Lechia Gdańsk – Widzew Łódź 1:4 (1:2)

11 stycznia 2014, 13:54 | Autor:

Widzew_Lechia

W pierwszym tegorocznym sparingu Widzew, pod okiem nowego trenera, zmierzył się   Lechią Gdańsk. W spotkaniu rozgrywanym w Grodzisku Wielkopolskim, gdzie biało-zieloni przebywają na obozie, lepsi okazali się łodzianie, którzy powtórzyli wynik z jesiennego meczu w lidze i wygrali 4:1. Jedynego gola dla Lechii zdobył Sebastian Madera, dla Widzewa dwukrotnie trafiał Veljko Batrovic, a także Michał Jonczyk i Mariusz Rybicki.

Mecz rozpoczął się kilka minut po 13:00. Lepiej weszli w niego widzewiacy, którzy od pierwszego gwizdka starali się grać zgodnie z koncepcją trenera Skowronka, a więc ofensywnie. Aktywny był Pietrowski, który w 6 minucie strzelał, a w 9 dobrze dośrodkował na głowę Eduardsa Visnakovsa. W obu sytuacjach dobrze spisał się jednak bramkarz Lechii, Krzysztof Bąk.
W 17 minucie groźnie znów uderzał Płotka, ale przeniósł piłkę nad bramką. W odpowiedzi zaatakowali gdańszczanie, sam na sam z Maciejem Mielcarzem wyszedł Patryk Tuszyński, ale miał ostry kąt i kapitan Widzewa wyszedł zwycięsko z tego pojedynku.
Dwie minuty później dobrą okazję miał Visnakovs. Świetne podanie od Batrovica wyprowadziło go niemal sam na sam z Bąkiem, jednak w oddaniu precyzyjnego strzału przeszkodził mu Sebastian Madera. Uderzenie nogami obronił bramkarz, po czym złapał futbolówkę.
Chwilę później bliski strzelenia pięknej bramki był Kevin Lafrance, który na 30 metrze odebrał piłkę rywalowi i natychmiast huknął z dystansu. Strzał minimalnie minął okienko!
Zamknięta na swojej połowie Lechia została jeszcze dwukrotnie zaatakowana. Najpierw z 25 metrów po ziemi uderzał Płotka, a po nim doskonałą okazję miał testowany Pietrowski. W obu przypadkach świetny dzisiaj Krzysztof Bąk był lepszy od widzewiaków.
Nie wykorzystane sytuację zemściły się na podopiecznych Artura Skowronka w 33 minucie. Po wrzutce Marcina Machaja nie pilnowany na 7 metrze Madera głową pokonał Mielcarza.
Odpowiedź łodzian była jednak szybka. Już po czterech minutach wyrównał aktywny Batrovic, strzałem w długi róg, po zamieszaniu w polu karnym.
Piłkarskiej sprawiedliwości zadość stało się w ostatniej minucie pierwszej połowy. Łodzianie kombinacyjnie rozegrali rzut z autu, piłka trafiła do Batrovica, a ten przyjął ją na klatkę piersiową i wolejem z 16 metrów posłał w długi róg! Na przerwę Widzew zszedł jako zespół lepszy i prowadzący jedną bramką.

W krótkiej, bo zaledwie 5-minutowej przerwie Michał Probierz i Artur Skowronek desygnowali do gry całkiem nowe jedenastki. W zespole Widzewa ostał się jedynie Lafrance, gdyż na ławce było tylko 10 rezerwowych.
Druga połowa zaczęła się od wyrównanej walki, a pierwszy celny strzał oddał w 57 minucie Łukasz Staroń. Uderzył jednak za lekko i Bartosz Kaniecki załapał piłkę.
Widzewiacy lekko przycisnęli i w 64 minucie stworzyli kolejną okazję, choć mówiąc precyzyjnie był to prezent od przeciwników. Aleksejs Visnakovs, po błędzie obrony, przejął piłkę, wycofał na 16 metr do Michała Jonczyka, a wracający po długiej przerwie napastnik nie trafił w bramkę.
W 69 minucie szybką akcję przeprowadzili gdańszczanie. Do dośrodkowanej z prawej strony piłki dopadł dla 5 metrze Piotr Grzelczak, ale jego główka minęła słupek bramki strzeżonej w drugiej połowie przez Patryka Wolańskiego. Chwilę później znów szczęścia próbował Jonczyk, ale ponownie spudłował.
W 75 minucie groźnie po rzucie rożnym było w polu karnym Widzewa. Dośrodkowywał Łukasz Kacprzycki, a strzał oddał Deleu – niecelny na szczęście.
W następnych minutach tempo spadło, nieco bardziej aktywna była Lechia, która szukała wyrównania. Nie potrafiła jednak zagrozić bramce Wolańskiego.
W 82 minucie niecelnie uderzał Aleksejs Visnakovs, a minutę później, po faulu na Patryku Stępińskim Widzew miał rzut wolny. Do ustawionej na 25 metrze piłki podszedł Mariusz Rybicki i trafił prosto w mur.
Wynik meczu rozstrzygnął się w samej końcówce. W 87 minucie na 3:1 trafił Michał Jonczyk, po podaniu od Aleksejsa Visnakovsa, a minutę później w polu karnym faulowany był Rybicki. Na gola jedenastkę zamienił sam poszkodowany.

Więcej bramek już nie było, choć pięć, z czego cztery dla Widzewa, to i tak dużo. Udany debiut zaliczył dziś na ławce trenerskiej Artur Skowronek kopiując z drużyną wynik Rafała Pawlaka z jesiennego meczu w lidze.

 

Lechia Gdańsk – Widzew Łódź 1:4 (1:2)
33′ Madera – 37′, 45′ Batrovic, 87′ Jonczyk, 88′ Rybicki (k)

Lechia (I połowa):
Bąk – Oualembo, Janicki, Madera, Pazio, Wiśniewski, Dawidowicz, Zyska, Frankowski,Machaj, Tuszyński

Lechia (I połowa):
Kaniecki – Deleu, Bąk, Kamiński, Garbacik, Kasprzycki, Pietrowski (74′ Kubiel), Kostrzewa, Kopka, Buzała, Grzelczak (86′ Duda)

Rezerwowi: Górski, Goluński

Widzew (I połowa):
Mielcarz – Kikut, Lafrance, Nowak, Płotka – Pietrowski, Mroziński, Kasprzak, Batrovic, Kwiek – E. Vinsakovs

Widzew (II połowa): 
Wolański – Stępiński, Augustyniak, Gurzęda, Kaczmarek, Lafrance (69′ Mroziński), Staroń , A.Visnakovs, Melunović, Rybicki, Jonczyk

Widzów: 50