Lechia wciąż się wzmacnia, a nie zapłaciła za Pawłowskiego

28 sierpnia 2014, 23:05 | Autor:

Bartłomiej_Pawłowski

Mijają już dwa miesiące, odkąd Bartłomiej Pawłowski jest zawodnikiem Lechii. Zawodnik sprzedany za niemałą sumę miał nie tylko rozwijać się w lepszym klubie, ale także pozwolić odetchnąć finansom przy Piłsudskiego. Choć skrzydłowy gra już w biało-zielonych barwach przelewu z Gdańska nie ma…

Pierwsze spóźnienie lechistów z płatnością za Pawłowskiego było Widzewowi nawet na rękę. 20 lipca mijał bowiem termin uiszczenia wynegocjowanych 400 tys. euro, a ponieważ pieniądze do Łodzi nie trafiły, suma transferu wzrosła o kolejne 200 tys. euro. Łącznie piłkarz miał więc przynieść do klubowej kasy blisko 2,5 miliona złotych, ale na razie nie przyniósł. Pamiętajmy jednak, że część z tej kwoty (szefowie Widzewa nie chcą zdradzić ile), przepadła bezpowrotnie wraz z przeprowadzką w odwrotnym kierunku Adama Dudy.

Mimo, iż środki za sprzedaż Pawłowskiego są pilnie potrzebne, by realizować bieżącą działalność, Lechia z płatnością najwyraźniej się nie spieszy. Tym dziwniejszy jest fakt, że gdańszczanie wciąż szaleją na rynku transferowym i niedawno pozyskali kolejnych dwóch piłkarzy. To nie byle jacy zawodnicy: Kevin Friesenbichler jest młodzieżowym reprezentantem Austrii, wypożyczony został z Benfiki Lizbona, z kolei ofensywny pomocnik, Bruno Nazario, w poprzednim sezonie występował w niemieckim Hoffenheim.
Łącznie zespół z Trójmiasta wzmocniło tego lata już 19 piłkarzy, ciekawe czy jeszcze ktoś z poprzednich pracodawców nie otrzymał jeszcze przelewu za ich zakup, czy tylko Widzew znajduje się w takiej sytuacji…