W. Krajewski: „Daliśmy sobie jeszcze tydzień”

7 stycznia 2018, 20:26 | Autor:

Opóźnienie startu przygotowań do rundy wiosennej przez wszystkie drużyny Widzewa, za wyjątkiem pierwszej, to kolejny efekt braku porozumienia z Miastem na temat wynajmu boisk treningowych przy Małachowskiego. Co dalej?



Zdaniem Waldemara Krajewskiego, klub musiał zdecydować się na taki ruch. „Urzędnicy dobrze wiedzieli, że chcemy wejść na Łodziankę 8 stycznia. Mimo to nie mamy osiągniętego porozumienia, więc jest to niemożliwe. Wspólnie z prezesem podjęliśmy decyzję, żeby przełożyć treningi o tydzień” – tłumaczył nam szef Akademii Widzewa.

Dlaczego przy Piłsudskiego zdecydowali się poczekać jeszcze siedem dni? „To wynika z troski o wzajemne relację na linii klub-Miasto. Nie chcemy definitywnie palić mostów, dlatego postanowiliśmy jeszcze wstrzymać się przez tydzień. Liczymy, że sprawa znajdzie swój pozytywny finał w najbliższych dniach. Jeśli nie, będziemy musieli skorzystać z alternatywnej opcji” – dodaje Krajewski.

Alternatywnym rozwiązaniem ma być dalsze korzystanie przez drużyny młodzieżowe i rezerwy z obiektów przy ul. Kosynierów Gdyńskich. „Oczywiście trzeba pamiętać, że Chojeński Klub Sportowy podchodzi do wynajmu swoich boisk całkowicie komercyjnie. Ma do tego prawo. Może więc dojść do sytuacji, że ChKS zdąży już podpisać umowę z kimś innym i wtedy zostaniemy na lodzie” – mówił WTM dyrektor akademii.



Choć decyzja o wstrzymaniu przygotowań była ciężka, w Widzewie nie martwią się o konsekwencje sportowe. „Do rozpoczęcia rozgrywek ligowych jest jeszcze dużo czasu i nie powinno odbić się to na jakości przygotowań. Wciąż mamy jednak nadzieję, że lada chwila wejdziemy na Łodziankę. Korzystanie z boisk, które były przecież budowane z myślą o widzewskiej młodzieży, to przecież rzecz naturalna. Obyśmy w najbliższych dniach zamknęli w końcu tą sprawę” – stwierdził Waldemar Krajewski.


Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x