Leszczyński zrezygnował też z funkcji prokurenta
15 stycznia 2019, 09:58 | Autor: KamilWczoraj napisaliśmy o tym, że Mirosław Leszczyński został zwolniony z obowiązków dyrektora sportowego Widzewa. Wciąż miał jednak pełnić funkcję prokurenta spółki. Jak się okazuje, tylko przez krótki czas.
Leszczyński złożył bowiem rezygnację z obu pełnionych dotychczas ról. Na razie nie ma uchwały zarządu, która by to oficjalnie potwierdziła, dlatego prokurentem oficjalnie nadal pozostaje. Wiele wskazuje jednak na to, że niebawem się to zmieni. Były już dyrektor sportowy łódzkiego klubu zdradził ten fakt w audycji „Sportowe Śniadanie” na antenie Radia Żak.
Sam zainteresowany powiedział też więcej o kulisach rozstania z Widzewem. „Złożyłem również rezygnację z funkcji prokurenta spółki, ale nie mam jeszcze wiedzy, co dalej z nią. Myślę, że zarząd podejmie taką uchwałę. Być może jeszcze dzisiaj. Chcę to już przeciąć, choć nie mam żalu do Widzewa. Jedynie gdybym wiedział, że tak się stanie, nie pojawiałbym się na poniedziałkowej konferencji prasowej” – mówił w audycji Arkadiusza Stolarka.
Dlaczego Leszczyński długo funkcjonował na zasadzie nieformalnej, będąc nazywanym „szarą eminencją”? „Sam do końca nie umiem odpowiedzieć sobie na to pytanie. Na początku reaktywacji klubu miałem propozycję wejścia do zarządu jako dyrektor sportowy. Nie chciałem jednak tego robić, ponieważ byłem jeszcze wówczas w strukturach Bzury Chodaków. Funkcję objąłem dopiero po odejściu Murapolu. Nie wiem, dlaczego klub o tym nie informował. Ja o to nie zabiegałem. Nigdy nie patrzyłem na swoje CV, liczył się tylko Widzew” – opowiadał o swoich relacjach z Łodzią.
Oznacza to, że przygoda Mirosława Leszczyńskiego z Widzewem definitywnie dobiega końca. W klubie spędził on trzy lata, podczas których odpowiadał głównie za transfery. „Trafiłem do klubu nieco przez przypadek. Jeden z kibiców pomagał w wyszukiwaniu zawodników dla Widzewa i zaszedł do Chodakowa. Tam wypatrzył Marcina Płuskę i przy okazji jego przejścia do Łodzi spotkałem się z panami Ferdzynem i Puchalskim. Tak zaczęły się nasze kontakty. Zawsze byłem kibicem Widzewa. Nawet w Bzurze, który jest klubem prolegijnym, wszyscy wiedzieli, komu kibicuję” – powiedział w Radiu Żak.
To kabaret jest. Ilość niedomówień czy wykluczających się oświadczeń i decyzji poraża.
Nie wiem o jakim kabarecie piszesz. Kabaret robią zwolnieni swoimi żalami. Dorosły człowiek odchodzi, żegna się a nie robi publiczne żale.
Widzew”oświadczenia”Łódź SA.
Mamy teraz dyrektora sportowego Pogoni Siedlce :-)))) jest PROFESJONALNIE
Nie pisz głupot. Wszystko jest na dobrej drodze, by wyszło jak powinno.
Dlaczego w Siedlcach podpisano z nim 2 letnia umowę a wyrzucili go po paru miesiącach ?. A Pogoń zamiast bić się o awans broni się przed spadkiem ?! Radzę zweryfikować, ściągnąć różowe okulary…
Chciałbym wierzyć na słowo…
To nie jest nasz dyrektor sportowy tylko główny skaut. Jedynie pełni obowiązki dyr. sport. do czasu, aż przyjdzie Masłowski.
Co się dziwić nie chciał dłużej brać udziału w tym cyrku. Sami widzicie zero planu, zero strategii klubu, kibice wyszukują piłkarzy kandydatów do gry…
Nie przeinaczaj, w tekście napisane, że czas opisanych wydarzeń, zanim ptzydzedl Marcin Płuska, więc dawno temu, kiedy to kibice dźwigali ten klub na nowo do życia, dajmy na wstrzymanie ;)
Jeśli będzie tak źle, to trener Mroczkowski na pewno o tym powie, jak mówił o tym w Sandecji, o Łodziance mówił jakiś czas temu, że jest amatorka, lecz ją obsługuje makis…
Do Widzewa :)
Mirek dziękujemy!
jak czytam wasze komentarze to smiac mi sie tylko chce. troche luzu zalecam, zmiany sa potrzebne
No dziwne, żebyśmy w 4 lidze po 2 miesiącach od reaktywacji mieli całą sieć skautingu XDD
Mirek dziękujemy , bardzo dużo zrobiłeś dla Widzewa.
Pierwsze dwa tygodnie pracy nowego zarządu należy ocenić pozytywnie. Oczywiście nie obyło się bez wpadek, ale podjęto kilka naprawdę dobrych decyzji. Dlatego niezrozumiałe jest, skąd biorą się te wszystkie negatywne opinie. Skoro już zdecydowano się na zmiany, to chyba lepiej, żeby nowy zarząd miał raczej z górki niż pod górkę? Taka ciągła krytyka, bez logicznych argumentów z pewnością nikomu nie pomaga.
I tu się zgadzamy ;)
;)
Ja sądzę, że ludzie gubią się w tym co się dzieje. Zwątpienie i obawy są związane chociażby z tym w jaki sposób się to wszystko odbywa. Wczoraj oglądaliśmy konferencję prasową, podczas której Pan Leszczyński zabierał głos duuużo częściej niż Pan Brzeziński (który do tego był obrażony na cały świat – o co Pan był obrażony Panie Brzeziński? O to, że musiał Pan wiernym kibicom przekazać JAKIEKOLWIEK informacje? to tak Pana ubodło?? O co tutaj chodzi? Nie ma Pan czasu dla Kibiców? Nie ma Pan ochoty? To proszę się zająć czymś innym, a nas powinien Pan zwyczajnie szanować!) Zmiany są na… Czytaj więcej »
Merrid, Brzeziński nie był obrażony. Wydaje mi się, że on po prostu taki jest, taki ma styl bycia. Uważam, że nie zasługuje na krytykę, jaka go tutaj spotyka. To dopiero pierwsze dwa tygodnie i już kilka dobrych ruchów z jego strony. Bardzo szanuje redaktora Kukucia, ale sposób w jaki czasem zadaje pytania, wydaje się być, nazwijmy to – przeciętnie przyjazny. To też wpływa na atmosferę na konferencjach. Kiedy pytający ma wrażenie, że jest atakowany, oddzywa się instynkt obronny. Stąd mało przyjemny ton odpowiedzi. Dajmy Brzezińskiemu spokojnie popracować.
Jasna strona miasta..taaa Ale,że ciemna strona umysłu to napewno…spadaj na swoje fansy