Koszykówka: Minimalna przegrana po kontrowersji w końcówce

26 stycznia 2025, 16:47 | Autor:

W bardzo nerwowej atmosferze zakończył się wczorajszy mecz koszykarek Widzewa Łódź. Podopieczne Mariusza Wójcika toczyły w Hali Parkowej bardzo wyrównane zawody z AZS Uniwersytet Warszawski, jednak ekipa  ze stolicy w ostatnich sekundach przechyliła szalę zwycięstwa na swoją korzyść wygrała 61:59. W końcówce pojedynku nie zabrakło kontrowersji sędziowskich.

Pojedynek zaczął się lepiej dla przyjezdnych. Już od pierwszych akcji aktywna była Marta Jurczak, która szybko zdobyła dla swojej drużyny 5 punktów. To spotkało się na szczęście z odpowiedzią widzewianek. Do kosza trafiały bowiem Natalia Gzinka i Aida Miazek, jednak nie udało się objąć prowadzenia. W kolejnych minutach AZS utrzymywał swoją skromną, kilkupunktową przewagę, ale wynik wciąż był na styku. Na trzy minuty przed końcem kwarty przejezdne prowadziły 12:8, ale końcówka tej kwarty należała do Widzewa! Kapitalnie pod koszem spisała się Gzinka, która najpierw wykorzystała dwa rzuty osobiste, by po chwili dwa razy trafić za trzy! Nie był to jednak koniec, ponieważ kilka sekund przed końcem kwarty trójkę zainkasowała również Anna Kudelska i to MUKS prowadził 18:14.

Druga kwarta również zaczęła się od popisu Kudelskiej, która kolejny raz trafiła z dystansu. W kolejnych minutach obie ekipy punktowały, choć z zaczem warszawianki zdołały dogonić drużynę Widzewa. W połowie kwarty było już 23:23, a później to przeciwniczki radziły sobie pod koszem nieco lepiej. Dużo pomógł rzut za trzy w wykonaniu Karpiszuk i późniejsze trafienia Olgi Łaś. Po stronie łodzianek odpowiedziała choćby Miazek, raz – ponownie za trzy (!) – trafiła również Kudelska. Po wyrównanej pierwszej połowie w Hali Parkowej do przerwy 32:31 wygrywał AZS.

Trzecia część tego pojedynku zaczęła się od dość niskiej skuteczności z obu stron, ponieważ w pierwszych kilku akcjach do kosza trafiła jedynie Gzinka. Później więcej działo się pod koszem widzewianek. Dwukrotnie do kosza trafiła Wrzesień, później do protokołu wpisała się również Barańska. Widzew przegrywał już 33:40, ale w połowie kwarty widzewianki przełamały impas. Niemal po sobie do protokołu sędziowskiego wpisały się Miazek, Kudelska i Aleksandra Rok. Rezultat znów niemal się wyrównał, ale w ostatniej minucie doszło do kolejnej wymiany ciosów. W Widzewie za trzy trafiła choćby Gzinka, ale to nie wystarczyło, żeby objąć prowadzenie. Przed ostatnią kwartą gospodynie przegrywały 44:47.

Było więc jasne, że ostatnia kwarta będzie bardzo emocjonująca. Tak też było, ponieważ rywalki od razu odskoczyły na siedem punktów po trafieniu w ciągu pierwszych 90 sekund dwóch rzutów z dystansu. Widzew musiał zatem ruszyć w pościg i rzeczywiście stopniowo udawało się odrobić straty. Pomógł w tym choćby kolejny rzut za trzy Kudelskiej. Gospodynie powoli odrabiały straty, ale kluczowa okazała się ostatnia minuta spotkania. Wspomniana wcześniej liderka zespołu rzuciła „trójkę” raz jeszcze, a po rzucie za dwa w wykonaniu Miazek, na kilka sekund przed końcem zrobiło się 59:59! W ostatniej akcji to AZS ruszył do ataku, a sędzia podjął kontrowersyjną decyzję, twierdząc że Kudelska pojedynkując się z przeciwniczką chciała wymusić faul. To, na 3 sekundy przed końcem spotkania, poskutkowało rzutem osobistym, który został wykorzystany.

W ostatniej sekundzie warszawianki miały jeszcze jedną sytuację z rzutu wolnego i ostatecznie wygrały w Łodzi 61:59. Piątego lutego podopieczne Mariusza Wójcika zmierzą się na wyjeździe z Akademią Gortata Gdańsk.

Widzew Łódź – AZS Uniwersytet Warszawski 59:61 (18:14, 13:18, 13:15, 15:14)

Widzew:
Kudelska 22, Gzinka 17, Rok 6, Miazek 6, Bołbot 5, Józefowicz 2, Drobot 1, Pałasz 0

Trener: Mariusz Wójcik

AZS:
Wrzesień 14, Jurczak 11, Wawrzyniak 8, Gejcyg 7, Barańska 6, Kowalska 6, Łaś 4, Karpiszuk 3, Tynel 2, 

Trener: Małgorzata Zaroń

Widzów: 94

Subskrybuj
Powiadom o
2 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Marek
21 godzin temu

Nic nowego..ze przegrali.

Seba
20 godzin temu

No cóż sędzia nas wyleczył z szansy na pokonanie rywalek. Jego decyzja była kontrowersyjna, ale pokłosiem tej decyzji jest pewnie zachowanie kibiców, zwłaszcza kilku, którym chyba dyscypliny się pomyliły. Te wulgarne odzywki nie były na poziomie, a zwłaszcza w żeńskiej koszykówce. To nie pierwszy raz kiedy kilku osobników tak się zachowuje. Klub powinien coś w tej kwestii poczynić, bo przez takich ludzi cierpi zespół i klub. Kolejna sprawa to, może ktoś Panu trenerowi wytlumaczy, że w drużynie jest 12 zawodniczek i wczasie meczu można dokonywać zmian. Nie wiem według jakiego klucza trener ustala skład i dokonuje zmian, ale trochę tu zalatuje absurdem. Proszę… Czytaj więcej »

2
0
Would love your thoughts, please comment.x