Koniarek wraca na Widzew

Sobotni mecz z Rozwojem Katowice będzie świetną okazją do powrotu na Widzew jego wielkiej legendy. Jednym z dwóch trenerów zespołu ze Śląska jest bowiem Marek Koniarek, były król strzelców I ligi w barwach łodzian.

„Koniar” związany był z Widzewem trzykrotnie. Po raz pierwszy do Łodzi trafił przed rundą wiosenną sezonu 1991/1992, przychodząc z Zagłębia Sosnowiec. O ile premierowe pół roku nie było zbyt udane, to już w następnych rozgrywkach napastnik z Siemianowic Śląskich zjednał sobie serca wszystkich kibiców, zdobywając 23 bramki w 34 meczach. Koniarek spędził w klubie jeszcze kolejne pół sezonu, a następnie wyjechał do Austrii.

Jego rozbrat z Widzewem nie trwał jednak długo. Latem 1995 roku ponownie został zawodnikiem łódzkiego zespołu. Przez cały sezon prezentował wyśmienitą formę, kończąc rozgrywki z dorobkiem 29 goli oraz tytułami mistrza Polski i króla strzelców. W fazie grupowej Ligi Mistrzów nie było mu dane zagrać, bo po pierwszym kwalifikacyjnym spotkaniu z Broendby ponownie opuścił Łódź i znów przeniósł się na austriackie boiska.

Po raz trzeci przy al. Piłsudskiego Koniarek pojawił się już jako trener. W listopadzie 2000 roku przejął on schedę po Piotrze Kuszłyku. Debiut wypadł fatalnie, a Widzew poległ na własnym boisku ze Śląskiem Wrocław 0:3, rundę jesienną kończąc tuż nad strefą spadkową. Na szczęście, wiosna była nieco lepsza. Łodzianie pod wodzą „Koniara” zdobyli 20 punktów w 15 spotkaniach i na koniec sezonu zajęli dwunastą pozycję w tabeli. Byłemu napastnikowi jednak podziękowano, a zastąpił go Marek Kusto.

Później Koniarek miał okazję gościć na Widzewie jeszcze tylko raz, w roli szkoleniowca Górnika Polkowice. Dwukrotny reprezentant Polski został ogłoszony nim kilka dni wcześniej, a zatem przy al. Piłsudskiego debiutował. Mecz dość niespodziewanie zakończył się tylko remisem, zaś kibice nie pozwolili zapomnieć o sobie byłemu piłkarzowi. Wielokrotnie skandowali jego nazwisko, wywiesili też transparent „Mamy 126 powodów, by Cię uwielbiać oraz 73 powody, by za Tobą tęsknić. Koniar dziękujemy”.

W sobotę legenda Widzewa wróci więc do Łodzi pierwszy raz od ponad trzynastu lat. Mamy nadzieję, że tym razem jego drużynie nie uda się zdobyć jakichkolwiek punktów. Jesteśmy jednak pewni, że znów zostanie gorąco przywitany!