M. Ameyaw: „Wiele wyciągnąłem z pobytu w Widzewie”
22 kwietnia 2024, 15:35 | Autor: BercikW ostatnim numerze „Piłki Nożnej” ukazała się rozmowa z byłym zawodnikiem Widzewa, Michaelem Ameyaw. Były widzewiak opowiedział o czasach gry w łódzkim klubie.
O czasie w klubie
„Dwa i pół roku spędzone w łódzkim klubie uważam za bardzo pozytywne. Wiele wyciągnąłem z pobytu w Widzewie, zebrałem bezcenne doświadczenie. Dla zawodnika w takim wieku występy na poziomie drugiej, a następnie pierwszej ligi stanowią dużą wartość”.
O sentymencie do Łodzi
„Pewien sentyment do Widzewa mam, jednak potyczki przeciwko temu klubowi traktuję jak wszystkie inne spotkania. Nie są to mecze, na które mobilizuję się w specjalny sposób”.
O opuszczeniu klubu
„Funkcjonował wtedy w Ekstraklasie przepis o obowiązku gry młodzieżowca. Spełniałem kryteria, co – jak podejrzewam – nie było bez znaczenia. Piast rozglądał się za piłkarzami młodzieżowymi i zdecydował się na mnie. Przejście do tego klubu od samego początku postrzegałem jako ogromną szansę, otworzyła się możliwość występów w najwyższej klasie rozgrywkowej”.
Niech tu do Nas nie wraca. Niech siedzi u piastunek na ławie. Zdradziecki jeździec bez głowy.
Przypominam, że strzelił dla nas bramkę w derbach na Al. Unii. Uważam jednak, że szacunek mu się należy,
”Gwiazdora” Sobie znaleźliście do wywiadu. Brawo
Tak się z nas śmiano że chcieliśmy powtórzenia meczu z Wisłą, a teraz niewykluczone że Barcelona będzie domagać się powtórzenia El Clasico. Niebywałe
I La Liga powoła się na przypadek Widzewa i meczu nie powtórzy. Tam chyba jest wina braku technologii. W naszym przypadku zawinił czynnik ludzki
Coś złagodził przemowy nt. Widzewa.
…a teraz, żeby zobaczyć w tabeli Widzew, muszę zadzierać głowę.
Ameyawa ciężko lubić, typowy piłkarski szczur – machnęli mu banknotem przed oczami i poleciał do kompletnie bezbarwnego, mdłego Piasta Gliwice w podskokach jakby oferowali mu zbawienie.
Niech tu nigdy nie wraca przypadkiem z podkulonym ogonem, śmiało może zostać legendą Gliwic, my już celujemy w lepszych zawodników.
Ciekawe czy ty bys nie poleciał jakby ci machnęli kasą,Piasta który akurat wtedy był w dobrej formie a Widzew był tylko pierwszoligowcem czy tam beniaminkiem.
Nie.
Ale cię zgasił
Kibic może robić i mówić co chce. Natomiast piłkarz ma robić i mówić to czego oczekuje kibic. Pokrętna filozofia. Zostajesz piłkarzem tracisz wolność osobistą :)