Kun wiązany z Wisłą, ale ta zaprzecza. Niedźwiedź weźmie Terpiłowskiego?

Kilku piłkarzy, którzy kończą swoją przygodę przy Piłsudskiego, ma już nowych pracodawców. Umowy podpisali już Juliusz Letniowski, Serafin Szota i Jakub Szymański, a jednym z tych zawodników, którzy nadal są do wzięcia, pozostaje m.in. Dominik Kun.

Nowych klubów nie mają jeszcze także Ignacy Dawid, Ernest Terpiłowski oraz Paweł Zieliński. Niedawno w mediach pojawiły się pogłoski, że Terpiłowskiego widziałby w Ruchu Chorzów trener Janusz Niedźwiedź, który lubi sięgać po byłych współpracowników. To właśnie tam trafił Szymański, a wiosną u „Niebieskich” grał też Patryk Stępiński, który negocjuje pozostanie w zespole po spadku do I ligi.

Wracając do Kuna, dziś Łódzki Sport, powołując się na informacje portalu Meczyki, zasugerował możliwość związania się przez pomocnika z Wisłą Kraków. Dość szybko zdemontował to jednak prezes Jarosław Królewski. Jak przekazał w mediach społecznościowych, tematu filigranowego gracza przy Reymonta nie było i nie będzie. Sam „Kunik” mówił niedawno, że jako priorytet traktuje pozostanie w Ekstraklasie, ale czy uda mu się zrealizować te plany, na razie nie wiemy.

Nie ma, nie było, ani nie będzie takiego tematu.

— Jaroslaw Krolewski (@jarokrolewski) June 16, 2024

Nadal nie wiemy też oficjalnie, jak potoczą się losy Juljana Shehu i Filipa Przybułka. Obu pomocnikom umowy wygasają już za dwa tygodnie i póki co nie przestawiono zamiarów wobec nich. Jedynie w mediach pojawiały się pogłoski, że Shehu chciałby pozostawić w drużynie trener Daniel Myśliwiec, więc można spodziewać się w najbliższych dniach ogłoszenia o przedłużeniu współpracy. Trudno przypuszczać natomiast, by w zespole został Przybułek, który od sierpnia nie pojawił się na boisku w jego barwach, a ostatnio nawet na treningach „jedynki”. Trenował tylko z rezerwami, występując w nich w IV lidze.

Kibice zastanawiają się również, jaki będzie pomysł na wracającego z wypożyczenia Jakuba Sypka. Piłkarz miał w ubiegłym sezonie duże problemy z regularną grą w Lechii Gdańsk, na poziomie I ligi. Mało prawdopodobne jest, by był w stanie stanowić solidne ogniwo na najwyższym szczeblu rozrywkowym, ale zupełnie wykluczyć tego nie można. Klub może też zmierzać do rozwiązania umowy z Sypkiem, ponownie go wypożyczyć lub ulokować w rezerwach. Jego kontrakt obowiązuje jeszcze przez rok.