Ligowi rywale pod lupą WTM! #4 Warta

W naszym corocznym cyklu „Ligowi rywale pod lupą WTM” wracamy do stolicy Wielkopolski, choć w przypadku poznańskiej Warty tylko umownie, bo wiemy, że drużyna rozgrywa mecze w roli gospodarza w Grodzisku Wielkopolskim.

O KLUBIE

Warta została założona 15 czerwca 1912 roku i jest najdłużej nieprzerwanie funkcjonującą piłkarską organizacją w Poznaniu. Niemal całe dwudziestolecie międzywojenne klub z Wielkopolski spędził w najwyższej lidze i był liczącą się drużyną na ówczesnej futbolowej mapie Polski. W latach 1921-1939, zespół ten wywalczył jeden tytuł mistrzowski (w 1929 roku), czterokrotnie był wicemistrzem kraju. Do tego siedmiokrotnie kończył sezon na najniższym stopniu podium.

Tuż po II wojnie światowej, poznanianie odnosili kolejne sukcesy – w 1946 roku wywalczyli wicemistrzostwo, a rok później nie mieli sobie równych i po raz drugi wygrali ligę. Jak się później okazało, był to ostatni tak udany czas dla klubu, który od początku lat pięćdziesiątych musiał pogodzić się z długotrwałą grą poza elitą (wrócił do niej na chwilę w latach dziewięćdziesiątych). Nakładające się na siebie problemy organizacyjne i finansowe sprawiły, że w latach 2013-2015 zespół spadł z II do IV ligi. Potem powoli się odbudowywał, czego punktem kulminacyjnym był wywalczony w 2020 roku awans do Ekstraklasy, w której drużyna ta gra aż po dziś dzień.

Ciekawostką jest, iż tego lata włodarze Warty postanowili dokonać modyfikacji klubowego herbu. Umieszczona w nim litera „W” mocno przypomina godło niemieckiego VFL Wolfsburg.

STADION

Popularny „Ogródek”, gdzie swoje mecze rozgrywała niegdyś Warta, nie spełnia wymogów licencyjnych w najwyższej lidze. W związku z tym, na ligowe spotkania trzeba jeździć aż do Grodziska Wielkopolskiego, na stadion Dyskobolii. Posiada on 5383 miejsc siedzących, a około 300 z nich jest przeznaczona dla kibiców gości. Wyjątkowym elementem grodziskiego obiektu jest z kolei zabytkowa, drewniana trybuna, która pamięta jeszcze czasy przedwojenne. W poprzednich rozgrywkach w sektorze gości pojawiło się niemal pięćset kibiców Widzewa.

Fani Warty wciąż usiłują lobbować w kwestii budowy skromnego, ale nowoczesnego stadionu w Poznaniu dla swojego klubu. Póki co władze miasta pozostają jednak głusi na ich apele.

KIBICE

Rozgrywanie meczów ligowych poza Poznaniem sprawia, że frekwencja na trybunach zwykle opiewa w okolicach 1500-2500 osób (w ostatnim sezonie średnia wyniosła 1784 widzów), młyn gospodarzy także nie jest zbyt liczny. Kibice Warty jeżdżą też za swoją drużyną na wyjazdy – zazwyczaj w kilkanaście bądź kilkadziesiąt osób. Przy okazji marcowego meczu w Łodzi pojawić się nie mogli, ponieważ sektor gości był w remoncie.

Warta nie posiada grupy chuligańskiej – a co za tym idzie – przez większość ekip jej kibice traktowani są neutralnie (nawet przez fanów Lecha). Poznanianie nie mają żadnej oficjalnej zgody, chociaż utrzymują kontakty z sympatykami Błękitnych Stargard (ich flaga zawisła w sektorze wielkopolskich kibiców podczas jednego z wyjazdowych pojedynków w Warszawie).

OSTATNI SEZON

W poprzednich rozgrywkach Warta była jednym z siedmiu klubów Ekstraklasy, który nie dokonał zmiany trenera. Trudno się dziwić, wszak Dawid Szulczek kolejny raz pokazał, że należy do najbardziej uzdolnionych szkoleniowców młodego pokolenia. Przez cały sezon poznaniacy prezentowali się zadziwiająco dobrze i stabilnie. Cały czas znajdowali się w górnej połowie tabeli, której nie opuścili aż do ostatniej kolejki, kończąc kampanię na 8. miejscu. Przez pewien czas piętą achillesową „Zielonych” była gra w roli gospodarza, za to drużyna fenomenalnie punktowała na wyjazdach, będąc jedną z najlepszych w stawce pod tym względem.

Rywalizacja z widzewiakami zakończyła się dla poznaniaków korzystnie. Co prawda pierwszy mecz przegrali 0:1, tracąc gola w doliczonym czasie gry, ale w Łodzi z nawiązką zrewanżowali się zawodnikom Janusza Niedźwiedzia, wygrywając 2:0.

KADRA

Warta nie posiada w swoim składzie gwiazd, bazuje na kolektywie i dobrej organizacji gry. Wyróżniającymi się elementami zespołu Szulczka są bramkarz Adrian Lis i napastnik Adam Zrelak. Szczególnie wiosną dobrze prezentował się także młodzieżowiec Kajetan Szmyt, o którego pytają większe kluby. Latem kadra będzie jednak przebudowana. Skład opuścili już m.in. obrońca Robert Ivanov, wahadłowy Jan Grzesik czy ofensywny pomocnik Mateusz Szczepaniak.

W ich miejsce pozyskano dobrze znanego widzewskiej publiczności Jakuba Bartkowskiego, a także Kacpra Przybyłko czy chorwackiego napastnika Dario Vizingera. Zapewne to dopiero początek zakupów.

KIEDY Z WIDZEWEM?

Pierwsze spotkanie zostanie rozegrane w weekend 4-5 listopada w Łodzi. Rewanżowe starcie w Grodzisku Wielkopolskim odbędzie się w długi majowy weekend.

PROGNOZA WTM

Środek tabeli.