Kolejni gracze zakończyli testy
30 czerwca 2018, 17:44 | Autor: RyanKrótko potrwały testy Bartłomieja Maćczaka w Widzewie. Można nawet powiedzieć, że nie było ich wcale. Okazuje się, że 20-letni napastnik nie jest do końca zdrowy i w związku z tym nie pojedzie na zgrupowanie do Opalenicy.
Być może Maćczak będzie dalej sprawdzany po obozie, gdy wyleczy uraz. Na pewno testowani nie będą już jednak Mateusz Młynarczyk oraz Vincenzo Casale. Pomocnik oraz włoski obrońca, polecany przez Josepha Oshadogana, nie spełnili oczekiwań trenera Radosława Mroczkowskiego i nie będzie dla nich miejsca w zespole. Wcześniej z Łodzi wyjechał też bramkarz Oskar Kubik, o czym pisaliśmy TUTAJ
W sobotę kontrakt z klubem podpisał za to Michael Ameyaw. Oprócz niego, w niedzielnym meczu kontrolnym z Ruchem Chorzów zagrają też Dawid Szałas, Igor Korczakowski oraz Arbnor Dervishaj z Niemiec. Dla tej trójki będzie to pierwszy prawdziwy egzamin przydatności dla drużyny z Piłsudskiego.
!
można go obserwować od dłuższego czasu (to o tych podpisanych) albo ktoś wie, że się z Widzewem nie dogada i nie chce tracić czasu lub po prostu wiedzą, że ktoś się nie nadaje
On był obserwowany od dłuższego czasu
„W czwartek przyjechałeś na testy, a dziś jesteś już piłkarzem Widzewa. Szybko poszło…
– Już wcześniej byłem dogadany z prezesem, klub chciał mnie pozyskać. W czwartek przyjechałem zobaczyć, jak wygląda trening, spotkać się z trenerem, a w piątek odbyłem testy medyczne. Początkowo miałem dołączyć do Widzewa w sobotę lub niedzielę, ale sytuacja potoczyła się tak, że przyjechałem wcześniej”
Dwa treningi, wyniki badań – jeżeli ktoś kompletnie się nie nadaje, to w zupełności wystarczy.
Właśnie dlatego ze tego nie wiesz to zadajesz takie pytanie.
To jest tak samo jak dobry kierownik zatrudniając pracownika bedzie wiedział po dwóch dniach czy z niego bedzie dobry pracownik.
Owszem prawdopodobieństwo popełnienia błędu jest większe niż w przypadku testów dłuższych jednak sa sposoby by wykryć talent nawet po 1 dniu.
Można na przykład wyczytać to po tym jak wchodzi po schodach :-)
Wiem, słaby żart…