Kolejni widzewiacy w Alei Gwiazd przy Stadionie Narodowym
13 czerwca 2019, 13:47 | Autor: KamilWe wtorek, dzień po meczu reprezentacji Polski z Izraelem, do znajdującej się przy Stadionie Narodowym Alei Gwiazd dołączyło siedmiu nowych piłkarzy. Dwóch z nich to widzewiacy!
Projekt Alei Gwiazd zainicjowany został w zeszłym roku. Wtedy obok pomnika Kazimierza Górskiego umieszczono pierwsze tablice, zawierające odciski stóp oraz, w przypadku bramkarzy, dłoni. Wśród uhonorowanych było trzech byłych piłkarzy Widzewa: Zbigniew Boniek, Włodzimierz Smolarek i Władysław Żmuda.
Wczoraj w tym gronie znalazło się dwóch kolejnych zawodników łodzian. To Paweł Janas i Józef Młynarczyk. Swoją tablicę otrzymał również były trener widzewiaków, Stefan Majewski, któremu jednak podczas kariery zawodniczej nie było dane występować w czerwono-biało-czerwonych barwach.
Obaj związani z Widzewem piłkarze byli bardzo szczęśliwi z wyróżnienia. „Fajnie, że ktoś zechciał nas docenić. Nigdy nie spodziewałem się, że znajdę się w takim gronie” – stwierdził Młynarczyk na łamach „Wyborczej”.
Następne tablice odsłonięte powinny zostać w kolejnych latach. Z całą pewnością widzewskich akcentów ponownie nie zabraknie.
Foto: pgenarodowy.pl
Brakuje mi Zdzisławy Sośnickiej.:D
Proszę nie pisać, że Janas to Widzewiak bo tak nie jest. Jestem kibicem naszego klubu od 1975. Janas odszedł bodajże 2 lata poźniej do największego wroga czyli Legii. Ok, poszedł do wojska to rozumiem ale on został tam na stałe. Wtedy było to niewybaczalne. Teraz to może śmieszne. Ale jak do kogoś straci się raz serce to trudno potem to odbudować. Z Dziekanowskim było podobnie. Temu skolei śmierdziała Łódź.
To fajnie ale gdzie wzmocnienia, gdzie transfery??
Tomuś, weź wyluzuj chłopie. Byłeś dzieciaki em to tak odbieraleś. Dzisiaj nie pomyślał byś zdrada tylko ma chłop rację. Wtedy przepaść była jeszcze większa niż obecnie. Widzew był osiedlowym klubem a Legia rozdawała karty w lidze i potrafiła się pokazać w Europie. Większość znanych nazwisk było z Legii. Janas wybrał rozumem.
Przyszedł dzień, kiedy został poproszony do pracy w Widzewie. Przyszedł i zrobił wynik. Dwa razy. Pomimo, że kartki z nazwiskami lądował w koszu, pomimo, że musiał prosić piłkarzy ażeby grali chociaż kasy nie dostawali. On sam zresztą też nie dostawał.
Także przemysł raz jeszcze na stare lata ;)
A PRZECIEŻ BYLI I PIŁKARZE KTÓRZY „Z OBOZU WROGA” (LEGII ŁKS) PRZYCHODZILI DO WIDZEWA NIE WOLNO SIĘ ZACIETRZEWIAĆ ! MŁODSI KIBICE PEWNIE NIE WIEDZĄ ŻE „WIELKI WIDZEW” POWSTAŁ CZĘŚCIOWO Z REZERWOWYCH PIŁKARZY ŁKS KTÓRZY MIELI DUŻĄ AMBICJĘ
To fakt. Nikt temu nie zaprzeczy. Stąd słynny charakter i determinacja na sukces.
Wielu z Wielkich, odchodziło z Klubu, by za kwoty transferowe, pozostali mieli wypłacane pensje. Poza tym, wtedy powołanie do wojska albo do kopalni obowiazywało i nikt nie miał szans tego zmienić. Legia , Gwardia i inne resortowe brały kogo chciały i jak chcialy .