Kibice Widzewa są wściekli. Zaczekali na piłkarzy pod stadionem
12 maja 2019, 17:00 | Autor: RyanPiłkarze Widzewa mieli dziś ostatnią szansę na uratowanie sezonu. Niestety, polegli w Bełchatowie w marnym stylu i zaprzepaścili szanse na awans do I ligi. Trudno dziwić się więc kibicom, którzy są mocno sfrustrowani obecną sytuacją.
Fani łódzkiego klubu zebrali się pod stadionem przy Piłsudskiego i zaczekali na wracającą z wyjazdu drużynę. Do spotkania bezpośrednio po końcowym gwizdku nie doszło, ponieważ sektor gości na obiekcie GKS był niedostępny dla widzewiaków ze względu na nałożony przez Polski Związek Piłki Nożnej zakaz.
O planach dowiedzieli się także policjanci, którzy szczelnym kordonem starają się odgrodzić kibiców od zawodników. Spotkanie twarzą w twarz uniemożliwia także postawione obok stadionu ogrodzenie, przygotowane ze względu na Mistrzostwa Świata. Rozmowy z graczami toczone były więc… przez płot. Nie brakowało zarówno ostrych okrzyków, nawołujących m.in. do oddania koszulek, jak i spokojniejszej wymiany zdań.
Do fanów wyszli wszyscy piłkarze, na pierwszej linii frontu znajdowali się kapitan Dario Kristo, Mateusz Michalski czy Maciej Humerski. Spotkanie nie trwało jednak zbyt długo, bo po kilku minutach wszyscy zawodnicy udali się do klubu. Później jednak wrócili i oddali kibicom swoje koszulki.
To drugi w nowej historii klubu moment, w którym zawodnicy nie potrafili wywalczyć awansu na wyższy poziom rozgrywkowy. Wcześniej fiaskiem zakończył się sezon 2016/2017, a mecz przekreślający nadzieję nastąpił w Ełku.