Krakowiak i Rybicki przed meczem z Dolcanem
17 marca 2015, 11:27 | Autor: RyanPiłkarze Widzewa są obecnie w środku małego maratonu ligowego. Ledwie zainaugurowali rozgrywki, a już muszą grać spotkania co trzy dni. W minioną sobotę walczyli o punkty w Jaworznie, w następną w Byczynie podejmą Arkę Gdynia, a oba spotkania przedzieli środowy pojedynek z Dolcanem.
Mecz ten będzie podejściem nr dwa po odwołania pierwszego z powodu zmarzniętej płyty boiska. Na szczęście do Ząbek jest z Łodzi niedaleko, więc nie będzie trzeba organizować dodatkowego zgrupowania z dala od domu. Regeneracja w niedzielę, treningi w poniedziałek i wtorek i można grać.
W środę pewniakiem do gry wydaje się być m.in. Maciej Krakowiak, który w starciu z GKS Tychy pokazał się z dobrej strony. Jak bramkarz ocenia swój występ? „Cieszę się, że trener dał mi szansę. Myślę, że udowodniłem, że zasługuję na miejsce w bramce Widzewa. (…) Z przebiegu gry byliśmy zdecydowanie lepsi i dlatego ten wynik uważam za niesprawiedliwy. Nikt się jednak nie załamuje, ponieważ to było nasze pierwsze spotkanie w tej rundzie” – mówił w rozmowie z widzew.pl
Golkiper podkreśla, że przegrana w Jaworznie jest już wymazana z pamięci. „Przed nami tylko trzy dni treningów. Musimy zapomnieć o spotkaniu z GKS, bo zaliczyliśmy delikatny falstart, skupić się na meczu z Dolcanem i przygotować się do niego jak najlepiej” – podkreśla „Krakus”.
Koledze wtóruje również mający pewne miejsce w jedenastce Widzewa Mariusz Rybicki: „Koncentrujemy się już na tym co czeka nas w środę w Ząbkach. Na chwilę obecną ten mecz jest dla nas najważniejszy. Mimo że będziemy mieli tylko trzy dni na regenerację, to jestem pewien, że w środowym spotkaniu pokażemy się z dobrej strony.”
„Ryba” nie miał wesołej miny po sobotnim pojedynku. Po pierwsze ucierpiała jego łydka, po drugie nie udało mu się sprawić miłego prezentu urodzinowego. „Najbardziej cieszyłem się z tego, że miałem możliwość przygotowywania się do ligowego starcia z GKS Tychy. Informacja o odwieszonej licencji była chyba najlepszą, jaką mogłem dostać. Moim prezentem była zatem ponowna możliwość gry o punkty” – wracał jeszcze do starcia z GKS.