KS Kutno – Widzew II Łódź 2:1 (0:0)

Prawdziwym horrorem zakończył się dzisiejszy mecz rezerw Widzewa. Podopieczni Patryka Czubaka po bardzo emocjonującym starciu przegrali na wyjeździe z KS Kutno 1:2. Obie drużyny kończyły mecz w osłabieniu, a bramki padały w niecodziennych okolicznościach. Ta na wagę utraty trzech punktów stała się faktem w 90. minucie. Dla łodzian to pierwsza porażka w sezonie, ale mocno komplikująca kwestię awansu do III ligi.

Trener Czubak postawił w dzisiejszym spotkaniu na sprawdzonych zawodników, niemal cały skład stanowili etatowi gracze rezerw. W bramce stawił się tradycyjnie Marcel Buczkowski, a asekurowali go Kamil Tlaga, Hubert Lenart, Daniel Chwałowski oraz Damian Pokorski, który zastąpił w składzie Wiktora Preussa. W środku stawili się Filip Przybułek, Maciej Kazimierowicz oraz Łukasz Plichta. Najwyżej ustawieni zostali Ignacy Dawid, Konrad Niedzielski oraz Daniel Mąka.

Na początku meczy odważnie do przodu ruszyli gospodarze. Kutnianie wykonali kilka wrzutek, jednak żadna z nich nie była w stanie zagrozić bramce Buczkowskiego. Z czasem coraz bardziej rozkręcali się łodzianie. W 7. minucie podaniem w pole szukał Chwałowskiego Niedzielski, jednak stoper łodzian nie zdołał przechwycić futbolówki. Znacznie groźniej zrobiło się trzy minuty później – wówczas po wejściu w pole karne strzelił na bramkę Mąka, ale próba okazała się minimalnie niecelna. Widzewiacy próbowali dziś wielu długich zagrań, jednak jedne z nich były niecelne, a z innymi przeważnie radziła sobie defensywa rywali. W 15. minucie dobrą piłkę dostał Niedzielski, lecz sędzia wskazał spalonego z czym mocno nie zgodziła się ławka rezerwowych piłkarzy RTS. Czerwono-biało-czerwoni w dalszym ciągu szukali swoich szans. O strzał zza pola pokusił się Chwałowski, ale piłka minęła bramkę.

Posiadanie piłki było całkiem wyrównane, ale to łodzianie zagrażali bramce częściej. Akcji nie bali się budować rywale, ale przeważnie kończyły się one fiaskiem – w 26. minucie strzelił Tomasz Dąbrowski, ale wyraźnie nad bramką. Kibice wciąż musieli czekać na pierwsze trafienie w tym spotkaniu. Bardzo blisko było w 30. minucie. Plichta świetnym długim podaniem uruchomił Pokorskiego, a ten dwukrotnie uderzał, lecz fenomenalnie spisał się w tym przypadku Michał Sokołowicz. Po chwili wrzucił również Tlaga, ale Niedzielskiemu nie udało się przeciąć podania. W 35. minucie kolejną okazję stworzyli sobie gospodarze. Do piłki dopadł Adrian Kralkowski, ale wyraźnie przestrzelił. Do końca pierwszej połowy goście szukali kolejnych szans – jedną dobrą akcję Pokorskiego przerwał sędzia, zaś pod koniec po zejściu ze skrzydła uderzał Niedzielski, ale niecelnie. Do przerwy bramek nie oglądaliśmy.

Do drugiej części meczu obie ekipy przystąpiły bez zmian w składach. Pierwszą groźną szansę Widzew stworzył sobie w 49. minucie i była to jedna z najlepszych dotychczasowych okazji. Niedzielski uruchomił Dawida, ten przebiegł z piłką kilka metrów i uderzył obok bramki. Głodni bramek byli też rywale. Czujność Buczkowskiego sprawdził Marcin Kacela, ale widzewiak wywiązał się z zadania jak należy. W 66. minucie bardzo mocno z daleka strzelił Głowiński, ale ponownie obrońcy dziękowali Buczkowskiemu. Prawdziwe emocje w tym spotkaniu zaczęły się w 70. minucie – wówczas za drugą żółtą kartkę boisko opuścił Kazimierowicz.

Niestety, nie był to koniec złych wieści dla łodzian, bowiem w 79. minucie sędzia podyktował rzut karny dla kutnian po tym jak piłka uderzyła w rękę Plichty, który podpierał się nią przy wślizgu. Jedenastkę na gola pewnym strzałem zamienił Kacela. Na ławce Widzewa zrobiło się bardzo nerwowo. Gospodarze wyraźnie uskrzydleni tym golem nie bali się atakować, zwłaszcza że grali w przewadze jednego zawodnika. W 86. minucie to wszyscy sympatycy Widzewa podnieśli się z radości, bowiem sędzia wskazał na wapno, a z boiska wyleciał Dąbrowski. Bramkę na wagę remisu zdobył z jedenastu metrów Daniel Mąka. Emocje sięgały zenitu, ale niestety to miejscowi mieli powody do radości. W 90. minucie ze skrzydła na bliższy słupek uderzył Skawiński i Buczkowski musiał wyciągać piłkę siatki. W końcowych minutach i dość długim doliczonym czasie emocji nie brakowało. Na boisku meldowali się kolejni widzewiacy, a w poprzeczkę trafił Jakub Juchacz. Niestety nie udało się doprowadzić nawet do wyrównania, przez co łodzianie odnieśli pierwszą w tym sezonie, ale jakże bolesną porażkę. Następny mecz w IV lidze Widzew rozegra za tydzień. Na Łodziankę przyjedzie Włókniarz Zelów.

KS Kutno – Widzew II Łódź 2:1 (0:0)
79′ Kacela (k.) 90′ Skawiński – 87′ Mąka (k.)

KS:
Sokołowicz – Florczak, Pęgowski, Głowiński (74′ Skawiński), Dąbrowski –  Kasperkiewicz, Ostrowski (79′ Piotrowski), Telestak, Felczak, Kralkowski (90′ Maryniak) – Kacela

Rezerwowi: Klekowski – Poghosyan, Tarczyński, Tomczak, Kozanecki, Yaniv

Trener: Jacek Walczak

Widzew II:
Buczkowski – Tlaga (60′ Preuss), Lenart, Chwałowski, Pokorski (90′ Cybulski) – Przybułek (90+4′ Dębiński), Kazimierowicz, Plichta – Dawid (74′ Trenkner), Niedzielski (83′ Juchacz), Mąka

Rezerwowi: Kwiatkowski – Owczarek, Kurzawa, Duda

Trener: Patryk Czubak

Żółta kartka: Kasperkiewicz, Dąbrowski, Piotrowski – Kazimierowicz, Plichta

Czerwona kartka: Dąbrowski (druga żółta) Kazimierowicz (druga żółta)

Sędzia: Adam Faliszewski