M. Broniszewski: „Ciężka praca zostanie nagrodzona”

Na dzień przed spotkaniem z GKS Tychy odbyła się konferencja prasowa, której jednym z uczestników był Marcin Broniszewski. Trener Widzewa Łódź odpowiadał na pytania zarówno związane z najbliższym starciem czerwono-biało-czerwonych, jak i z szeroko komentowaną sytuacją młodych zawodników. O czym mówił?

O oglądaniu meczu z trybun

„To już drugie spotkanie w tym sezonie, które będę oglądał z trybun – tak samo było z Sandecją w poprzedniej rundzie. Jeżeli chodzi o kierowanie zespołem, to nic się nie zmienia. Na pewno z wysokości mecz widać nieco inaczej, można wyciągnąć inne wnioski, lepiej dostrzega się przesuwające się formacje. Jutro trenerem prowadzącym będzie Tomek Włodarek, który ma w tej materii doświadczenie, dużo widzi na boisku, jest w stanie przeanalizować to, co się dzieje w trakcie gry. Mamy w tym względzie komfortową sytuację.”

O recepcie na sukces

„Tak jak od początku mówimy: szanujemy cele, które mają inne drużyny, ale to my chcemy grać jak najlepiej w piłkę. Musimy to też robić dużo skuteczniej, bo tego nam najbardziej brakuje. Tworzymy po kilka sytuacji, musimy tylko wykorzystywać ich więcej. Potrzeba nam jakości w finalizacji. (…) W starciu z Termalicą mieliśmy piłkę meczową, Marcinowi nie udało się zdobyć bramki, jednak nie mamy do niego pretensji. Z Arką zwycięstwo mógł zapewnić Marek Hanousek, jemu też zabrakło wykończenia. Liczymy, że w takich momentach będzie lepiej. Dochodzimy do sytuacji na dwa sposoby: atakiem pozycyjnym, co wychodziło nam ostatnio, a także szybkim atakiem, tak jak dwa tygodnie wcześniej. Pracujemy nad tymi sposobami, drużyna sobie z nimi radzi, lecz nadal potrzeba jej więcej jakości pod bramką.”

O kryteriach doboru składu

„Nie chcemy doprowadzić do sytuacji, że dajemy komuś grać, »bo tak«. Chcemy, żeby na boisko wychodzili ci zawodnicy, którzy prezentują się najlepiej zarówno w tygodniu, jak i w meczach. To jest najbardziej sprawiedliwe podejście, które nie zabija idei sportu. Nie chcemy doprowadzić do bałaganu w szatni, do sytuacji, w której ludzie mocno rywalizują, a nie będą grali tylko dlatego, że kończą im się kontrakty. Jeżeli chodzi o Michaela, to ma on w sobie bardzo dużo ambicji i chce podziękować Widzewowi za daną mu szansę. Co do młodych zawodników, to w każdym mikrocyklu mamy kilku takich graczy na treningu. Przyglądamy im się, ale nie chcemy, żeby grali tylko dlatego, że są z Akademii. Nie chcemy, żeby wyszli nieprzygotowani i się spalili na przyszłość. Dajemy szansę tym, którzy na nią zasługują.”

O szansie dla młodych zawodników

„Nie będziemy składać deklaracji, czy stanie się to jutro, czy w następnych tygodniach. Młodzi zawodnicy muszą wykazać się ciężką pracą, a nie liczyć tylko na status młodzieżowca. Pierwsza drużyna Widzewa to zobowiązanie. Gdybyśmy kierowali się tylko takimi kryteriami, to już od meczu z Sandecją powinniśmy grać w składzie złożonym juniorów. Nie na tym to polega. Jeżeli piłkarze będą ciężko trenować, sumiennie rywalizować każdego dnia, to ich praca zostanie nagrodzona. Jeżeli ktoś jednak liczy na to, że dostaną szansę jedynie z powodu bycia młodzieżowcami, to jest błędne myślenie. I krótkowzroczne, bo wszyscy mają przed sobą całą karierę. Na tym powinni się skupić.”

O sytuacji zdrowotnej w drużynie

„W zespole nie ma poważniejszych urazów. Patryk Mucha kontynuuje powrót do zdrowia, trochę ten czas musi się wydłużyć, a my nie chemy mu zrobić krzywdy. Kilka dni temu kontuzję zgłosił też Merveille Fundambu i on również się rehabilituje.”

Podziękowania dla oficjalnych mediów klubowych za udostępnienie materiału.