Ł. Kosakiewicz: „Nie jest łatwo zrobić dobry trening w domu”
19 kwietnia 2020, 08:53 | Autor: KamilJedną z kluczowych postaci Widzewa w bieżącym sezonie jest Łukasz Kosakiewicz. Po tym, jak prawy obrońca wywalczył miejsce w składzie, oddał je tylko na dwa mecze, z powodu pauzy za nadmiar żółtych kartek. A jak piłkarz radzi sobie w trakcie przerwy w rozgrywkach?
Kosakiewicz przyznał, że cała drużyna otrzymała profesjonalnie rozpisane plany treningowe, które może realizować także w domu. „Wiadomo, jakie są realia i warunki treningów na boisku czy świeżym powietrzu, a jakie w domu. Nie jest to łatwe zadanie, by zrobić dobry trening w domu, ale trenerzy nam to naprawdę bardzo dobrze rozpisali. Trener Kamil Migdał miał tego świadomość i dobrał nam takie zestawy ćwiczeń, które można samemu zrobić w warunkach domowych” – powiedział w rozmowie z widzew.com.
Defensor Widzewa odbywa zajęcia również na świeżym powietrzu, chociaż… miał już drobne problemy z policją. „Skończyło się na rozmowie i prośbie, żebym więcej na razie tutaj nie biegał, dopóki te zakazy nie zostaną odwołane. Wszystko odbyło się na spokojnie, bo trzeba mieć świadomość, że dla obu stron takie sytuacje nie są przyjemne, że trzeba z jednej strony z czegoś zrezygnować, a z drugiej kogoś upomnieć. Wracając do samych treningów, to znalazłem na to swój sposób. Akurat mam niedaleko domu fajny teren ze ścieżką rowerową, gdzie spotykam mało osób i tak robię treningi biegowe” – zdradził zawodnik.
Aby wciąż pozostać w kontakcie z piłką, Kosakiewiczowi zdarza się trenować z… synem. „Na podwórko wyjść nie mogę, więc zajęcia z piłką na świeżym powietrzu na razie są niemożliwe. W domu mamy takie rozgrywki powiedzmy zabawowe z synem, który ma osiem lat i lubi różne gry z piłką. Ostatnio nasze gry przeniosły się na klatkę schodową w budynku gdzie mieszkamy, bo to jest taki większy hol. Póki co żaden sąsiad jeszcze do nas nie przyszedł z pretensjami” – stwierdził w wywiadzie.
29-latek wyjawił też, że nie może doczekać się powrotu na boisko. „Stało się coś, na co nie mamy wpływu i trzeba się z tym pogodzić oraz cierpliwie czekać na powrót na boiska. Teraz najważniejsze to być w rytmie fizycznym i dbać o siebie. Bo jeśli za jakiś czas wrócimy do grania, to natłok meczów może być bardzo duży i trzeba będzie wtedy uważać, żeby nie przytrafił się jakiś uraz lub kontuzja. Każdy z nas z niecierpliwością czeka, żeby wrócić do gry w lidze” – zakończył prawy obrońca Widzewa.
Pełną treść wywiadu z Łukaszem Kosakiewiczem znaleźć można TUTAJ.
https://www.facebook.com/232172299902/posts/10158802484224903/?sfnsn=mo
Głosujcie na Widzew!