LKS Różyca – Widzew II Łódź 0:0
12 maja 2021, 20:05 | Autor: KamilPiłkarze rezerw Widzewa Łódź znowu nie byli w stanie znaleźć patentu na ekipę LKS Różyca. Po dwóch porażkach w rundzie jesiennej, tym razem czerwono-biało-czerwoni bezbramkowo zremisowali w meczu na szczycie klasy okręgowej. Pozwoliło im to jednak utrzymać ośmiopunktową przewagę w tabeli.
Duet Jakub Grzeszczakowski – Michał Czaplarski miał dziś do dyspozycji czterech zawodników pierwszej drużyny. W jedenastce zaczęli Konrad Reszka, Petar Mikulić i Merveille Fundambu, z kolei na ławce rezerwowych Piotr Samiec-Talar. Na prawej obronie zagrał też trenujący z „jedynką” Dawid Owczarek. Resztę składu uzupełnili etatowi gracze rezerw, z Sebastianem Rudolem czy Danielem Mąką na czele. Zabrakło za to Camilo Villarreala, który na razie wyłączony jest z treningów z powodu problemu z zębem.
Od początku było wiadomo, że spotkanie nie będzie łatwe dla czerwono-biało-czerwonych. Choć to oni częściej utrzymywali się przy piłce, pierwszą okazję stworzyli sobie gospodarze. W piątej minucie zza pola karnego huknął Hubert Mikołajczyk, ale na szczęście dość wyraźnie się pomylił. W odpowiedzi, ładną akcję na lewym skrzydle stworzył Mikulić, jednak przy dograniu do środka jeden z jego kolegów był na pozycji spalonej. Chorwat dośrodkowywał także z rzutu wolnego, lecz nikt nie był w stanie przeciąć futbolówki i wpakować jej do siatki.
W szesnastej minucie sfaulowany został wychodzący na czystą pozycję Fundambu, za co żółtą kartką ukarany został mający na swoim koncie ponad sto pięćdziesiąt występów w Ekstraklasie Michał Łabędzki. Do piłki ponownie poszedł Mikulić i uderzył celnie, ale z problemami poradził sobie stojący między słupkami Grzegorz Robakiewicz. Kilka chwil później „setkę” mieli gracze z Różycy. Po niepewnej interwencji Reszki jeden z nich był o krok od zdobycia bramki, przed czym uchroniło wybicie z linii Konrada Cieślaka. Jeszcze lepszą szansę miał Fundambu, lecz jego główkę, po zgraniu Jakuba Kmity, odbił golkiper.
Na dziewięć minut przed końcem pierwszej połowy powinno być 1:0 dla Widzewa. Obrońca LKS sfaulował szarżującego w polu karnym Mateusza Malca, a sędzia bez wahania wskazał na jedenasty metr boiska. Do piłki poszedł Rudol, lecz jego próbę wyczuł Robakiewicz! Po chwili gospodarze znów zagrali nieprzepisowo, tym razem na dwudziestym metrze. Z rzutu wolnego o centymetry chybił Dawid Telestak. Jak się okazało, była to ostatnia dogodna okazja w tej części gry. Do przerwy w Różycy utrzymywał się zatem bezbramkowy rezultat.
Drugie czterdzieści pięć minut rozpoczęło się od kapitalnej szansy Malca, który jednak po podaniu Mąki nie trafił czysto w piłkę. Gapiostwo w obronie gości mógł z kolei wykorzystał Mikołajczyk, lecz nie był w stanie celnie uderzyć. W 52. minucie łodzianie znów powinni wyjść na prowadzenie! Fundambu w efektowny sposób minął jednego rywala i prostopadle podał do Telestaka, ale ten przeniósł futbolówkę nad poprzeczką. Kilka chwil później Kongijczyk miał jeszcze dwie sytuacje – najpierw główkował po wrzutce Mąki z rzutu rożnego, a później strzelał po odbiorze Kmity. Niestety, nie ani razu uczynił tego dokładnie.
Widzewiacy zyskiwali coraz większą przewagę i coraz bliżej było im do osiągnięcia celu. W 65. minucie kolejnej wrzutki Mąki nie wykorzystał wprowadzony chwilę wcześniej na boisko Damian Pokorski. Później na murawie pojawili się także Adam Dębiński oraz Samiec-Talar, ale bramka dla gości wciąż nie chciała wpaść. I jak się okazało, nie wpadła, bo w końcówce nie było ku temu zbyt wielu okazji. Najlepszą zmarnował Mąka, który spudłował z rzutu wolnego. Później trafić mógł też Wojciech Kaczmarek, ale i on wyniku nie zmienił. Pomimo remisu, podopieczni trenerów Grzeszczakowskiego i Czaplarskiego utrzymali osiem punktów przewagi nad LKS. Już w niedzielę zagrają na Łodziance z PTC Pabianice.
LKS Różyca – Widzew II Łódź 0:0
LKS:
Robakiewicz – Owczarek I, Chorąży, Łabędzki, Konewka – Wolski (77′ Kaczmarek), Słodkiewicz, Nowak, Zasada, Karpicki – Mikołajczyk
Rezerwowi: Zapart – Doryń, Wawrzeniak, Gosik, Olejnik
Widzew II:
Reszka – Owczarek II, Cieślak, Rudol, Mikulić – Kmita, Bartłoszewski, Telestak (66′ Dębiński), Mąka, Malec (63′ Pokorski) – Fundambu (74′ Samiec-Talar)
Rezerwowi: Buczkowski – Szlaski, Glicner, Mamełka
Żółte kartki: Łabędzki, Owczarek I – Bartłoszewski, Mąka, Telestak
Sędzia: Mateusz Anielak (Łódź)
Wojtek ma problemy laryngologiczne ponoć.Za głośno słuchał w szatni Elektrycznych Gitar przy Enkim,tzn.stał za blisko głośnika.
I nie ma relacji w WIdzew TV?
W imię zasad. Nie skacze się po pagonach starszym stopniem.
Lepiej już jak nie gra. Wolę Reszkę w bramce od niego.
Rudol znowu zabrał platz Mamełce!Bez sensu!
Posiedzi sobie chyba na ławce całą rundę. Trzeba mieć niestety twardą dupę.
ile meczow do konca?
Mikulić i Fundambu słabo-napisał Derdzikowski,także nie drzyjcie pierza.
Wiadomo już coś na temat tego co postanowiono na dzisiejszym walnym zgromadzeniu?
Tak zamówili hostessy i jedzenie na termalike.
Piłkarze z rezerw nie zmienią oblicza 1 -go zespołu.Mozna ( i trzeba) ogrywać pojedynczo rezerwy ale oczekiwania wielu kibicow są zbyt duze by się spełnły.Za duza roznica klas rogrywkowych.
Ale, trzeba ostrożnie ogrywać najlepszych (Owczarek, Malec, Kmita) na poziomie I ligi. Jak ich nie sprawdzimy, to przecież nie będziemy wiedzieli, na co ich teraz stać. Czekamy, aż będą mieć po 22-23 lata???
A już niektórzy proponowali rezerwy zamiast „jedynki” do gry w I lidze,a tu 4 poziomy niżej i lipa.
Gdzie są teraz ci co płakali za FUNDAMBU w pierwszej drużynie….