Ł. Masłowski: „Na styl przyjdzie czas”
7 maja 2019, 08:47 | Autor: KamilW studiu po sobotnim meczu Widzewa z Ruchem Chorzów pojawił się Łukasz Masłowski. Dyrektor sportowy łódzkiego klubu cieszył się z odniesionego zwycięstwa, ale przestrzegał jednocześnie przed huraoptymizmem.
Masłowski był zadowolony zwłaszcza z przełamania passy remisów. „Wynik nie odzwierciedla przebiegu spotkania, bo Ruch był równorzędnym przeciwnikiem i nie zasłużył na taką porażkę. Cieszę się jednak, że w końcu wygraliśmy. Nie łatwo się gra, mając w głowach serię dziesięciu remisów. Ten ciężar nad nami wisiał i w końcu się przełamaliśmy” – powiedział po spotkaniu.
Znów jedną z kluczowych postaci w Widzewie był Rafał Wolsztyński, którego w pierwszych tygodniach obecności w klubie wielu krytykowało. „Rafał pokazuje i udowadnia coś tym, którzy postawili na nim krzyżyk. Z meczu na mecz staje się jednym z naszych najlepszych piłkarzy i kluczową postacią drużyny. Mam nadzieję, że w sukurs pójdą mu następni i będą decydować o losach spotkania” – przyznał dyrektor sportowy łodzian.
Choć gra widzewiaków momentami pozostawiała wiele do życzenia, według Masłowskiego nie to jest najważniejsze w kluczowym momencie sezonu. „Ważne, że byliśmy skuteczni. Zostało mało spotkań, przewaga punktowa jest znikoma. Dzisiaj najważniejsze są punkty, a styl można odstawić lekko na bok. Na niego przyjdzie czas podczas przygotowań do I ligi” – stwierdził w studiu.
Przed piłkarzami Widzewa kolejne dwa finały. Sukces z Ruchem nie da nic, jeżeli nie uda się go w nich powtórzyć. „Po meczu powiedziałem w szatni, że istotna jest szybka regeneracja i pokora. Możemy się cieszyć z wyniku, ale to zwycięstwo bez wygranych w pozostałych meczach nic nam nie da. Cieszę się za to, że wszystko mamy w swoich rękach i nie musimy się oglądać na innych” – zakończył Łukasz Masłowski.
Na styl przyjdzie czas, ale chyba nie z obecnym trenerem.
Wierzę w obecny zespół, wierzę w awans, ale po tym ewentualnym awansie, trzeba się zastanowić nad zmianą na stanowisku trenera. Paszulewicz nie zrobił nic, co pozwalałoby wierzyć, że w 1 lidze gra Widzewa będzie wyglądała lepiej.
A za Cecherza, Smudy, Mroczka styl był ? Ja nie widziałem. Pisałem już nie raz i powtórze po raz kolejny. PROBLEMEM JEST ZBYT SZEROKA KADRA i póki nic się w tym temacie nie zmieni na styl nie ma co liczyć bo jak sie zawodnicy maja zgrać jak co chwila gra ktoś inny. Jeden mecz słabo i wypad na ławe albo do rezerw i tak w kółko….
Jak można wypracować styl z drużyną którą się prowadzi miesiąc??? Paszulewicz ani nie przepracował z drużyną okresu przygotowawczego ani nawet nie ma za bardzo czasu przetestować różne ustawienia bo grają praktycznie co 3 dni… Więc nie oceniaj trenera po miesiącu pracy. Dajmy mu popracować a na rozliczenia czas przyjdzie.
Stylu się nie wypracuje, ale (zazwyczaj)zmiana trenera jest widoczna w grze zespołu. I to jest motorem napędowym dalszych wyników. W Widzewie po zmianie trenera nie zmieniło się za wiele.
Jak się miało zmienić jak przyszedł parodysta, nie trener?
PS. Do admina – jak tam, tym razem też skazujesz mój wpis, bo krytykuje decyzje „zarządu” ? :)))
Może jak nie będziesz używał mejla z me skrótem „szk” w nazwie, to nie będę musiał niczego kasować. A póki co wracaj na fansy.
Maniek masz absolutna racje. Trener moze sytuacyjnie zmotywowac pilkarzy ale prawda jest taka ze Mroczkowski zbieral plony po Smudzie a teraz Paszulewicz zbiera plony po Mroczkowskim. Tez bylem wsciekly na to jak trener Mroczkowski prowadzil zespol na wiosne ale awans do 1 ligi jesli zrobimy to przede wszystkim jego zasluga jesli chodzi o trenerow. Tak samo w poprzednim roku byla to zasluga Smudy. Zastanawiam sie ile przypadkow w pilce noznej bylo takich ze zmienia sie trenera na kilka dni przed ostatnim meczem ktory ma decydowac o awansie. Nigdy sie nie dowiemy czy Widzew ze Smuda tez by nie awansowal, ja… Czytaj więcej »
Trener ma piłkarzy jakich ma. Przecież ich nie zaczaruje, żeby nagle stali się wirtuozami. Mają osiągnąć awans i tylko to sie w tej chwili liczy, a o 1 lidze będzie się myślało jak się do niej awansuje. A teraz wierzyć i kibicować, a nie główkować!
Jak wejdziemy do 1 ligi, to warto dać Paszlinskiemu popracować. Będzie miał swój okres przygotowawczy i paru nowych zawodników pewnie. Może ta machina w końcu odpali na miarę naszych oczekiwań. Inny trener wcale nie jest gwarancja sukcesów.
Paszulewiczowi raczej.
Zgadza się, mój błąd. Paszulewiczowi.
Zmiany są też potrzebne w zespole.
Słabo z matematyką? Do awansu wystarczy remis z Grudziądzem i wygrana na Bełtach.Czyli powtórka z rozrywki sprzed roku-remis z Lechią i 3 punkty w Ostródzie :)
Na styl to już czekamy dekadę.