„Kolorowy” mecz walki w Siedlcach
23 września 2018, 21:11 | Autor: RyanSobotni mecz Widzewa z Pogonią Siedlce nie należał do najprzyjemniejszych do oglądania. Na boisku, zamiast składnych akcji i celnych podań, więcej było niedokładności i gry faul. W tej drugiej brylowali zwłaszcza gospodarze spotkania.
Zawodnicy Pogoni wielokrotnie przekraczali przepisy. Część z nich nie uszła uwadze prowadzącego zawody Karola Rudzińskiego, który pokazał im pięć żółtych kartek, a także jedną bezpośrednią czerwoną. Z boiska za brutalny faul na Konradzie Gutowskim wyleciał Mateusz Bochnak. Nie była to jedyna sytuacja, w której zawodnikowi gospodarzy należała się „czerwień”. Pod koniec meczu w sytuacji sam na sam z bramkarzem znalazłby się Daniel Świderski. Został jednak przewrócony, a arbiter chyba bał się po raz drugi wyciągnąć czerwoną kartkę i skończyło się na „żółtku”.
Swoje za uszami mieli też gracze Radosława Mroczkowskiego. Kartkami karani byli Gutowski, Tomasz Wełna oraz Mikołaj Gibas. Ten drugi otrzymał upomnienie za dyskusje z sędzią. Obrońca wstawił się za „Gutkiem”, gdy ten został zaatakowany od tyłu w nogi. Sobotni mecz można nazwać kolorowym, bo łącznie obejrzeliśmy w nich jedną czerwoną i aż osiem żółtych kartek! Aż dziw, że nikt nie przypłacił tego kontuzją.
Sędzia Rudziński nie spisał się najlepiej w tym spotkaniu, choć rzut karny dla siedlczan należał się bezwzględnie. Przyznał to zresztą sam sprawca – Gibas. W innych momentach rozjemca z Nidzicy popełniał jednak wiele błędów. W pierwszej połowie powinien podyktować ewidentną jedenastkę dla Widzewa, po faulu na Mateuszu Michalskim, a także dla gospodarzy, gdy w 45. minucie nie użył gwizdka po zamieszaniu w szesnastce łodzian. Dodać trzeba też sporą liczbę drobnych pomyłek.
Obiektywnie trzeba przyznać, że był to najsłabszy sędzia, z jakim mieliśmy kontakt w II lidze. Błędnymi decyzjami dorównywał amatorom, którzy prowadzili spotkania w IV lidze. Na szczęście widzewiacy sięgnęli po trzy punkty i za kilka tygodni nikt już o meczu z Pogonią pamiętać nie będzie.
I właśnie w takich meczach hartują się Widzewscy Twardziele, jakich pełno w historii naszego klubu. Jak zaczniecie płakać, że rywale byli zbyt brutalni, że sędziowie zbyt pobłażliwi to już po Was. Zapytajcie się Grębosza, Możejki, Bońka, Żmudy, Romkego, Krzysia Kamińskiego i wielu innych jak się gra twardo. To rywal musi się Was bać sfaulować, żeby nie dostać podwójnego rykoszetu. A jak boicie się, że potargają się Wam fryzury to zmieńcie lepiej klub.
Prawda jeszcze Wiesia Chodakowskiego to był twardziel. U niego posłuch miał nawet Zibi.
pamietam mecz z Arką w latach 70 tych i Kliński kyory bardzo poniewieral Wisława, za ktoryms razem Wiesiek wstal zlapal go za koszulke pod szyja i strzelil z ”bańki” gosc padl a Wiesiek nie czekajac na czerwien udal sie w strone szatni :-)
Uff.. fajnie bo wybieram się do fryzjera, to mnie nie potargają
Szacun dla Gutowskiego że się nie złożył jak długi po tym bezmyślnym wślizgu rywala. Tylko od razu do niego wystartował. I tak ma być ! Tutaj się nie kładziemy !