Kiedy do treningów wróci Mikulić?
2 lutego 2021, 08:40 | Autor: KamilNa początku września kontuzji w sparingowym meczu z Rakowem Częstochowa doznał Petar Mikulić. Przez kolejne miesiące lewy obrońca Widzewa Łódź się rehabilitował, ale wydawało się, że na początku stycznia będzie już do dyspozycji Enkeleida Dobiego. Tak się jednak nie stało. Jaki jest tego powód?
Tuż po urazie defensor przeszedł w Łodzi zabieg rekonstrukcji więzadła krzyżowego. Później opuścił Polskę i przeniósł się do Belgradu, gdzie pod okiem znanego sobie specjalisty pracował nad powrotem do zdrowia. Przed rozpoczęciem zimowych przygotowań Mikulić zameldował się w klubie, a jego kolano zostało zbadane przez klubowego lekarza, Radosława Grabowskiego. Piłkarz wziął nawet udział w pierwszym treningu, choć swój wysiłek ograniczył do biegania pod okiem jednego z członków sztabu szkoleniowego.
Później Chorwat rozstał się z boiskiem i przez kilka kolejnych dni ćwiczył wyłącznie indywidualnie w salce. Dlaczego? Jak się dowiedzieliśmy, wyniki szczegółowych badań wykazały, że stan kontuzjowanego kolana nie pozwala jeszcze na rozpoczęcie treningów z całą drużyną. Wręcz przeciwnie, 20-latek ponownie musi przejść część rehabilitacji. W związku z tym, w zeszłym tygodniu po raz drugi udał się do Serbii. Tam będzie kontynuował proces.
Kiedy Mikulić będzie mógł zacząć pracować na pełnym obciążeniu? Pytany o to na antenie klubowego radia Widzew.FM Enkeleid Dobi przyznał, że stanie się to maksymalnie za półtora miesiąca. „Czekamy na niego cierpliwie. Za miesiąc, może półtora powinien wejść w pełny trening. On bardzo tego chce, jest zdeterminowany. Wszyscy liczymy, że mu się uda” – mówił trener. Wygląda więc na to, że obrońca straci nie tylko przygotowania, ale też początek rundy wiosennej. Przez ten czas na lewej stronie grać będzie Filip Becht lub Patryk Stępiński.
Zanim wróci to miną już z 3 kolejki, może być trudno dla trenera spotkać się jeszcze z nim :D
RTS Widzew Łódź to obecnie najlepszy szpital w kraju. Przebija budżetem i rozmachem nawet sam Narodowy. Szrot ciągnie tu drzwiami i oknami bo nie dość że ci super płacą jak za L4 to jeszcze Cie wykurują, a po sezonie już z nowymi więzadłami lecisz kosić jeszcze większy hajs.
Petar kolejny raz z Belgradu wróci zapewne spakować swoje rzeczy i kolejny raz opuścić Łódź już na dobre.
Czyli powtórka z rozrywki, jak w przypadku Kity…ehhh wszystko pod górkę
ten to myślę, ze się wyleczy i zniknie
Szkoda ze jeszcze nie jest w stanie grać tym bardziej że Stepinski zastępuje go na lewej stronie a to mu nie wychodzi tak jak Kosakiewicz na prawej
Raczej u nas nie pogra, prędzej skończy kontakt niż się wyleczy, zresztą niczego nie pokazał przed kontuzją. Kolejny Niedziela i kilku innych.
„Chcemy zrobić 4-5 transferów…” do meczu 18 dni, a najlepszym transferem jest trener bramkarzy ;) Zeby tylko nie było płaczu, ze ktoś musi dojść do formy albo nadrabiać zaległosci w trakcie rundy. A dla Petara duzo zdrowia. Debiut miał jaki miał, więc moze być tylko lepiej.
Nie ma co działać na zasadzie zastaw się, a postaw się.
Może jakieś transfery będą może nie, generalnie cudów się nie ma co spodziewać. Patrząc na minioną rundę, na dotychczasowe mecze sparingowe, na atmosferę i skład personalny trenersko-zawodniczy ten sezon można już de facto uznać za zakończony. Z racji spadku 1 drużyny tenże nam raczej nie grozi, a z racji straty do miejsc premiowanych awansem ten także. Oczywiście ktoś coś pod nosem sobie o barażach prawi, ale bądźmy poważni z taką postawą to mrzonki. Zapewne czeka nas kolejna kompromitująca i dziwna runda z zaskakującymi zwycięskimi kursami u buków.
W meczu z dziadomiakiem grał tragicznie. Krył na radar, nie nadanżał za akcją i chyba dał ze dwe wykładki przeciwnikowi.
Jedno wielkie nieporozumienie. Do dziś się zastanawiam, jak mógł w ogóle tutaj trafić. Zresztą nie tylko on.
Mnie poraza fakt ze nie ma zawodnikow ktorzy wewnętrznie sami chcą przyjsc do Widzewa.To jest zaskakujace bo klub finansowo najbardziej stabilny w lidze, kibicow wielkie rzesze jak w zadnym klubie ( w koncu oni trafia na stadion a mimo to nikt ani ciekawy ani ceniony ani perspektywiczny do nas nie przyszedł.Z duzych zapowiedzi jedynie jedynie „okruchy z panskiego stołu” spadają do nas.Nie wiadomo po co najlepsi z tych przecietniaków jacy trafili do nas lub sa zapowiadani to wypozyczenia na rundę.Katastrofa.Przeciez zeby w tym roku spasc to rzeba być kompletnym nieudacznikiem ( jako trener) i zbiorem kopaczy o umiejetnosciach 3 ligowych… Czytaj więcej »
może niektórych odstrasza wizja niekontrolowanych zachowań kibiców jak w przypadku Radwańskiego i Kato (najgorsze jest to, że te nieprzyjemności spotkały zawodników, którzy prezentowali się najlepiej z zespołu). W innych klubach mają podobne wynagrodzenie a i presja mniejsza. Problem w tym, że presję wytrzymują tylko najlepsi a oni do Widzewa nie przyjdą bo to jeszcze nie ten poziom sportowy.
Nie mów hop, że nie grozi nam spadek. Nie taką przewagę nasi potrafią roztrwonić. Przy ich grze i zaangażowaniu wszystko jest jeszcze możliwe.
A chciał byś dostać po pysku na koniec sezonu? Jak sobie odpowiesz na to pytanie to będziesz wiedział dlaczego nikt nie chce do nas przyjść!
Panie Bogdanie – wielkość Widzewa jest w umysłach nas kibiców, bo prawda jest taka, że sportowo od ponad 20 lat Widzew nic nie znaczy na piłkarskiej mapie Polski. W tym czasie musiał dwa razy się reaktywować. Mówi się o wielkim budżecie ale ostatnio finansowo przebił nas Radomiak więc to są mrzonki. Niby mamy 18 mln budżetu ale w ekstraklasie to byłby sam ogon (oczywiście nie liczę wpływów z za prawa tv w tym momencie). Nie możemy liczyć na dotację miejskie a widać ile różne miasta w polsce dają na kluby – są to kwoty milionowe. Inne poza wsparciem miasta mają… Czytaj więcej »
Czy się to komuś podoba czy nie, taka jest prawda. Piłkarsko nie znaczymy nic. Młodsze, ale wcale nie takie młode pokolenie(w tym ja) zna jedynie walkę o utrzymanie, jakiś jeden niezły sezon w ekstraklasie i ciągłą przeciętność. Nie przyciągamy sportowo, stadion to juz tez w Polsce nie nowosć. A jeśli chodzi o atmosferę, to juz nie te czasy, teraz wygląda to tak, jakby głośny doping i wsparcie, wywierały dodatkową presję. Lepiej grać bez ciśnienia w Niecieczy, za lepszy hajs. Teraz przyciąga perspektywa promocji za granicę w pogoni za lepszym hajsem i dobry hajs tu i teraz. Jak widać, nie oferujemy… Czytaj więcej »
Ale taki Radomiak ma kasę za nic i to NETTO od miasta. Dostali na ten sezon 7mln, tyle samo co Korona. Arka prawie 6,5mln, GKS Tychy 8mln, Sosnowiec 5,5mln. Widzew tymczasem 200 tys., a wszystkie wpływy z karnetów, lóż, od sponsorów są opodatkowane i są kwotami BRUTTO ciężko wypracowanymi. W dodatku płaci kopaczom ze swoich, a ww kluby utrzymują kopaczy w większości ze stypendiów (de facto miejskie pieniądze również). Aczkolwiek zgadzam się, że jak się mądrze wydaje to można też bez milionowych miejskich dotacji dobrze działać. Przykładem Raków czy kremowe sąsiadki z dworca kaliskiego.
Dokładnie tak jak napisał kolega Bohdan… Zabrzmi to trywialnie ale… Widzew to my – kibice. Dla nas to mekka i cały świat. Nasza miłość, zapatrzenie, zauroczenie, piękne wspomnienia i marzenia na przyszłość. Dla kibiców innych drużyn – Widzew to klub jak każdy inny. Jak Pogoń Szczecin, Korona Kielce czy GKS Katowice. Tylko bardziej utytuowany. Ale na to już w tym momencie mało kto zwraca uwagę… Zawodnik, który ma przyjść do zespołu zwraca uwagę na kasę. W głównej mierze. Później na miasto, otoczenie. Jak będzie się czuła jego Rodzina i on sam w tym miejscu. Perspektywy rozwoju, baza, infrastruktura – procentowo… Czytaj więcej »
On ma dziewczynę Serbkę(fajna, polecam INSTA)i dlatego tak krąży między Chorwacją, a Serbią. Dom rodzinny w CRO, a panna w SRB. Nie dziwię się, że chłopakowi nie widzi się w PL siedzieć. Może kiedyś jakby trzeba było wypłatę do ręki wziąć, ale dziś kiedy są przelewy elektroniczne to po co ma tu siedzieć.
Czyli na boisko w podsyawowym składzie już w tym sezonie raczej nie wyjdzie
Widzew jako pierwszy klub w historii ma piłkarza pracującego na home office…