Kwantaliani odejdzie bez konsekwencji
29 listopada 2018, 10:13 | Autor: RyanNika Kwantaliani w rundzie wiosennej nie będzie już biegał w koszulce Widzewa. Zapadła decyzja, że piłkarz odejdzie z drużyny po trzech miesiącach. Pomocnik nie spełnił oczekiwanych nadziei, ale na szczęście opuści klub bez konsekwencji.
Pożegnanie piłkarza po tak krótkim czasie zazwyczaj rodzi pewne trudności. Chodzi o ważny kontrakt, którego rozwiązanie jest kosztowne. Mało który zawodnik godzi się na odejście bez wypłaty odszkodowania. W przeszłości przy Piłsudskiego rozstawano się przed upływem umowy z wieloma graczami i w zasadzie każdy z nich oczekiwał finansowego zadośćuczynienia.
Dla Widzewa i tak była to opłacalna transakcja, ponieważ koszt rozwiązania kontraktu był niższy od sumy wynagrodzeń, jakie niechciany zawodnik otrzymałby do końca pobytu w klubie. Jedynym kosztem była po prostu pomyłka transferowa, gdy żegnano gracza, który wyraźnie się nie sprawdził lub na wyższym poziomie rozgrywkowym nie dawał już wymaganej jakości. Takie ryzyko jest jednak wkalkulowane w piłce nożnej.
Inaczej sprawa przedstawia się ze wspomnianym Kwantalianim. Piłkarz ten trafił do Łodzi na początku września, już po zamknięciu okna transferowego. W sierpniu zdążył jednak rozwiązać umowę z I-ligową Termaliką Nieciecza, dlatego mógł związać się z innym pracodawcą. Wybrał Widzew, ponieważ liczył na rozwój pod okiem Radosława Mroczkowskiego.
Szkoleniowiec łodzian nie dawał mu jednak zbyt wielu okazji do gry. Gruzin momentami fenomenalnie prezentował się na treningach, ale nie potrafił przełożyć tej dyspozycji na mecze ligowe. Gdy wchodził na boisko, zawodził i irytował swoimi zagraniami. Dlatego został przez Mroczkowskiego skreślony już w listopadzie. Klub jednak mądrze się zabezpieczył.
Rozstanie z Niką Kwantalianim nie będzie dla Widzewa kłopotem formalnym. Okazuje się, że zawodnik otrzymywał jedynie zwrot kosztów utrzymania, a do tego wynegocjowano zapis w umowie, pozwalający podziękować zimą za dalszą współpracę bez żadnych konsekwencji. Piłkarz wiedział, że runda jesienna może być dla niego jedyną przy Piłsudskiego i tak się stało. Nie wykorzystał szansy i odchodzi. Za darmo.
Brawo dla zarządu za tak podpisna umowe. Świetna praca.
Smiem przypuszczac, ze z reszta tego szrotu juz tak dobrze nie pojdzie.
Tak jak ty nie radzisz sobie z własnym ja
Zgadzam sie z Internetowym Trollem
Reszcie trzeba solidnie zapłacić za rozstanie.Brawo zarząd.
Potrzebuje 1 kod na B z góry dzięki [email protected]
Jakim trzeba być serio frajerem żeby dostać szansę gry w takim klubie przy takiej publice i z takimi szansami na rozwój i sobie bimbać zamiast zapierdalać 1000% to ja nie wiem.
A według mnie mógł dawać nawet 2000% tylko brak mu talentu…talentu i umiejętności
Czyli to samo mozna powiedziec o Świderskim
A mi się jego gęba nie podobała.