Klub pokrył koszt naprawy stadionu Cracovii
12 września 2024, 17:09 | Autor: RyanZ dużej chmury mały deszcz. Z pierwotnie budowanej narracji, po meczu Cracovii z Widzewem, wynikało że stadion rywali niemal został zrównany z ziemią, a koszta jego naprawy będą olbrzymie. Okazało się inaczej, a łodzianie za wszystko już zapłacili.
Przypomnijmy, że problem pojawił się w drugiej połowie spotkania 3. kolejki Ekstraklasy. Najpierw na dach obiektu „Pasów” dostało się dwóch kibiców gości, którzy rozwiesili materiał zawierający nazwę ich zespołu. Odpowiednio umiejscowiony miał przykryć część napisu, by stworzyć nowe hasło: „Widzew Pany”. Po tej kaskaderskiej prezentacji na stadionowym dachu pojawiła się blisko setka fanów gospodarzy, których celem było przejęcie płachty. Udało im się to, dlatego przez kolejne kilka minut swobodnie mogli oni celebrować swą zdobycz, m.in. pozując do grupowych zdjęć. W tym czasie zawody zostały przerwane przez prowadzącego je sędziego Jarosława Przybyła.
Pauza w grze nastąpiła również ze względu na środki pirotechniczne, odpalone przez widzewiaków. To właśnie one spowodowały, że poszycie dachowe uległo uszkodzeniom, bo przecież nie przyczyniła się do tego taśma klejąca. Tuż po meczu władze Cracovii budowały jednak przekaz, że infrastruktura (włącznie z innymi jej elementami) ucierpiała tak mocno, iż niezbędne jest zamknięcie sektora dla przyjezdnych aż do końca sezonu! Takie propagandowe działanie, kreowane głównie przez prezesa Mateusza Dróżdża, można nawet zrozumieć. Zapewne jego intencją było odwrócenie uwagi od faktu, że uchodzącemu za polskiego guru w temacie imprez masowych prawnikowi biegano po dachu stadionu podczas organizowanego przez niego wydarzenia. Stąd straszenie wielkimi kosztami napraw czy zamykanie „klatki” na okres dziesięciu miesięcy, bez publikacji nawet jednego zdjęcia.
Gdy dokonano realnej oceny zniszczeń, koszta naprawy zmalały kilkunastokrotnie. Nieoficjalnie mówi się o pięciocyfrowej kwocie, która oczywiście nie powinna mieć miejsca, ale to już zupełnie inny wątek tej historii. Faktura za remont sektora została – zgodnie z przyjętą procedurą – scedowana na Widzew, a ten spłacił całe swoje zobowiązanie. Poinformowała o tym w czwartek rzecznik prasowa Cracovii. Poza tym, Marzena Młynarczyk-Warwas podziękowała łodzianom za profesjonalne działanie ze strony RTS.
Informujemy, że dzisiaj otrzymaliśmy od Widzewa Łódź wpłatę całkowitej należności za zniszczenia na sektorze gości dokonane w czasie sierpniowego meczu na stadionie Cracovii.
Dziękujemy za profesjonalne załatwienie sprawy.— Marzena Młynarczyk-Warwas (@MarzenaM_Warwas) September 12, 2024
Przypomnijmy, że konsekwencje dobrej zabawy w Krakowie nie kończą się na pokryciu kosztów naprawy dachu. Oprócz tego, „Czerwona Armia” otrzymała zakaz uczestniczenia w pięciu kolejnych wyjazdowych spotkaniach (dwa ma już za sobą – nie pojawi się też w Katowicach, Gdańsku i Lublinie), a klub ukarano kwotą 50 tysięcy złotych. Identyczne sankcje nałożono na gospodarzy.
Brawo. Po co robić akcje pluszaki, jak mozna było te pieniądze przeznaczyć dla Bruna. Dla niektórych to zbyt wysoki poziom umysłu, by to zrozumieć.
Kocham obłudę w stylu…kur gdybym nie dostał tego mandatu kupiłbym dziecku zabawkę…
Tak to właśnie powinno funkcjonować. Klub zapłacił, nie ma tematu. Oszuści z Poznania i Wrocławia nie potrafią przyjąć na klatę swoich win i kombinują jak tu nie zapłacić.
Lech zapłacił fakturę. Śląsk i chyba Tychy nie…
Panie Golleador, takie zachowanie kiboli Widzewa nie powinno mieć miejsca w cywilizowanym kraju.
Oczywiście, że nie powinno, ale postawa władz naszego klubu godna pochwały
Też jestem za tym żeby nie było takich akcji.. no ale skoro już się zrobiło syf to trzeba za to zapłacić. A najlepiej żeby koszta pokrywali kibice z listy wyjazdowej, a nie klub.
Jak mnie wku…iał ten fircyk z Lubina.
Ale swołoczy się podobał,podobnie jak pani gruba i inne rzeczy z zastrzeżeniem 11 na czele, o wilku,pomniku i pomniejszych głupotach że zbieraniem na aparat dla fotografa nie wspomnę.
A dokładniej nie można o kwocie napisać? 5-cio cyfrowa,to moze być i 100K(bez złotówki) ;)
Kwota to 74459,49 zł netto
Więc koszty całej „imprezy” to: 124 459,46 PLN.
Kosztowny jogging dachowy.
Ok 75 tysięcy pln
A skąd wiesz że tego nie robią?
wiem
Dla autora tego tekstu ” mały deszcz”
Chyba sam biegał po tym dachu
Wyciągnij z portfela swoje pieniądze i zapłać.
My wszyscy zapłaciliśmy za głupotę.