M. Ameyaw: „Nie chciałem popełnić błędów z tyłu”
14 października 2018, 14:28 | Autor: KamilZ uwagi na powołanie do reprezentacji Polski do lat 20 Konrada Gutowskiego, w sobotnim meczu ze Skrą Częstochowa swoją pierwszą poważną szansę gry dostał Michael Ameyaw. 18-latek może nie zachwycił, ale spisał się bardzo poprawnie.
Młody piłkarz był zadowolony zwłaszcza z tego, że poprawnie wykonywał zadania, jakie postawił przed nim trener Radosław Mroczkowski. „Nie jestem do końca zadowolony z mojego występu, ale cieszę się, że spełniłem zadania, jakie trener mi wyznaczył. To było dla mnie priorytetem, żeby w tym moim pierwszym meczu nie popełnić błędów z tyłu i wywiązywać się z założeń destrukcyjnych” – powiedział WTM po spotkaniu.
W sobotę Ameyaw nie pokazał jeszcze pełni swoich możliwości w ofensywie. Jak zapewnia, w następnych spotkaniach będzie starał się poprawić ten element. „Próbowałem pokazywać to, co umiem najlepiej, czyli wykorzystywać mój drybling. Nie wyglądało to do końca tak, jakbym chciał, ale w następnych meczach postaram się sprawić, żeby było lepiej” – zapewniał zawodnik.
18-latek u trenera Mroczkowskiego gra głównie na skrzydle. Nie jest to do końca jego nominalna pozycja, jednak zdarzało mu się już tam występować. „Tam, gdzie stawia mnie trener, zawsze daję z siebie 100%. Wcześniej grywałem i na skrzydle, i na ofensywnym pomocniku, także nie do końca jest to dla mnie nowość” – zakończył Ameyaw.
Michael naprawdę było nieźle.
Moim zdaniem zagrał jakby był przestraszony…
Mam nadzieję jak złapie pewność siebie to będzie pokazywał to co najlepiej umie :)
Michael głowa do góry . Więcej wiary w siebie a będzie dobrze . Umiejętności techniczne masz dobre . POWODZENIA !!!
Więcej takich podań jak te do Zuziaka, masz dobrą szybkość, drybling, nie cofaj piłki tylko idź z piłką do przodu.
Pierwsze koty za płoty :)
Widać dużą niepewność i brak wiary w kontakcie z prawdziwą piłką. Trochę ogrania powinno pomóc. Trzeba w to wierzyć i dać chłopakowi kredyt zaufania. Ktoś mądrzejszy od nas dostrzegł w nim potencjał. Nam pozostaje tylko kibicować chłopakowi.