M. Broniszewski: „Czujemy dużą odpowiedzialność”

W czwartkowy wieczór odbył się kolejny odcinek magazynu „Piłsudskiego 138”. Tym razem na antenie Widzew TV pojawili się m.in. dwaj członkowie sztabu szkoleniowego łódzkiej drużyny: Marcin Broniszewski oraz Zbigniew Małkowski. Co powiedział ten pierwszy? Jak zwykle wybraliśmy dla Was najciekawsze fragmenty wypowiedzi.

O równiej ilości punktów z Lechią

Musimy sobie z tą sytuacją poradzić. Najbliższy mecz jest dla nas najważniejszy, ale do tych poprzednich też musieliśmy się mocno przykładać, żeby zgarnąć pełną pulę. Z drugiej strony, pojawienie się emocji powoduje, że coś się dzieje. Jeśli będą to dla nas pozytywne emocje, to będziemy mieli kupę radości.

O rywalizacji o awans

„Pogubiliśmy punkty w takich spotkaniach, w których pogubić nam nie było wolno. Zakładaliśmy różne warianty. Wydawało się, że Sokół będzie tą drużyną, z którą będziemy się do końca bić. Wypadło na Lechię, ale jesteśmy na to również przygotowani. Pracujemy nad określonym sposobem gry, określonymi założeniami tak, by poradzić sobie w każdy meczu, skoro chcemy grać w wyższej lidze.”

O stylu gry tomaszowian

„Oglądałem wiosenne spotkania Lechii i jest to zespół potrafiący grać w piłkę. Ma swój styl i nie jest mocno otwarty do tego, by kreować wciąż sytuacje na boisku. My skupiamy się bardziej na sobie, na własnych atutach. Gramy przed swoją publicznością, która zawsze dodaje nam skrzydeł. To nam musi dodać pewności siebie, bo czujemy dużą odpowiedzialność.”

O sytuacji Daniela Świderskiego…

„Sytuacja ze „Świdrem” jest na tyle skomplikowana, bo przytrafił mu się uraz. Chcieliśmy na niego stawiać, ale odnowiła mu się ta kontuzja, a potem doznał kolejnej – mięśnia dwugłowego. Nieraz tak jest, że po jednym problemie pojawia się drugi. Daniel w tym tygodniu trenował już na pełnych obrotach i będziemy mogli z niego korzystać.”

… i Michała Millera…

„Wiedzieliśmy, że będzie z nami Robert Demjan, na którego będziemy stawiać na pozycji numer dziewięć. Dlatego zaczęliśmy szukać miejsca dla Michała, bo pozostałe ogniwa prezentowały się właściwie. Dodajmy, że muszą też grać dwaj młodzieżowcy. Przeszedł bolesną drogę przez wszystkie pozycje i na razie sobie z tym radzi. Taka jest sytuacja i musi to przetrwać.”

… a także Dario Kristo

„Dario w tym tygodniu zaczął trenować na pełnych obrotach. Mamy nadzieję, że jutro nic się nie wydarzy i będzie mógł w sobotę zagrać. Wszyscy wiedzą, jak ważnym ogniwem jest dla naszej drużyny. On ma super charakter. W wielu fazach gry widać jego determinację i to zaraża zespół w pozytywny sposób. Poza umiejętnościami jest postacią motywującą chłopaków do osiągnięcia celu.”

O presji przed sobotnim spotkaniem

„Stres i emocje to normalne. One zawsze towarzyszą zawodowemu sportowi i rywalizacji. Ale odnoszę wrażenie, że chłopaki sobie z tą presją radzą i są gotowi sprostać tym emocjom. Trudno mi ocenić Lechię, bo nie znam tego zespołu od środka. Poznaliśmy naszych zawodników i za nich mogę być pewny.”

O pracy w Widzewie

„Każdego dnia mam świadomość, w czym biorę udział. Pracujemy w klubie mającym gigantyczny w skali polskiej i jest rozpoznawalną marką europejską. Wiem, co znaczy klub dla kibiców. Jestem zadowolony, że biorę w tym udział. Jesteśmy tu po to, by osiągnąć cel. Nic więcej się nie liczy – do tego jesteśmy mocno zdeterminowani. Nie chodzi o to. by wbić sobie obecność w Widzewie do CV.”

O remisie w Łomży

„Nie brakowało wiele. Dwukrotnie udało nam się przedrzeć prawą stroną i mieliśmy wrażenie na ławce, że drużyna zacznie ten mecz tak, jak poprzednie. Niestety, nie zaskoczyło i pierwsza połowa była słaba. Nie było tulu emocji i sytuacji podbramkowych. Nas też to irytowało, ale taki czasami jest sport. Musimy sobie z tym poradzić i wrócić na właściwe tory.”