Kłopoty beniaminka coraz większe. Pomoże miasto
16 lipca 2024, 15:51 | Autor: RyanLechia Gdańsk w niezłym stylu wygrała rozgrywki I ligi w sezonie 2023/2024 i po roku przerwy wróciła do Ekstraklasy. Nie oznacza to jednak, że w klubie dobrze się dzieje. Wręcz przeciwnie, są poślizgi w wypłatach, teraz także dodatkowe działania kontrolne ze strony PZPN. Pomoże miasto.
Biało-zieloni mieli problemy już na etapie procesu licencyjnego. W pierwszym podejściu Polski Związek Piłki Nożnej odmówił beniaminkowi zgody na grę w najwyższej klasie rozgrywkowej ze względu na zaległości płacowe względem kilku piłkarzy. Przyparci do muru gdańscy działacze spłacili tych zawodników i odwołali się od decyzji Komisji ds. Licencji Klubowych. W trybie odwoławczym ich sprawę przeanalizowano ponownie i tym razem dali zielone światło na grę w elicie, wlepiając przy okazji karę w wysokości 60 tys. zł.
Nie brakuje jednak wątpliwości, czy było to roztropne działanie. Cały czas napływają bowiem sygnały, że w Lechii źle się dzieje, co ma swoje przełożenie na skromne ruchy transferowe. Tego lata do zespołu dołączyło tylko dwóch nowych graczy: bramkarz Szymon Weirauch oraz pomocnik Serhij Bułeca, którzy w ubiegłym sezonie występowali w Zagłębiu Lubin. Ten drugi został na Pomorze jedynie wypożyczony. Póki co nie są jednak zgłoszeni do rozgrywek, bo na klub nałożono zakaz transferowy. Małym pocieszeniem dla kibiców może być fakt, że poza wracającym z wypożyczenia do Włoch Dawidem Bugajem składu nie osłabił swoim odejściem żaden kluczowy piłkarz. Z transferem na Piłsudskiego był natomiast łączony przez media napastnik Kacper Sezonienko.
W ubiegłym tygodniu PZPN wydał komunikat, w którym przekazał, że zwrócił się do ekipy z Trójmiasta o przedstawienie potwierdzeń zapłaty zobowiązań wobec pozostałych osób i podmiotów. To działanie związane z nałożeniem na lechistów nadzoru finansowego przy wydawaniu licencji. Ponadto klub musi co miesiąc przedstawiać sprawozdania z realizacji złożonej prognozy finansowej. Czy w przypadku nie spełnienia tych wymogów zespół trenera Szymona Grabowskiego może zostać usunięty z grona ekstraklasowiczów, nie napisano.
Pomocną dłoń postanowili dać w związku z tym miejscy urzędnicy. Okazuje się, że na klubowe konto trafić ma dotacja w wysokości 10 milionów złotych, która powinna pomóc załatwić najbardziej palące problemy. Kolejny raz okazało się, że bez publicznych środków niektóre zespoły nie potrafią przetrwać. Nie jest to uczciwa konkurencja, patrząc z perspektywy prywatnych inwestorów, jakim jest np. Tomasz Stamirowski.
Widzew Łódź zmierzy się z Lechią w 10. kolejce, zaplanowanej na 27-30 września. Pierwsza potyczka odbędzie się w Gdańsku.
Bardzo mi z tego powodu wszystko jedno
Ryan,szkoda Twoich palców i klawiatury.Sam dobrze wiesz,że nie cofną im licencji,które są tak śmieszne,że nie ma co nawet zaprzątać sobie nimi głowy…PZDR
Im większe problemy tym lepszy będzie wynik. Jak to w polskiej piłce :)
Zajmijcie się Widzewem, np gdzie jest napastnik? Co mnie obchodzi Lechia albo Stal Mielec? Mnie interesuje Widzew!!!
A to przepraszam wina jest redakcji że nie ma nowego napastnika? Ja z zainteresowaniem przeczytałem ten artykuł.
A ja czytałem ten artykuł bez zainteresowania, bo Lechia mnie nie interesuje. A co do redakcji to może wywierać większą presję na klub, i pisać o potrzebie sprowadzenia napastnika.
Wczoraj napisałem Ci odpowiedź ale została usunięta, pytam administrator dlaczego?
Do 10 kolejki to już tego dziadowskiego klubu z Gdańska może nie być.
Ktory klub dla Widzewiakow nie jest dziadowski ?? Chyba na palcach dwoch rak mozna takie policzy ?????
Tak, na pewno. Tak jak i Górnika, Korony, Radomiaka… Wszyscy mają się świetnie i oferują kopaczom mimo długów i zaległości, więcej hajsu niż Widzew. Miasta i podatnicy zapłacą.
No cóż…Gdańsk mega bogate miasto, jeden liczący się klub, piękny stadion który lepiej by się zapełniał, a tam kibice przyjdą tylko na sukces…więc dają kasę bo per saldo to dla miasta korzystne…jeśli gdańszczanie się nie buntują, nic innym do tego
Jeżeli zagorzałym kibicem lechii jest obecny premier, to pieniądze z budżetu dla gdańskiego klubu zawsze się znajdą.
Co ma premier polskiego rządu do zarządu rady miasta? Oświeć mnie „znafco” polskich zależności
Te 10 milionów to tylko zaliczka. Później dostaną jak co roku 20 milionów.
10 mln gotówka dla prywatnej spłółki to juz jest wałek i niegospodarnosc!
PZPN powinien tych dziadów spuścić głęboko do 4 ligi, niech zobaczą jak wygląda prawdziwa reaktywacja, tylko że do tego czasu ich stadion został by zamieniony w ogród botaniczny . Mam nadzieję że o tak wrócą tam gdzie jest ich miejsce…1 liga
Przecież to ukochany klub premiera, miasto MUSI pomóc. Może pan premier z własnej kieszeni załata dziury w budżecie lechii, a nie z pieniędzy podatników. Niczym się pan nie różni panie tusk od kaczyńskiego, jak i po nie różni się od pis, jedni i drudzy grabią ten kraj, a Polacy wciąż bezrefleksyjnie wybierają między dżumą a cholerą.
Wypisujecie głupoty,że to od tuska,a to że bogate miastoa prawda jest taka że to kasa za promocję miasta i każdy klub sportowy dostaje od miasta kasę,KAZDY!!!
Sam wypisujesz głupoty. Przede wszystkim wysokość dotacji z miasta nie zależy od tego czy miasto jest bogate, czy nie. Bogaty Kraków, Poznań, czy Warszawa nie przeznaczają żadnych środków na promocję miasta, bądź są to kwoty symboliczne. Spośród wszystkich klubów wspieranych przez miasta, które otrzymują najwyższe kwoty wszystkie należą do tych miast. Wszystkie z wyjątkiem Lechii. Właściciel od początku budził wątpliwości, a czas pokazał że słusznie. Teraz, gdy wychodzi na jaw jaki tam panuje syf i w jakiej sytuacji jest ten klub, nagle miasto zwiększa dotacje, tłumacząc, że wracają do wspierania jakie Lechia miala na poziomie ekstraklasy. Cóż którzy są u… Czytaj więcej »
My już mieliśmy swojego premiera Millera
Juz po problemie – będzie mistrz!
Nie mam pojęcia czemu ale tak czuję…
…takiego mam czujnika gdzieś wbudowanego że jak tak czuje…to tak jest po prostu i nie jestem jasnowidzem
100% sprawdzalność od zawsze…