Kto może odejść z Widzewa? Aż trzynastu graczom kończą się umowy!

Od zakończenia rundy jesiennej minęły już niemal dwa tygodnie, a w Widzewie na razie panuje kompletna transferowa cisza. Nie oznacza to jednak, że nic w temacie ruchów personalnych się nie dzieje. Zwłaszcza, że umowy kończą się latem aż trzynastu piłkarzom!

Z oficjalnych wypowiedzi wynika, że w przerwie zimowej kadra trzeciej drużyny Ekstraklasy nie będzie przechodzić żadnych poważniejszych zmian. Włodarze klubu chcą ją wzmocnić, ale mają to być dwa, góra trzy transfery. Więcej nowych twarzy mogłoby się pojawić tylko wtedy, gdyby ktoś z obecnych widzewiaków postanowił odejść. W mediach plotkowało się o możliwym zainteresowaniu m.in. Henrichem Ravasem czy Jordim Sanchezem, ale formalnie ofert ich zakupu nie ma. „Jeżeli będą takie oficjalne zapytania to oczywiście je rozważymy. Nie jesteśmy teraz jednak w takim miejscu, że koniecznie chcemy kogoś sprzedać lub się kogoś pozbyć” – mówił niedawno dyrektor sportowy Widzewa.

Tomasz Wichniarek zdradził, że na miniony piątek planowane było spotkanie ze sztabem szkoleniowym, na którym miały być podjęte konkretne decyzje co do kształtu kadry na rundę wiosenną. Minęło kilka dni, a żadnych informacji póki co nie ma. Nie wiadomo też, na jakie pozycje mieliby przyjść nowi gracze, Wichniarek nie chciał odpowiedzieć konkretnie na to pytanie podczas niedawnego spotkania z dziennikarzami. Kilka tygodni temu, w rozmowie z serwisem „Goal.pl„, mówił jednak, że planowane jest zwiększenie rywalizacji na lewym wahadle oraz sprowadzenie środkowego pomocnika.

Przy Piłsudskiego muszą także zdecydować, z kim z obecnej drużyny wiążą dalszą przyszłość. Z końcem sezonu wygasną umowy aż trzynastu zawodników, a to naprawdę duża liczba. Wśród nich są zarówno piłkarze mający wysokie notowania u Janusza Niedźwiedzia, jak i tacy, których pozostanie w klubie może stać pod znakiem zapytania. W gronie pewniaków do pozostania są z pewnością Henrich Ravas i Bartłomiej Pawłowski. W ich przypadku nie będzie większych trudności, ponieważ łodzianie mogą skorzystać z klauzuli przedłużających ich kontrakty o kolejny rok. Takich zapisów nie ma natomiast w przypadku umowy Jakuba Wrąbla, Fabio Nunesa czy Martina Krezurieglera, a więc ich ewentualne zatrzymanie w zespole wymaga osiągnięcia nowego porozumienia. W takiej samej sytuacji są m.in. Wasyl Łytwynenko, Patryk Lipski czy Karol Danielak. Jednak patrząc na liczbę minut, rozegranych przez nich jesienią, mogą nie doczekać się propozycji pozostania w Widzewie.

Pod znakiem zapytania stać może także przyszłość Pawła Zielińskiego i Kristoffera Normanna Hansena. Ten pierwszy zaczął grywać nieco częściej w drugiej połowie rundy, a Norweg, poza przebłyskiem w Gliwicach, wydaje się być zawodnikiem niewnoszącym do gry drużyny zbyt wiele, dlatego opcja przedłużenia jego umowy o dwa lata, jaką ma klub, może nie zostać uruchomiona. W czerwcu 2023 roku wygasną także kontrakt z Filipem Zawadzkim (roczna opcja po stronie RTS) oraz wypożyczenie Łukasza Zjawińskiego z Lechii Gdańsk. W pozostałych przypadkach współpraca przewidziana jest na dłuższy czas. Co nie znaczy oczywiście, że któremuś z tych zawodników nie można zaproponować wcześniejszego jej zakończenia.

Piłkarze, którym umowy kończą się latem, od 1 stycznia będą mogli podejmować rozmowy z innymi klubami. W przypadku tych, których Widzew chciałby zatrzymać, pora więc się pospieszyć.

Kontrakty piłkarzy pierwszej drużyny Widzewa:

* piłkarz wypożyczony z innego klubu