialnie, kręciłem się obok stadionu. Na pewno jest to dla mnie duży ładunek emocjonalny i z pewnością podchodzę do tego inaczej niż piłkarz, który przyszedł do klubu w przerwie letniej. Każdy przeżywa to indywidualnie, ale dla ludzi mocno związanych z Widzewem jest to mecz inny niż wszystkie. Pamiętajmy jednak, że w tym starciu też gra się o trzy punkty – nikt nie da Widzewowi dziesięciu punktów za zwycięstwo z ŁKS.”

O wpływie meczów z poprzedniej kolejki na dyspozycję Widzew i ŁKS

„Myślę, że między meczami jest tyle przerwy, że przez cały ten tydzień każdy zawodnik zarówno z Widzewa, jak i ŁKS zdąży zresetować głowy i już nie rozpamiętywać tego, co było tydzień temu. Każdy podejdzie do tego meczu skoncentrowany na robocie i na tym co jest tu i teraz. Obstawiam, że początek tego starcia może być takim wzajemnym badaniem się, ekipy mogą być wystraszone, bo otoczka jest inna niż w pozostałych meczach. Uważam jednak, że z czasem, gdy te emocje już lekko opadną, mecz nabierze tempa i trzy punkty zostaną u nas.”

Całą rozmowę z Michałem Czaplarskim można odsłuchać poniżej (od 24:05):

 

Subskrybuj
Powiadom o
11 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
defensens
1 rok temu

Czaplarski mimo szacunku ze jsetes Widzewiakiem to twoj poziom piłkarski jest taki sam jak Przybułka …. Marny!

Tom87
Odpowiedź do  defensens
1 rok temu

Wypierdalaj żydzie jebany

Red Glasgow
Odpowiedź do  defensens
1 rok temu

Jakie masz smutne życie.kolegow po gorszej stronie miasta nie masz i szukasz tu atencji.

Marcin
Odpowiedź do  defensens
1 rok temu

No niestety, ale raczej z Przybulka to piłkarza nie będzie

Biggie
1 rok temu

Sraków sobie znowu wygrywa w pucharach, tym razem z Arisem Stępińskiego. Ta ich szybka droga od biednego klubu totalnie gównianego który był nigdzie i grał o nic do czołówki polskiej Ekstraklasy daje nadzieję że kiedyś wrócimy na swoje miejsce… Tylko że u nas wizjonera nie było od Sobolewskiego, właścicielami same pijawy albo kretyni albo jedno i drugie. Teraz będąc w najlepszej pozycji finansowej i marketingowej w XXI wieku tkwimy w rękach kompletnego golasa który tego nie potrafi wykorzystać i nie chce też klubu oddać, prezesem jest gość co sklepu nie ogarnia a prowadzi klub i tylko trwonimy i trwonimy i… Czytaj więcej »

tadzik z monopolowego
Odpowiedź do  Biggie
1 rok temu
Grzesiek
Odpowiedź do  Biggie
1 rok temu

Mijają lata, zostają piosenki, a nadzieja dla jednych matka głupich, a dla innych otucha, która umiera ostatnia, tli się zawsze. I tylko… koni żal… Dokładnie trzy dekady temu i jeden rok olimpijska reprezentacja Polski Janusza Wójcika, w której grali dwaj piłkarze Widzewa: Tomasz Łapiński i Marek Bajor zdobyła w Barcelonie srebrny medal Igrzysk, ulegając w finale Hiszpanii po emocjonującym meczu 2:3. I choć w dzisiejszej piłce to żadne większe osiągnięcie, to jednak wydarzenie z tamtych lat, którym żyła wtedy cała bez mała nie tylko piłkarska Polska pozostało w pamięci… Ciekawe, jak długo jeszcze polski futbol czekał będzie na podobny sukces… Czytaj więcej »

Mateusz D - best president ever
Odpowiedź do  Grzesiek
1 rok temu

Dodam że w 1982 gdy pokonaiśmy Liverpool to Polska w hiszpani zdobywala 3 miejsce na świecie
Wowczas grało tam 6-ciu widzewiaków !!!

aaa
Odpowiedź do  Biggie
1 rok temu

cala prawda

szczery
Odpowiedź do  Biggie
1 rok temu

w punkt. szkoda momentum byla szansa na cos większego, popadamy w marazm i przeciętność

eren
1 rok temu

Fajnie mówi o Przybułku. Wydaje mi się, że młodzi zawodnicy którzy dołączyli do pierwszego zespołu jeszcze nie dojrzali piłkarsko do gry w ekstraklasie. Nie wiem, czy nie byłoby lepiej gdyby nadal regularnie pograli w akademii, albo na wypożyczeniu w niższych ligach. Jednak jeśli Filip faktycznie jest takim ambitnym i pracowitym chłopakiem to możemy mieć z niego wiele pociechy. Oby rozsądnie był wprowadzany do seniorskiej piłki i ten awans mu nie zaszkodził. Niebawem wróci Tkacz i to chyba on będzie grał najwięcej minut spośród młodzieżowców, a obserwowanie meczów z ławki rezerwowych jeszcze nikomu nie pomogło.

11
0
Would love your thoughts, please comment.x