Ł. Zjawiński: „Mam nadzieję, że to początek czegoś fajnego”

Łukasz Zjawiński jesienią nie strzelił dla Widzewa żadnej ligowej bramki, co dla napastnika jest szczególnie niekomfortową sytuacją. Piłkarz wierzy jednak, że wkrótce się przełamie, a dobrym zwiastunem miałby być gol zdobyty w piątkowym sparingu z I-ligowcem.

Wypożyczony z Lechii Gdańsk zawodnik trafienie dla łódzkiego zespołu zaliczył jedynie w przegranym spotkaniu Pucharu Polski w Kaliszu. Teraz liczy, że będzie lepiej. „Myślę, że poprzez gry kontrolne będę tę dyspozycję przenosił na mecze ligowe, przynajmniej mam taką nadzieję. Gdy znajduję się w polu karnym, to uważam, że jestem groźny, bo dobrze czuję się przy wrzutkach czy z piłką przy nodze. Oby te bramki teraz zaczęły przychodzić” – mówił po starciu z Chojniczanką Chojnice.

Oceniając Zjawińskiego należy pamiętać, że w wielu jesiennych meczach występował jako ofensywny pomocnik, co nie ułatwiało dochodzenia do sytuacji strzeleckich. „Tam, gdzie trener mnie potrzebuje, tam będę występował. Tak samo było, jak dzisiaj zszedłem z dziewiątki na skrzydło, choć wiadomo, że dziewiątka to moja naturalna pozycja. Ja się czuję, jako typowy napastnik, ale tak, jak mówię – to trener ustala skład i trener decyduje, na której pozycji zagram i tego się będę trzymał” – powiedział, cytowany przez widzew.com.

Napastnik Widzewa pokłada wiarę w tym, że dotąd rundy wiosenne miał lepsze. „Mam wrażenie, że te drugie rundy w moim wykonaniu zawsze były lepsze niż pierwsze, więc mam nadzieję, że to początek czegoś fajnego. Cieszę się z bramki i przede wszystkim z rozegranych 90 minut, bo w końcówce jesieni tych minut miałem trochę mniej niż na początku. Fajnie, że i strzeliłem gola, i wygraliśmy ten sparing” – zakończył Łukasz Zjawiński.