Leszek Winkler nie żyje
3 listopada 2024, 13:45 | Autor: RyanSpełnił się najczarniejszy scenariusz, jeśli chodzi o walkę Leszka Winklera z chorobą. W niedzielny poranek zasłużony dla całej widzewskiej społeczności kibic ze Zgierza odszedł niedoczekawszy wieczornego klasyka. Miał zaledwie 54 lata.
Ze swoim ukochanym klubem związany był przez dziesięciolecia, zaczynając tę piękną przygodę jako łodzianin, mieszkający przez długi czas na słynnej „Limance„. Lokalizacja ta, z wiadomych względów, kształtowała mu charakter. Mimo upływu lat, jego związek z Widzewem był bardzo silny, czego dowodem była nie tylko obecność na domowych i wyjazdowych spotkaniach czerwono-biało-czerwonych, ale także pozameczowa działalność Leszka. Należał do wąskiego grona osób, które dzięki olbrzymiemu doświadczeniu, wiedzy i nieustającej pasji do dalszych codziennych działań na rzecz „Czerwonej Armii„, śmiało umieścić można w tzw. elitach widzewskiego ruchu kibicowskiego. Znając jego skromność, zapewne nigdy nie zgodziłby się z tą tezą. Taki już był…
Od wielu lat Winkler (nigdy nie doczekał się stałego przydomku i nawet przez najbliższych kolegów czy siebie samego wskazywany był po prostu po nazwisku) był niezwykle zaangażowany w rozmaite akcje charytatywne i organizacyjne, a wiele z nich powstało z jego inicjatywy. Był znany z bezgranicznego oddania sprawie, w którą się angażował. Nierzadko wpadał na pozornie kontrowersyjne, abstrakcyjne czy wręcz szalone pomysły, które po ich realizacji często okazywały się być genialnymi. Mimo różnych życiowych zakrętów, z jego charakterystycznej twarzy uśmiech schodził niezwykle rzadko, a zapał do pomocy nie gasł praktycznie nigdy.
Od pewnego czasu Leszek zmagał się z chorobą nowotworową, która przypuściła bardzo intensywny szturm na jego organizm w ostatnich kilkunastu dniach. Mimo walki wspieranej m.in. przez obecność transparentu na Zegarze podczas niedawnego starcia z Górnikiem Zabrze, w niedzielny poranek najgorsze stało się faktem. Rodzinie, przyjaciołom, Fan Clubowi Zgierz oraz wszystkim, którzy poznali na swej drodze Leszka Winklera składamy kondolencje i wyrazy najgłębszego żalu. Widzew stracił dziś postać, która swoim życiem zadawała kłam przysłowiu, że nie ma ludzi niezastąpionych.
Póki co, data pogrzebu nie została jeszcze ustalona. Szczegóły przekażemy na łamach WTM, gdy zapadną decyzje w tym aspekcie.
Nawet nie wiedziałem że byłeś chory… będzie nam Ciebie brakować
Nie sądziłem, że w Grójcu są jeszcze nasi kibice… trzymajcie się tam :)
Żegnaj przyjacielu Widzew to był twoj świat
Wielka strata, spoczywaj w pokoju Leszku.
Odszedłeś bracie w pierwsza niedziele miesiąca, w Oktawe Wszystkich Świętych. Spoczywaj w Pokoju i do zobaczenia w Niebie
Ku..dlaczego? Znałem Gościa z lat 90. Razem w policealnym czymś. Wiele razy o kochanym klubie gadaliśmy. Wódkę piliśmy. Piątek w Sercu Łodzi nie zliczę. Pamiętam i zapamìętam Go zawsze z fają i tym szelmowskim spojrzeniem.
ja z kolei spędziłem z nim 3 lata na Prożka w technikum. Super gość i dobry kumpel. Kolejny kolega z naszej klasowej widzewskiej społeczności który się zawinął za szybko z tego świata. Lechu będę Cię zawsze miło wspominał.
Wszystkim najbliższym składam najszczersze kondolencje z powodu utraty ukochanej osoby
Znaliśmy się od lat osięmdziesiątych, żegnaj Leszku.
Żegnaj kolego-lokatorze. Już się nie spotkamy w Twoim mieszkaniu, bloku, mieście Zgierzu.
Wieczny odpoczynek racz mu dać Panie.