Klub zleci analizy rozbudowy stadionu

Po przejęciu pakietu kontrolnego w Widzewie Robert Dobrzycki przyznał, że jednym z jego celów jest doprowadzenie do zwiększenia pojemności stadionu. Klub mocniej przechodzi do działania w tej sprawie, chcąc poznać realne możliwości rozbudowy.

Z chwilą oddania obiektu do użytku w marcu 2017 roku, trybuny zapełniają się niemal w komplecie i szybko okazało się, że 18-tysięcznik jest dla widzewiaków za mały. W przeszłości były już plany zwiększenia liczby miejsc, zbierano nawet w tym celu pieniądze w specjalnym funduszu o nazwie „Widzew Plus„. Miały one zostać przeznaczone na dołożenie kilkuset krzesełek, ale ostatecznie z tego pomysłu zrezygnowano. Myśl powiększenia stadionu chodziła po głowie także Tomaszowi Stamirowskiemu, jednak nie zdołano doprowadzić nawet do wstępnych rozmów na ten temat z właścicielem, czyli Miastem Łódź, na co były już większościowy akcjonariusz otwarcie narzekał. „Nie możemy nawet doprosić udostępnienia nam planów projektowych” – mówił kilka miesięcy temu.

Kwestię zbyt małego „Serca Łodzi” podnosił także w swoim pierwszym wystąpieniu po zostaniu głównym właścicielem Dobrzycki. „To inwestycja o dużo większej wartości. Moim zdaniem, nie ma sensu nieznacznie powiększać pojemności, ponieważ to i tak generuje koszty. Byłbym za powiększeniem stadionu w taki sposób, by te nakłady miały sens, żeby obiekt odpowiadał swoją wielkością naszym planom i potencjałowi kibicowskiemu. To wymaga znaczących nakładów, więc trzeba rozpocząć rozmowy. Nie chcę obiecywać, ale większy stadion musi powstać” – mówił podczas konferencji prasowej zorganizowanej na początku kwietnia w Monopolis.

Teraz wydaje się, że przy Piłsudskiego chcą przejść do konkretniejszych ruchów. Jak poinformowała niedawno Gazeta Wyborcza, zlecone mają zostać analizy mające określić możliwości przebudowy stadionu i koszty z tym związane. „Chcemy zlecić audyt dotyczący planowanej rozbudowy obiektu. Rozpoczęliśmy już rozmowy z uznaną firmą w skali kraju, stąd możemy spodziewać się pogłębionej analizy uwzględniającej wszystkie czynniki i wymogi, które trzeba uwzględnić, podejmując jakiekolwiek kroki” – mówił cytowany przez portal prezes Michał Rydz.

Zdaniem Adama Wieczorka, wiceprezydenta Łodzi odpowiedzialnego za sport w mieście, dyskusje na temat temat trwają także wśród urzędników. „Rozmawiamy na miejskiej radzie sportu m.in. o rozbudowie stadionu Widzewa. To naturalne oczekiwania klubu, bo widać, jakie jest zapełnienie obiektu, jak wysoko jest w rankingu” – powiedział na łamach „Wyborczej„. Dodał jednak, że obecnie Łódź miałaby jednak spory problem, by finansowo udźwignąć taką inwestycję, a dodatkowym problemem jest inwestycja kolejowa w sąsiedztwie obiektu. „Rozbudowa stadionu może być w kolizji formalnej i prawnej z tym projektem. Będziemy to teraz analizować” – stwierdził Wieczorek.

Jakiś czas temu pojawiła się także szansa na zwiększenie pojemności poprzez przywrócenie miejsc stojących. Mająca 3300 miejsc trybuna D, na której kibice i tak oglądają mecze w pozycji stojącej, mogła przyjąć wtedy nawet 5000 fanów. Niezbędne do tego byłyby jednak zmiany w ustawie o bezpieczeństwie imprez masowych, ponieważ obecnie przepisy umożliwiają zastosowanie przelicznika 1:1, czyli wprowadzenie jednego miejsca stojącego w miejsce jednego siedzącego, więc w żadnym stopniu nie wpłynęłoby to na zmianę liczby widzów. Trzeba było zastosować wariant znany z Niemiec, gdzie na jedno krzesełko przypadka półtora miejsca stojącego. Na razie – poza drobnymi wzmiankami w mediach na temat trwania analiz przez UEFA – nic w tym temacie się nie dzieje. W sejmie nie trwają żadne prace legislacyjne z tym związane.

Oprócz stadionu, Widzew planuje także inne ruchy inwestycyjne. Kontynuowana będzie budowa ośrodka treningowego w Bukowcu – jej start planowany jest na sierpień. W klubie liczą też, że miasto także przystąpi wkrótce do budowy naturalnego boiska przy Piłsudskiego. Niedawno urzędnicy zapewniali, że powstanie ono do końca roku.